czwartek, 20 grudnia 2018

KAZNODZIEJA TOM 5



Przygody Jesse’go Custera zmierzają do końca. Scenarzysta Garth Ennis wykorzystał więc kolejne 14 zeszytów swojej opowieści, aby dokończyć pewne wątki i po wielu, naprawdę wielu ciężkich chwilach dać swojemu bohaterowi odrobinę wytchnienia oraz szczęścia. Nie bójcie się jednak – nie oznacza to jednak zwolnienia akcji czy zanudzenia czytelnika.



W piątym już tomie serii nasz główny bohater trafia do miasteczka Salvation, gdzie -jak się okazuje – mieszka nie jedna znana mu twarz. Całą społeczność terroryzują jednak pracownicy Quincannona — kurduplowatego okularnika i właściciela zakładu przetwórstwa mięsnego. Custer oczywiście nie może pozostać nieczuły na dziejącą się ludziom krzywdę. Przyjmuje nominację na szeryfa, by chwilę później wypowiedzieć knypkowi wojnę. Przy okazji odkryje prawdę o swojej matce, zmierzy się z Ku-Klux-Klanem czy pozna lokalne tajemnice związane z II Wojną Światową. I oczywiście nie zabraknie krwi, okrucieństwa, makabry oraz nazistów, bo to wciąż KAZNODZIEJA.

Cały ten etap wyprawy Jesse’ego czyta się naprawdę fantastycznie. Ennis dba o odpowiednie wprowadzenie wszystkich nowych postaci, zapoznanie nas z niespiesznym stylem życia zapomnianej przez Boga dziury gdzieś w Teksasie, a także obecnym stanem emocjonalnym Custera. Zostawiamy na chwilę główną fabułę za sobą, ale dostajemy opowieść o wartościach Jesse’ego jednocześnie będącą oczywiście wariacją na temat samotnego sprawiedliwego trafiającego do nękanej mieściny. Przy okazji też mamy okazję obserwować jego relacje z matką czego jeszcze w tym komiksie nie grano. Cała opowieść wciąga niczym czarna dziura, która Cassidy ma zamiast serca i zapewnia odpowiednio emocjonalną wycieczkę.

Tej walce o „Zbawienie” (ang. salvation) poświęconych jest pierwsze osiem zeszytów zawartych w tym albumie. Kolejny zeszyt (stanowiący swego rodzaju epilog poprzedniej historii) poświęcono rozmowie Custera z Bogiem. W jeszcze kolejnym Jesse kontaktuje się z kumplem swojego ojca z wojska, aby poznać pewną historię z ich pobytu w Wietnamie. Finałowe cztery poświęcono zaś ponownemu spotkaniu naszego Teksańczyka z miłością jego życia – Tulip.

Drogi tej pary skrzyżują się w Nowym Yorku. Jednakże za nim do tego dojdzie, Jesse podwiezie niezwykle ciekawych autostopowiczów, a Tulip wyzwoli się spod wpływu pewnego wampira oraz pozwoli nam lepiej poznać historię jej rodziny. Kolejne elementy układanki wskakują na swoje miejsce, a z każdą kolejną stroną świat KAZNODZIEI staje się żywszy oraz nie tak beznadziejny, jak mogłoby się wydawać. Choć tytuł ten lubi uderzać w ponure tony, to nie oznacza, że wszystkich mieszkańców opisywanego świata czeka złe zakończenie. Widok Tulip i Jesse’ego stojących w śniegu naprawdę daje nadzieję, że jest jednak w tej całej opowieści miejsce na szczęśliwy finał. Nawet jeżeli droga do niego będzie niezwykle wyboista.

Fabularnie ten tom staje na wysokości zadania. Zwalnia trochę, dając nam oraz swoim bohaterom odpocząć. Jednocześnie skupia się na ich emocjach i stanie psychicznym. Nawet narkotykowe wizje Jesse’ego bardziej skupiają się w równym stopniu na jego stanie mentalnym i lękach, jak i na rozmowie z Bogiem, którą odbył na pustyni (a która jest niezwykle oczywiście istotna dla fabuły). Nie znaczy to, że nie mamy tu do czynienia ze scenami pełnymi przemocy, seksu czy mogącymi powodować u czytelnika obrzydzenie. Wydaje się jednak, że jest ich trochę mniej niż standardowo, a sposób prowadzenia narracji jest trochę wolniejszy niż zwykle.

Jeżeli ktoś nie lubi stylu Steve’a Dillona, album ten nie zmieni jego/jej przekonań. Nie zawsze jestem jego fanem, ale jego interpretacja starotestamentowego Boga bardzo zapadła mi w pamięci. Za to jego tła są często niezwykle puste, co jakoś średnio pasuje mi do tej historii, która stawia jednak na swego rodzaju realizm.

Polskie wydanie to wciąż ta sama jakość, co zwykle. Nie zmieniło się nic w kwestii przedniego tłumaczenia, dobrej jakości papieru, twardej oprawy czy ilości dodatków. Bardzo dobra jakość w zadowalającej cenie jak na objętość albumu.

Piąty tom KAZNODZIEI to idealne przygotowanie pod wielki finał. Historia zwalnia, skupia się na głównym bohaterze i jego ukochanej, a głównemu wątkowi poświęca tylko trochę miejsca. Dzięki temu mamy czas na mniejsze historie, które rozbudowują naszą wiedzę o tym świecie i jego mieszkańcach. Porządna, wciągająca lektura.

Powyższe wydanie zawiera materiał z komiksów PREACHER: 41-54.

Omawiany komiks znajdziecie w ofercie sklepu ATOM Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz