poniedziałek, 6 kwietnia 2020

CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE vol. 2: EVERY ME, EVERY YOU

Pamiętam doskonale, że gdy DC Comics ogłaszało start inicjatywy Young Animal, zdecydowanie najmocniej zajarałem się nie zapowiedzią okrętu flagowego tego imprintu, czyli nowym DOOM PATROL, ale właśnie serią CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Pierwszy z wymienionych tytułów od lat, z lepszym bądź gorszym skutkiem, kojarzył się z szalonymi przygodami naprawdę nietypowych postaci. No ale kurde – jeżeli Gerard Way dał radę przekonać włodarzy DC, że komiks o zapomnianej grupie grotołazów, poruszających się pojazdem o wdzięcznej nazwie Waleczny Kret, jest dobrym pomysłem, to znaczy iż naprawdę musiał mieć niezły plan. I ja, po lekturze drugiego tomu, mogę to jedynie potwierdzić.

Cave Carson ma cybernetyczne oko… nie, przepraszam, to już nieaktualne. Jego oko bowiem postanowiło uciec i nikt w zasadzie nie wie dlaczego. Jednakże nasz bohater zawsze słynął z tego, że żadne wyzwanie mu nie straszne i wraz ze swoją córką, Wild Dogiem i kilkoma niespodziewanymi sojusznikami (wśród nich chociażby Metal Meni, a i Superman wpada na moment) wyrusza, by rozwiązać kolejną zagadkę. Nie wiedzą oni jednak, że tajemniczy Szeptacze bynajmniej nie zakończyli swojej złowieszczej działalności.

Pierwszy akapit tego tekstu może być odrobinę mylący, bo o ile bawiłem się bardzo dobrze podczas lektury drugiego tomu CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE, to jednak nie zawaham się napisać, że pierwszy był wyraźnie lepszy. Na kartach ”Every Me, Every You” miejscami czuć bowiem wyraźnie, iż rozpisanie całości fabuły na dwanaście zeszytów musiało być bardzo trudnym zadaniem. Już rozdział otwierający niniejszą pozycję, na łamach której pojawia się gościnnie Superman, to retrospekcyjna historia bez żadnego ważniejszego wpływu na dalszą część komiksu. Nie oznacza to naturalnie, że była słaba – wręcz przeciwnie, to najwyżej oceniany przeze mnie fragment drugiego tomu CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Całej reszcie trochę brakło ikry, która wręcz wylewała się ze stron premierowej odsłony tego krótkiego cyklu. Dzieje się tu dużo, jest przaśnie, kolorowo, miejscami dzieją się naprawdę dziwaczne rzeczy, przez kolejne strony przewija się masa postaci, Wild Dog rzuca słabymi one-linerami (czyli tak, jak być powinno), a scenarzyści bardzo fajnie pokazują nam relację Cave’a Carsona z jego córką. No tylko po prostu komiks nie ”dziabie” tak mocno, jak zdecydowanie by mógł. To solidna i sprawnie napisana, chociaż miejscami przeciągnięta, przyjemna rozrywka. Tylko tyle, ale i aż tyle, biorąc pod uwagę całą masę głównonurtowych tytułów od DC, których twórcy mogliby Way’owi i Riverze co najwyżej polerować buty.

Nic na szczęście nie zmieniło się w kwestii warstwy graficznej, za którą odpowiedzialni byli Michael Avon Oeming (rysunki) oraz Nick Filardi (kolory). Pierwszy spośród wymienionych to bardzo charakterystyczny artysta i totalnie rozumiem, że nie każdemu narysowane przez niego plansze mogą przypaść do gustu. Jednakże ja akurat jest fanem praco Oeminga mniej więcej od zamierzchłych czasów pierwszych historii z cyklu ”Powers”, więc nie będę tu narzekać. Nachwalić się za to nie mogę temu, co na łamach CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE czyni Filardi. Wszystko z powodu tego, iż komiks pod kątem kolorystycznym prezentuje się obłędnie. Mamy tu do czynienia z udanym miksem wyczucia i pozytywnego, miejscami psychodelicznego, twórczego szaleństwa. Niech po komiks ten śmiało sięgają te osoby, które twierdzą, że barwy nie odgrywają większej roli w opowieściach obrazkowych.

Podobnie jak pozostałe komiksy z linii Young Animal, tak i na łamach drugiej odsłony CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE znalazło się miejsce dla znanych z zeszytów dodatków i są to fragmenty pewnego magazynu naukowego. Stanowią przyjemny bonus i fajnie uzupełniają lekturę komiksu. Oprócz tego znalazło się miejsce dla galerii okładek, a także przedstawienia biogramu scenarzysty Jona Rivery, jak i pojedynczej strony pokazującej fragment scenariusza i narysowanego na jego postawie kadry. Wszystko to zapakowano w miękką oprawę i wrzucono do sklepów w cenie okładkowej w wysokości 16,99$.

Drugi tom CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE nie zachwycił mnie niestety tak mocno jak premierowa odsłona, lecz nijak nie zmienia to faktu, że gorąco polecam dać szansę tej pozycji. Patrząc na wyniki sprzedaży trudno było swego czasu nie odnieść wrażenia, że jeśli coś z Young Animal nie miało na okładce nazwy DOOM PATROL, to w szerszej świadomości czytelników po prostu nie istniało. Tymczasem awanturniczy i przygodowy komiks o grotołazach z pewnością nie jest pozycją, której twórcy powinni się wstydzić.
    
Krzysztof Tymczyński
    
CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE vol. 2: EVERY ME, EVERY YOU zawiera numery 7-12 maksiserii o Carsonie. 
    
CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE vol. 2: EVERY ME, EVERY YOU do kupienia w sklepie ATOM Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz