Na pierwszy rzut oka
wydawać by się mogło, że nikt ich nie chce, ale gdy tylko pojawiają się na
sklepowych półkach, znikają z niej w mgnieniu oka, notując nieustannie
fantastyczną sprzedaż. Efektem jest to, że przy akompaniamencie cudownie
bezcelowego narzekania fanów, wydawnictwa i tak zapowiadają kolejne tego typu
wydarzenia. I nic w tym dziwnego, czytelnik pomarudzi, pokręci nosem, a potem i
tak grzecznie pójdzie i kupi. Eventy i crossovery – zarazem zmora oraz znak
czasów w komiksie superbohaterskim głównego nurtu. Te oczywiście nie ominęły
inicjatywy Odrodzenie, a wręcz od jakiegoś czasu można odnieść wrażenie, że
wzorem Marvela także i DC uznało, że w sumie warto wrzucić czytelnika w
niekończący się ciąg kolejnych wydarzeń, po których ”nic nigdy nie będzie takie
samo”. Zaczęło się szybko, od w sumie niepozornej NOCY LUDZI POTWORÓW. Teraz
jednak otrzymaliśmy pierwsze dość duże wydarzenie, jakim miało być LIGA
SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD. Wydaje się jednak, że otrzymaliśmy burzę
w szklance wody, ale… miało to swoje pewne zalety.
Tytuł komiksu w zasadzie
ujawnia wszystko. Dwie ”kinowe” ekipy uniwersum DC spotykają się na łamach
jednego komiksu w chyba najbardziej stereotypowej historii, jaką tylko można
było wymyślić. Oto bowiem członkowie Ligi Sprawiedliwości dowiadują się o
istnieniu Oddziału Samobójców i postanawiają interweniować. Oczywiście
doprowadza to do spektakularnej potyczki pomiędzy obiema ekipami, które jednak
w pewnym momencie będą musiały przełamać lody i zawiązać niełatwy sojusz, gdy
na jaw wyjdzie, że w tle czai się znacznie większe zagrożenie. Takie, za którym
również stoi Amanda Waller.
Jak więc widać już po
powyższym opisie, LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD nie sili się nawet
na zbytnią oryginalność i poszczególni scenarzyści, tutaj pod wodzą Joshuy
Williamsona, zręcznie odtwarzają to, co niejednokrotnie widzieliśmy już na
łamach komiksów superbohaterskich. Dwie ekipy się spotykają, następuje krótkie
łubudu, potem pewne wyjaśnienia i w końcu team-up przeciwko większemu złu,
którym tutaj jest Max Lord i zgraja jego niebezpiecznych pomocników. Myślę że
ci z Was, który znają najbardziej ikoniczne występy tego złoczyńcy, na czele z INFINITY
CRISIS czy JUSTICE LEAGUE: GENERATION LOST, tutaj mogą poczuć się mocno
rozczarowani sposobem, w jaki wykorzystano tę postać. Lord jest tu koniec
końców jedynie kolejnym, trudnym zagrożeniem, a w mojej ocenie zasługuje na
bycie kimś znacznie groźniejszym. Kimś, kto spokojnie mógłby stanąć ramię w
ramię w Jokerem czy Luthorem. Paradoksalnie, jest on chyba najgorzej
zaprezentowaną postacią w komiksie – nawet jego pomocnicy mają znacznie
ciekawiej pokazane motywacje czy wcześniejsze wydarzenia ich dotyczące, zaś
mniej więcej w 2/3 tomu wychodzi na jaw coś, co jeszcze bardziej zaniża ”zasługi”
Lorda w tym tomie.
Chociaż nie oceniam komiksu
LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD jakoś szczególnie wysoko, to jednak
nie sposób nie zauważyć tutaj pewnych jego zalet i zamiast marudzić jak zawsze,
postaram się teraz skupić wyłącznie na nich. Przede wszystkim, jest to jak
dotąd najlepsza historia, która w ramach Odrodzenia spotkała członków Ligi czy
Oddziału Specjalnego X. Co prawda przy wyczynach Bryana Hitcha czy Roba Williama
w tytułach poświęconych tym grupom nie jest to jakieś szczególnie wielkie
osiągnięcie, ale już sam fakt, że tom ten można przeczytać bez wielkiego bólu
głowy jest jakąś jego zaletą.
Podoba mi się także
rozmiar crossovera. Trudno mi nie odnosić wrażenia, że w konkurencyjnym Marvelu
wydarzenia o podobnej skali są co najmniej dwukrotnie mocniej nadmuchane. Tymczasem
w LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD otrzymujemy od razu wszystko, a
całość zamyka się raptem w dziesięciu zeszytach. Z czego dwa wydają się być
zupełnie niepotrzebne ;) także i konsekwencje tego, co miało miejsce na łamach
tej historii odczuwalne będą w zasadzie tylko w dwóch seriach, z których jedna
nie jest nawet zapowiedziana w naszym kraju. Są to SUICIDE SQUAD oraz JUSTICE
LEAGUE OF AMERICA (sami się przekonacie, że Bryan Hitch całkowicie olał ten
event w swojej serii). Nie jest więc tak, że jeśli z Egmontowej oferty
Odrodzenia czytacie tylko na przykład GREEN ARROW czy SUPERMANA, to koniecznie
musicie zajrzeć także i tutaj, by nie umknęło Wam coś pozornie ważnego.
Do narysowania
zawartości LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD zaproszono całą armię
rysowników, ale warto zaznaczyć, że znakomita większość tomu prezentuje się pod
tym względem bardzo dobrze. Wśród artystów doszukać się można takich nazwisk
jak Jason Fabok, Tony Daniel czy Howard Porter i sądzę, że wiecie już doskonale
na co ich stać. Nie można mówić, by oni oraz ich koledzy po fachu te zlecenie
potraktowali ulgowo, dzięki czemu tom z całą pewnością broni się swoją warstwą
graficzną.
I wreszcie jakoś wydania
Egmontu. Wydawnictwo nie poszło w jakiś udziwnienia i LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI
KONTRA SUICIDE SQUAD ukazało się w miękkiej oprawie ze skrzydełkami. Tom jest blisko
dwukrotnie większej objętości niż regularne odsłony kolejnych serii z
Odrodzenia, więc i cena okładkowa nie powinna szczególnie dziwić.
Dla fanów prostych,
klasycznych nawalanek, LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD może okazać
się satysfakcjonującą lekturą. Nie jest to ani odkrywczy ani szczególnie
oryginalny komiks, takich fabuł widzieliśmy już wszyscy po prostu masę i tym
razem nawet nie starano się zrobić z tego typu schematem coś więcej. Ale to w
sumie dobrze, ponieważ komiks tym samym nie udaje czegoś, czym nie miał zamiaru
być i trudno po lekturze poczuć się oszukanym. Niemniej jeśli jesteście fanami
którejś z tych grup postaci, to warto mieć go w swojej kolekcji. Zwłaszcza w
kontekście tego, jaką formę prezentują serie poświęcone Lidze czy Suicide Squadowi.
Krzysztof Tymczyński
-----------------------------------------------------------------------------------------
LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD zawiera oryginalne zeszyty JUSTICE LEAGUE VS SUICIDE SQUAD #1-6, JUSTICE LEAGUE #12-13 oraz SUICIDE SQUAD #8 (fragment) i #9-10
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD do kupienia w ATOM COMICS
LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD zawiera oryginalne zeszyty JUSTICE LEAGUE VS SUICIDE SQUAD #1-6, JUSTICE LEAGUE #12-13 oraz SUICIDE SQUAD #8 (fragment) i #9-10
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI KONTRA SUICIDE SQUAD do kupienia w ATOM COMICS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz