niedziela, 26 kwietnia 2020

DETECTIVE COMICS VOL. 1: MYTHOLOGY


Po opuszczeniu serii przez Jamesa Tyniona IV, który sfinalizował trwającą od początku Odrodzenia opowieść o drużynie Batmana i Batwoman, nastał dla DETECTIVE COMICS czas przejściowy, który obfitował w różnej jakości story arci pisane przez gościnnych scenarzystów. Wraz z zeszytem 994 okres ten dobiegł końca, ponieważ swoją dłuższą przygodę ze światem Batmana rozpoczął Peter J. Tomasi, a jednym z jego kolaborantów został równie znany i popularny artysta - Doug Mahnke. Tomasi już wcześniej pokazał się z dobrej strony w batcentrycznym zakątku DCU, mając okazję pisać tytuł BATMAN & ROBIN ukazujący się w ramach New 52. Ostatnio natomiast współtworzył jeden z najlepszych w historii runów z Supermanem w roli głównej, jaki miałem przyjemność czytać pod szyldem Rebirth. Tomasi to praktycznie za każdym razem synonim komiksowego sukcesu, udowadniając wielokrotnie, że potrafi tworzyć ciekawe, niebanalne scenariusze, dobrze rozumiejąc i wczuwając się w pisane przez siebie postacie. Istniała zatem spora szansa na to, że i tym razem sprosta oczekiwaniom fanów, dostarczając ponadprzeciętny produkt, poziomem dorównujący pierwszym tomom autorstwa Jamesa Tyniona IV.

Chociaż na okładkach poszczególnych zeszytów widniał napis "Countdown to 1000", nie oznacza to wcale, że omawiany komiks jest w jakiś sposób związany z jubileuszowym numerem, albo konieczny do lepszego zrozumienia DETECTIVE COMICS #1000. Wręcz przeciwnie, co mi się akurat bardzo podoba, pierwszy story arc nowego runu stanowi odrębną, zamkniętą i uniwersalną opowieść, która nie jest jakoś szczególnie mocno powiązana z kontinuum. Część osób szuka właśnie takich historii, do których pełnego zrozumienia nie trzeba kopać w innych, wcześniejszych seriach/tomach, i to jest jedna z nich. Jest to zresztą jeden z plusów w mojej ocenie całego tego nowego rozdania w serii autorstwa Tomasiego, że również kolejne historie nie są praktycznie w ogóle ze sobą powiązane, a ich długość jest przy tym różna. Jeden zeszyt z Jokerem, dwa ze Spectre, trzy z Deadshotem, czy dłuższa batalia z Mr. Freezem.

MYTHOLOGY rozpoczyna się niezwykle mocnym akcentem, sugerując czytelnikowi, że w tej opowieści zdecydowanie nie będzie czasu na nudę. W rocznicę śmierci rodziców Bruce'a, zwłoki perfekcyjnie spreparowane i przypominające Marthę oraz Thomasa Wayne'ów, odnalezione zostają w miejskim akwarium. W dodatku ktoś atakuje Leslie Thompkins, a później Alfreda, aby jak się okazuje wszystko ma na celu wyeliminowanie ze sceny wszystkich tych, którzy przyczynili się do powstania Batmana. Bruce podejmuje rękawicę i rozpoczyna najbardziej nietypowe śledztwo w swojej karierze, próbując dodać do siebie elementy układanki i odnaleźć odpowiedzialną za brutalny atak na swoje życie osobę. Rozwiązanie wcale nie będzie proste, a droga do niego prowadząca niezwykle wyboista.

Emocjonujący początek spełnia swoje zadanie i sprawia, że żądny kolejnych informacji czytelnik pragnie się dowiedzieć, w jakim kierunku całość zmierza. Z każdą chwilą, z każdym rozdziałem, opowieść snuta przez Tomasiego staje się jeszcze bardziej dziwaczna i pokręcona, łącząc jakże charakterystyczne dla Batmana elementy detektywistyczne z siłami nadprzyrodzonymi, rzucając głównego bohatera w różne miejsca na kuli ziemskiej, a przy tym praktycznie wcale nie przybliżając nas do odgadnięcia, kto i dlaczego sprowadził na Mrocznego Rycerza ten szereg nieszczęść. Akcja toczy się w bardzo szybkim tempie, pojawia się cała masa gościnnych postaci (jest małe nawiązanie do runu Tomasiego w B & R), a efektownych wizualnie starć jest więcej, niż zazwyczaj. Tak naprawdę scenarzyście udaje się utrzymać napięcie aż do ostatniego rozdziału, w którym to część osób poczuje się mocno rozczarowana, zaś pozostali docenią oryginalność i logiczność tego, co mieli okazję zobaczyć i przeczytać wcześniej.

Finał jest dosyć specyficzny, symboliczny i dodający nowy, interesujący element do bogatej już mitologii Mrocznego Rycerza. Prawda jest dla większości nieoczekiwana, ale jakże trafnie dobrana i podkreślona, jeżeli mówimy o kimś tak nietypowym i niestandardowym pod kątem działania, jak Batman. W myśl powiedzenia, że co nas nie zabije, to nas wzmocni, Bruce zdaje sobie sprawę, że nie może stać w miejscu. Z każdym rokiem musi się rozwijać, stawiać sobie większe wymagania i podnosić umiejętności, aby jeszcze skuteczniej eliminować przestępczość oraz zbrodnię w Gotham. Musi przezwyciężyć swój największy strach, iż kiedyś nie będzie wystarczająco dobry i szybki, że poniesie porażkę i przegra, że nie będzie mógł już być Batmanem. Osobiście kupuję zaproponowane przez scenarzystę zakończenie, utrzymane bardzo mocno w duchu Scotta Snydera, i czuję satysfakcję po zakończonej lekturze.

Za rysunki odpowiada Doug Mahnke, dla którego współpraca z Peterem Tomasi to przecież nie pierwszyzna. Przyczynił się m.in. do sukcesu wspomnianego we wstępie SUPERMANA w ramach Rebirth. Artysta ten, i chwała mu za to, zilustrował całą historię, bez pomocy jakże nielubianych przecież przez nikogo zastępczych twórców (tzw. fill-in artists). Dzięki temu opowieść czyta się bardzo płynnie, a do tego Mahnke tym razem trochę mocniej zaszalał z ołówkiem, niż we wcześniejszych swoich pracach, co ma swój specyficzny klimat. MYTHOLOGY wydaje się wręcz ułożone pod Mahnke, dając mu dużo swobody twórczej oraz możliwości popuszczenia wodzy fantazji, kreując wiele, w większości nietypowych i niezwykle emocjonujących, potyczek z udziałem Batmana. Jeśli ktoś lubi sposób rysowania komiksów przez tego konkretnego twórcę, to powinien być i w tym przypadku zadowolony. Mi się wizualnie podobało.

Inauguracyjny story arc jedynie potwierdził to, czego jeszcze przed lekturą się spodziewałem. Mianowicie to, że seria DETECTIVE COMICS powierzona została w zacne, sprawdzone ręce osoby, dla której świat Mrocznego Rycerza jest dobrze znany. Osoby, która bardzo dobrze rozumie realia panujące w Gotham City, motywację zamaskowanego obrońcy miasta do codziennej walki ze zbrodnią, czy też wartości, jakie w jego życie osobiste oraz superbohaterską pracę wnoszą konkretne osoby. Ciekawe studium psychologiczne głównego bohatera, a do tego całość opatrzona bardzo przyjemnymi ilustracjami. Mieszanka detektywistycznego śledztwa, efektownego akcyjniaka, odrobiny magii oraz szalonych rozwiązań. Warto zajrzeć i przekonać się na własnej skórze, w jak oryginalny sposób Tomasi zdecydował się potraktować na początku swojego runu Człowieka Nietoperza.

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów DETECTIVE COMICS #994-999.

Początek nowego rozdania w ramach serii DETECTIVE COMICS, znajdziecie m.in. w sklepie ATOM Comics.

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz