wtorek, 14 lipca 2020

HELLBLAZER - GARTH ENNIS TOM 2

Tak się jakoś przyjęło, że środkowe części wszelkich trylogii często uważane są za najsłabsze - tak było chociażby z MATRIXEM czy WŁADCĄ PIERŚCIENI. Raz na kiedy zdarza się jednak, że druga odsłona przebije zarówno swojego poprzednika, jak i następcę, a najbardziej chyba znanym przykładem jest IMPERIUM KONTRATAKUJE, drugi/piąty epizod GWIEZDNYCH WOJEN. Co prawda HELLBLAZER Gartha Ennisa żadną trylogią nie jest (składa się z jakiś 50 odcinków i co najmniej kilkunastu historii), a nawet gdyby był, nie mógłbym porównać 2 tomu opisywanego wydania z jego kontynuacją (której jeszcze wszak nie mogłem czytać), ale kompletnie nie miałem pomysłu na wstęp, więc postanowiłem pójść w taką niezgrabną analogię. Kończąc już więc tę niezręczność, powiem krótko: oto przed wami recenzja 2. tomu ennisowego HELLBLAZERA (albo 4. tomu HELLBLAZERA, jak kto woli). Zapraszam.


Podobnie jak i poprzedni, tak również i ten tom składa się z kilkunastu (konkretnie 17) zeszytów wydawanej za starych, dobrych czasów Vertigo serii HELLBLAZER - jest to sporo i nie da się ukryć, że gdy otrzymałem przesyłkę, nieco się przeraziłem jej objętością. Zupełnie jednak niepotrzebnie: całość czytało mi się naprawdę doskonale i mimo niemal 500 stron treści, "uporałem" się z nią w zaledwie trzy dni, nie czując przy tym zupełnie znużenia ani upływu czasu. Największe zasługi przypisuję oczywiście scenarzyście, wspomnianemu już Garthowi Ennisowi. Mam nieodparte wrażenie, że chociaż jego chyba najsłynniejszym dokonaniem w HELLBLAZERZE jest ŚMIERTELNA ZALEŻNOŚĆ (pierwsza napisana przezeń historia), Ennis przez pewien czas jedynie się rozkręcał i dopiero później poczuł się wystarczająco pewnie, by wyzwolić w sobie pełnię kreatywnych mocy. Pod kątem skryptu, 2. tom podobał mi się znacznie bardziej niż 1., a im dalej w las, tym generalnie było coraz lepiej - po początkowej, niezbyt oryginalnej historii złodziei zwłok dostaliśmy m.in. opis pierwszego spotkania Johna z sukkubicą Ellie, "potyczkę" Constantine'a z archaniołem Gabrielem, kolejną konfrontację z Królem Wampirów (i to w jakich okolicznościach!) czy moje ulubione: imprezę z okazji czterdziestych urodzin głównego bohatera. Jednocześnie trzeba także zaznaczyć, że dość "grzeczni" w pierwszym tomie, autor i bohater - zwłaszcza ten pierwszy - stali się tutaj dużo bardziej niepokorni, a momentami nawet obrazoburczy. Osobiście lubię fikcję religijną, ale od razu powiem, że jeśli komuś... nieortodoksyjne podejście do kwestii wiary katolickiej przeszkadza (co także jest jak najbardziej właściwą postawą), lepiej niech po ten komiks nie sięga. Muszę także podkreślić bardzo dobrą kreację dwóch najważniejszych postaci pobocznych: Chasa i Kit. Pierwszy znakomicie działa jako ten zdroworozsądkowy, ale potrafiący przywalić przyjaciel głównego bohatera, natomiast druga jest świetną "love interest", trzymającą się niby na uboczu, ale w razie czego potrafiącą pokazać pazurki.

Za rysunki w 2. tomie odpowiada głównie Steve Dillon, który zastąpił na tej pozycji Williama Simpsona (aczkolwiek i z jego pracami w tym zbiorze mamy do czynienia - ilustruje "gościnnie" 3 numery). Szczerze mówiąc, cenię go odrobinę wyżej od poprzednika, aczkolwiek jest to różnica na tyle nieznaczna, że równie dobrze można powiedzieć, że rysownik utrzymuje ten sam poziom i podobny, wyważony styl. Zawiodłem się jednak nieco na koloryście, gdyż mimo iż to wciąż ten sam Tom Ziuko, tym razem jest dużo bardziej "stonowany" i brak tu tego znakomitego operowania kolorami, które tak podobało mi się w poprzednim zbiorze - a na pewno jest go znacznie mniej i nie tak bardzo rzuca się w oczy.

Zapraszam także do zapoznania się z poprzednimi recenzjami tych opowieści dostępnymi tutaj (dwie pierwsze części).

Ostatecznie 2. tom HELLBLAZERA Gartha Ennisa jest moim zdaniem wyraźnie lepszy scenariuszowo od poprzednika i niestety odrobinę gorszy graficznie. Wystarczy to jednak do tego, bym mógł go całkowicie polecić zarówno miłośnikom pierwszej części, jak i tym, która się ona średnio podobała. Czy będzie to jednak komiksowe IMPERIUM KONTRATAKUJE, zobaczymy dopiero po wydaniu ostatniego zbioru autorstwa wspomnianego scenarzysty.



Opisywany zbiór zawiera materiały pierwotnie opublikowane w zeszytach HELLBLAZER #57-71 i HELLBLAZER SPECIAL #1. Ten i inne komiksy z linii BLACK LABEL możecie kupić w sklepie wydawcy lub na ATOM Comics.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz