czwartek, 16 lipca 2020

Top 20 momentów z "ery Johnsa" przy Latarnikach część 2


W zeszłym tygodniu Damian zaprezentował część pierwszą (klik). Dzisiaj czas na odsłonę numer 2 top listy poświęconej najciekawszym momentom z 9-letniej sagi Geoffa Johnsa przy Zielonych Latarniach.

W umieszczonym poniżej zestawieniu wracamy m.in. do NAJCZARNIEJSZEJ NOCY, która była napakowana po brzegi epickimi scenami i zaskakującymi zwrotami akcji. Aż cztery punkty dotyczą WAR OF THE GREEN LANTERNS, która to historia dostarczyła wielu widowiskowych i spektakularnych scen/momentów, chociaż sama w sobie nie trzymała już tak w napięciu, jak poprzednie duże latarniowe eventy. Cztery ostatnie punkty to już okres New 52, gdzie zachwycały zwłaszcza początkowe story arci z udziałem Hala i Sinestro, a także dobrze puentujący całość tej kilkuletniej sagi finał.


Poniżej druga dziesiątka ułożona w sposób chronologiczny.

11. GUY GARDNER RED LANTERNEM

Plujący krwią, zaślepiony rządzą zemsty i przybrany w czerwone barwy Guy Gardner okazał się jedną z najlepszych wersji tej postaci, jaką miałem okazję podziwiać. Do tymczasowej przemiany doszło w trakcie runu Johnsa, ale wykonaniem zajął się Peter Tomasi. W trakcie walki z Czarnymi Latarniami, Kyle Rayner ponosi bohaterską śmierć (tylko na chwilę), co doprowadza Gardnera do wściekłości. Na jego palcu ląduje dodatkowy, tym razem czerwony pierścień mocy, a Guy zgromadzony gniew wyładowuje na Black Lanterns, siejąc spustoszenie w szeregach wroga, a później także stając do walki z przywróconym do życia przyjacielem. Wraca do dawnego stanu z pomocą Mogo i Saint Walkera, ale to nie koniec jego "przygody" z Korpusem Gniewu. Świetnie rozpisany wątek, stanowiący jeden z najciekawszych elementów NAJCZARNIEJSZEJ NOCY. A to tylko przedsmak tego, co później uczynił z czerwonym Gardnerem Charles Soule w swojej serii RED LANTERNS.


12. WIELKI REWANŻ: PARALLAX VS SPECTRE

Kolejny z wielu przełomowych i pamiętnych moment NAJCZARNIEJSZEJ NOCY, prawdziwe starcie tytanów. Nie widząc innego sposobu, aby powstrzymać Czarnego Latarnika Spectre, Hal decyduje się na desperacki i ryzykowny ruch, uwalniając Parallaxa. Po raz kolejny w swoim życiu łączy się z awatarem Strachu, po czym staje do efektownej wymiany ciosów ze Spectre, z którym jak wiadomo kiedyś również był powiązany. Spektakularna, bardzo widowiskowa i dopieszczona kilkoma smaczkami/nawiązaniami bitwa w Central City. Na koniec uwolnienie Ducha Zemsty spod kontroli Nekrona, a także udana ucieczka Hala/Parallaxa przed osądem i karą ze strony Spectre.


13. CZWÓRKA ZIELONYCH ZMIENIA BARWY

W trakcie pełnego fajerwerków i zwrotów akcji WAR OF THE GREEN LANTERNS, Krona przejął kontrolę nad zielonymi pierścieniami mocy. Aby móc skutecznie walczyć z wrogiem, czterej ziemscy Latarnicy zdecydowali się sięgnąć tymczasowo po moce ukryte w innych kolorowych pierścieniach. I tak John wybrał indygo, Kyle - niebieski, Guy - czerwony, zaś Hal - żółty. W zmienionych barwach toczyli wiele spektakularnych pojedynków z kontrolowanymi przez Parallaxa członkami GLC, a także opętanymi przez awatary Strażnikami. Cała czwórka wróciła do zielonych barw, kiedy udało się usunąć źródło infekcji Korpusu.


14. ZNISZCZENIE MOGO

John Stewart od czasu COSMIC ODYSSEY nosił piętno tego, który przyczynił się do pozbawienia życia milionów niewinnych istnień. Nie dziwi zatem, że to właśnie on, drugi raz w historii zostaje "wytypowany" do zniszczenia całej planety, tym razem jednak świadomie. Zainfekowany, nie panujący nad swoimi poczynaniami Mogo wysyła kolejne pierścienie, dzięki którym poszerza się armia kontrolowana przez Kronę. Kyle oraz John dostają się do jądra planety, ale okazuje się, że zmiany są nieodwracalne. Stewart wykorzystuje swój pierścień indygo, aby wchłonąć znajdujące się w samym środku Mogo pozostałości po Czarnych Latarnikach, a następnie decyduje się jednym strzałem zniszczyć planetę. Decydująca bitwa w starciu z Kroną zostaje wygrana, ale wielkim kosztem. Mogo powraca do życia pod koniec runu Geoffa Johnsa, pomagając powstrzymać Volthooma.


15. ŚMIERĆ KRONY

Jeszcze jedno, widowiskowe i ważne wydarzenie wyciągnięte z WAR OF THE GREEN LANTERNS, a konkretnie z samego finału. Ważne przede wszystkim dla Hala Jordana, który wspólnie z Sinestro przypuścił decydujący atak na zbyt pewnego siebie, władającego wszystkimi pierścieniami mocy Kronę. Jordan po raz kolejny ratuje Korpus przed jakimś szaleńcem, ale w tym wypadku nie otrzymuje nagrody czy pochwał, tylko karę. Zabija swoim pierścieniem, wydawałoby się nieśmiertelnego, zbuntowanego Strażnika, za co przez swoich zwierzchników (będących już totalnie oderwanych od rzeczywistości i działających bardziej na szkodę Korpusu) zostaje natychmiast pozbawiony pierścienia, usunięty z szeregów Korpusu i skazany na banicję.


16. SINESTRO PONOWNIE ZIELONYM LATARNIKIEM

W finale WOTGL zielony pierścień, niespodziewanie dla wszystkich (w tym dla samego Sinestro) wybrał uwolnionego z wnętrza Czarnej Księgi Korugarczyka na nowego/starego Green Lanterna. Strażnicy zaakceptowali ten wybór, który zaowocował już w ramach New 52 ciekawym zwrotem w relacjach pomiędzy Sinestro i uzależnionym od jego kaprysów Jordanem. Stali się prawie nierozłącznym duetem, którrgo cechowały częste kłótnie, przymusowe sojusze, efektowne pojedynki oraz dobrej jakości humor. Dzięki temu eksperymentowi mogliśmy obserwować znanego złoczyńcę w nowym, nieznanym do tej pory świetle. Dopiero w ostatnim rozdziale sagi Johnsa, Thaal odrzucił zieloną błyskotkę i przywdział na powrót żółte barwy.


17. GENEZA INDYGO TRIBE

Najbardziej tajemniczy ze wszystkich Korpusów został po raz pierwszy wspomniany pod koniec SCW, aby później odegrać ważną rolę podczas NAJCZARNIEJSZEJ NOCY. Od początku informacje na temat tego Plemienia, którego moce bazują na współczuciu oraz zdolności leczenia, dawkowane były szczątkowo, dodatkowo podsycając zainteresowanie tematem. Cała prawda związana z pochodzeniem, dziwnym językiem, dzierżonymi laskami, czy też nietypowym strojem, ukazana została w bardzo satysfakcjonujący i logiczny sposób już w ramach New 52. Planeta Nok w nieznanym sektorze, a na niej realizowany tajny projekt, który powstał z inicjatywy Abina Sura, aby przygotować wszechświat na nadejście Czarnych Latarników. Oryginalny dodatek do mitologii GL, w szczególności wzbogacający wiedzę na temat Abina Sura i ukazujący go w jeszcze lepszym świetle. 


18. STRAŻNICY WSZECHŚWIATA SĄ ŹLI

Podczas runu Johnsa przewinęło się mnóstwo czarnych charakterów, zarówno tych zupełnie nowych, jak i umiejętnie zrewitalizowanych starych złoczyńców, którzy stanowili o sile całej sagi. To jednak nie Black Hand, Atrocitus, czy Sinestro okazali się najgorszym, co spotkało Hala i resztę GLC, tylko jak na ironię ci, którzy powinni ich wspierać, dbać o porządek i ład we wszechświecie. Bezduszni, pozbawieni emocji ignoranci, jakimi okazali się Strażnicy Wszechświata (nie licząc Gantheta), od niemal samego początku robili wszystko, aby nie dało się ich lubić. Z każdą chwilą na jaw wychodziły kolejne, zamiecione pod dywan tajemnice, a manipulacje Księgą Oa, czy też kontrowersyjne decyzje podjęte w celu "ulepszenia" Korpusu (m.in. Alpha Lanterns, Trzecia Armia, zakaz związków pomiędzy członkami GLC, banicja Jordana), tylko jeszcze bardziej niszczyły jedność oraz dobre imię organizacji. W finale runu te najmądrzejsze i najstarsze istoty w uniwersum spotkała zasłużona kara z rąk Sinestro, czego każdy śledzący ich wyczyny z pewnością im życzył.


19. ZAPOWIEDŹ PIERWSZEGO LATARNIKA

Po zabiciu Krony przez Jordana, szaleni Strażnicy postanowili zlikwidować Korpus Zielonych Latarni i stworzyć w jego miejsce nową, pozbawioną emocji Trzecią Armię. W tym celu udali się do Chambers of Shadows, aby pobrać część mocy od więzionej tam i pilnowanej od stuleci, potężnej istoty zwanej  Pierwszym Latarnikiem. O ile sam wątek Volthooma, jego ucieczka, późniejsza próba manipulacji rzeczywistością i emocjonalne tortury, okazały się mniejszym bądź większym rozczarowaniem, o tyle debiut Pierwszego Latarnika wręcz przeciwnie. Teaser okazał się zachwycający wizualnie, owiany tajemniczością i generujący mnóstwo pytań, zdecydowanie zachęcający do poznania kolejnych szczegółów. Aż szkoda, że okazał się takim zawodem.


20. HAL JORDAN - NAJWSPANIALSZY CZARNY LATARNIK

Jordan pisany przez Johnsa nosił na placu prawie każdy kolorowy pierścień (z wyjątkiem fioletowego), a na sam koniec, można powiedzieć na deser, założył również i czarny. Aby uciec z Dead Zone i rozprawić się z Volthoomem, zdecydował się poświęcić własne życie, zyskując nową moc i dołączając do Korpusu Śmierci. Stało się zatem to, co zobaczył wcześniej w Czarnej Księdze Black Hand. Black Lantern Jordan przywołał przeciwko Pierwszemu Latarnikowi armię przywróconych do życia ofiar Volthooma, a także samego Nekrona. To właśnie ten ostatni zadał osłabionemu, przywróconemu do ludzkiej postaci złoczyńcy śmiertelny cios. Widok Hala w czarnych barwach i chwilowo na czele Korpusu Śmierci robił duże wrażenie, a jego obecność zadecydowała o wysokiej jakości całego finału.


Dawid Scheibe

1 komentarz:

  1. Gdyby ten cały run Johnsa był wydany w Polsce...ah pomarzyć zawsze można :)

    OdpowiedzUsuń