piątek, 24 kwietnia 2020

ŚNIENIE tom 1: ŚCIEŻKI I WPŁYWY



Jak chyba większość komiksiarzy darzę SANDMANA Neila Gaimana naprawdę sporym uwielbieniem. Seria ta odcisnęła swoje piętno na komiksowym medium i może uchodzić za magnum opus tego pisarza (zapewne obok AMERYKAŃSKICH BOGÓW). Dlatego nie dziwie mnie fakt, że DC Comics wykorzystało 30-lecie powstania tego tytułu, aby znowu spróbować zarobić na jego popularności. W 2018 ruszyli z nową linią wydawniczą SANDMAN UNIWERSUM (aktualnie wchodzącą w skład imprintu DC BLACK LEBEL), a jedną z serii wchodzących w jej skład ukazało się być ŚNIENIE.

Do pierwszy tom nowego ŚNIENIA (już mieliśmy raz do czynienia z serią o tym tytule w USA w latach 1996-2001. U nas ukazał się jej jeden tom w trochę już zamierzchłych czasach) podszedłem bez żadnych oczekiwań. W końcu już jeden spin-off SANDMANA pokazał kiedyś, że można stworzyć komiks w oparciu o tę serię, który również będzie rzeczą bardzo dobrą/genialną (LUCYFER Mike’a Careya). Czy i w tym wypadku mamy do czynienia z przynajmniej smakowitym daniem?



Dzieje się źle. Daniel opuścił Śnienie, a samo królestwo zaczęło się rozpadać. Znikąd wypełzają szare i jakby „puste” Ciapciaki, a dziwny obiekt zaczyna sobie szybować pośrodku wszystkiego jak gdyby nigdy nic. Nasz stary znajomy bibliotekarz Lucien próbuje (bez skutku) opanować chaos, a Merv Dyniogłowy narzeka na wszystko bardziej niż zwykle. Kto przywróci ład w Śnieniu? Może Sędzia Stryk uwolniony z pewnej skrzyni? A może nowa twarz — Dora — mogąca bez problemu dostać się w każde miejsce?

Napisanie kontynuacji jakiegokolwiek dzieła kultury innego autora to zadanie nie lada ciężkie. Trzeba umieć dostosować się do tego, co już powstało, a jednocześnie zachować swój głos. Dodać coś od siebie, ale pamiętać, że można zostać zjechanym za każde – nawet drobne – odstępstwo od normy. Simon Spurrier (CODA, X-MEN LEGACY VOL. 2) poradził sobie z tym zadaniem tak na 3 z plusem. Z jednej strony dużo rozwala, wprowadza nowe postaci i wątki czy trochę miesza w znanej mitologii, ale z drugiej strony bywa bardzo zachowawczy, a wiele jego pomysłów do mnie nie trafiło. Merv w jego wydaniu irytował mnie bardziej, niż powinien. Sędzia Stryk (komentarz do wymiaru sprawiedliwości biorącego sprawy w swoje ręce) jest bardziej narzędziem w rękach scenarzysty niż samodzielnym bohaterem. O Dorze (która pojawiła się już w SANDMAN UNIWERSUM) dowiadujemy się zaś trochę, ale jakoś nie zaciekawiła mnie na tyle, abym chciał dowiedzieć się o niej więcej.

Czytając ŚCIEŻKI I WPŁYWY odniosłem wrażenie, że to raczej przystawka pełna nie do końca jadalnych dodatków. Bądź też uwertura, której kompozytor wiedział jak ją rozpocząć oraz zakończyć, ale nie miał do końca pojęcia czym wypełnić jej środek. I tak wypełniał i wypełniał, aż się rozrosła do wymaganych rozmiarów. Tom ten można by spokojnie skrócić o połowę, a nie stracilibyśmy niczego ważnego. Wiele jego elementów nie wpływa na nasze nowe spojrzenie na wykorzystane postaci czy świat, a tylko odciąga nas od nieuniknionych zdarzeń. Dopiero kiedy do nich dochodzi, zaczyna się robić interesująco. Wtedy jednak oczywiście album się kończy.

Narzekać nie będę za to na kreskę Brazylijki Bilquis Evely, której jest przyjemna dla oka, idealnie oddaje zmieniający się stan Śnienia oraz ma swój indywidualny charakter. Wszystkie kadry są czytelne, czasami ładne, a sceny akcji bardzo dynamiczne. Jestem ciekawy, co w przyszłości czeka jeszcze tę zdolną rysowniczkę.

Polskie wydanie poza samym komiksem oferuje nam też galerię szkiców oraz alternatywnych okładek. Za tłumaczenie tego tytułu odpowiada zaś Paulina Braiter, której tłumaczenia zwykle kupuję w ciemno. I w tym wypadku nie zawiodła ona mojego zaufania.

Tom pierwszy ŚNIENIA jest więc raczej daniem, które po odgarnięciu przybrania, okazało się zwykłym schabowym. Nie najgorszym, ale jednak po rzeczach związanych z SANDMANEM człowiek oczekuje więcej. Jego końcówka zwiastuje jednak nowe rozdanie i może ono sprawi, że spojrzę na ten tytuł przychylniejszym okiem.

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów THE DREAMING #1 - 6

Komiks ten znajdziecie m.in. w internetowym sklepie ATOM Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz