środa, 9 listopada 2022

Premiery Egmontu - styczeń 2023

Ukazały się właśnie oficjalne zapowiedzi Egmontu na pierwszy miesiąc przyszłego roku. Pod koniec stycznia ukażą się cztery pozycje ze stajni DC, czyli dokładnie tyle, co miesiąc wcześniej. Trzeba się chyba przyzwyczaić do faktu, że polski wydawca nieco skromniej będzie nas zasypywał miesiąc w miesiąc nowościami, co powinno być z korzyścią dla portfela statystycznego komiksomaniaka. Pocieszający jest też fakt, że ceny zostały utrzymane na dotychczasowym poziomie. W styczniu do wyboru będziemy mieli dwie pozycje z Black Label, jedną z głównego uniwersum DC, a także jeden obowiązkowy klasyk.

Na pierwszy plan oczywiście wysuwa się ten najgrubszy album, czyli czwarta już odsłona kultowego, ciągle robiącego wrażenie KNIGHTFALLA. Tym razem obserwujemy przygody Bruce'a i Alfreda, którzy odbywają pełną niebezpieczeństw podróż, aby po pierwsze uratować ojca Tima oraz doktor Kinsolving, a po drugie znaleźć sposób na szybkie uleczenie, złamanego przez Bane'a kręgosłupa Wayne'a. Gdy to się uda, Bruce powróci do Gotham i przejdzie odpowiedni trening, aby być w stanie naprawić błąd i wypędzić z jaskini opętanego całkowicie przez 'system' Azbata/Jeana-Paula Valleya. Emocje podczas lektury gwarantowane.

Po odejściu Bendisa czas na nowe rozdanie rozpoczyna się w supermanowym zakątku DC, a wszystko za sprawą Phillipa Kennedy'ego Johnsona. Jonathan Kent powraca z XXXI i razem ze swoim ojcem u boku stara się obronić Ziemię przed zagrożeniem z kosmosu. W wyniku powstałej międzywymiarowej wyrwy oraz kontaktu z przeciwnikami, Kal-El nagle słabnie i okazuje się podatny na ciosy, a całą sytuację oraz życie ojca ratuje jedynie Superboy. Czy kariera Supermana rzeczywiście dobiega właśnie końca i pozostaje mu już tylko pogodzić się ze smutną przyszłością, jaką zgotował dla niego los? Czas na przemyślenia będzie później, bo trzeba odpowiedzieć na wezwanie o pomoc dawnego przyjaciela i udać się do odległych zakamarków kosmosu, gdzie na super ojca i super syna czeka kolejne nietypowy problem do rozwiązania. Składający się z dwóch części prolog do wydarzeń obserwowanych później na kartach ACTION COMICS oraz SUPERMAN: SON OF KAL-EL. 

DC Black Label prezentowane jest przez jeden nowy album oraz jedno wznowienie wydanej już kiedyś historii. Ten pierwszy to pogrubiony finałowy tom przygód opłakującej śmierć jednego z mężów bogini wudu, Anansiego, Koryntczyka oraz dziewczyny imieniem Poquita, która razem z nieśmiertelnym Papą Midnight ma odegrać ważną rolę w odzyskaniu kontroli nad Domem Szeptów. Dużo postaci, dużo pokręconej w wielu momentach akcji i satysfakconujące wiele osób zakończenie

Drugi album z Black Label to wznowienie ŚMIERCI z dawnego Vertigo. Zbiór kilku ciekawych, inteligentnych, poruszających, różnej długości opowieści skupionych wokół starszej siostry Snu, a do tego uzupełnione o bogatą galerię portretów Śmierci. 

Okładki oraz szczegóły techniczne znajdziecie tradycyjnie poniżej. 


BATMAN KNIGHTFALL TOM 4: KONIEC MROCZNYCH RYCERZY

Oprawa: twarda
Ilość stron: 616
Cena okładkowa: 199,99 zł
Premiera: 25.01.2023



SUPERMAN: TEN, KTÓRY SPADŁ

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 132
Cena okładkowa: 49,99 zł
Premiera: 25.01.2023


Recenzja oryginalnego wydania - klik.

SANDMAN UNIWERSUM - DOM SZEPTÓW, TOM 3: OBSERWATORZY

Oprawa: twarda
Ilość stron: 246
Cena okładkowa: 99,99 zł
Premiera: 25.01.2023



ŚMIERĆ (nowe wydanie)

Oprawa: twarda
Ilość stron: 320
Cena okładkowa: 119,99 zł
Premiera: 25.01.2023



Recenzja Damiana sprzed kilku lat - klik.


I na koniec jeszcze subiektywna ocena tego, co warto kupić, a co lepiej sobie odpuścić. Osobiście nie wyobrażam sobie, aby nie zainwestować w kolejny tom KNIGHTFALLA, zwłaszcza że dochodzi tutaj do finalizacji całego wątku dotyczącego Jeana-Paula Valleya. Dla fanów DC i Batmana obowiązkowa pozycja. Jako miłośnik Supermana polecam całkiem solidnie wykonany prolog do dwóch regularnych tytułów, zwłaszcza że jest niewygórowany cenowo, a także dołączenie do kolekcji nowego wydania ŚMIERCI, jeśli nie mieliście z różnych względów okazji nabyć poprzedniej wersji tego komiksu. Warto. Odpuściłbym natomiast DOM SZEPTÓW, który utrzymany jest w specyficznych klimatach, jakie zadowolą nielicznych, a mi zdecydowanie nie podpasowały.


Źródło

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz