wtorek, 19 stycznia 2021

DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA TOM 3

Tym razem będzie recenzja bez jakiegoś mocno i na siłę przeciągniętego wstępniaka. Stwierdzę tu jedynie, iż uważam, że trzeci tom serii DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA tylko udowadnia, iż jest to jeden z najlepszych cykli komiksowych w historii imprintu Vertigo i zdecydowanie warto po niego sięgnąć. Change my mind ;)

Tym razem do szarpanej niepokojem Strefy Zdemilitaryzowanej wkracza polityka najwyższego szczebla. Dzięki wcześniejszym wysiłkom mieszkańców udaje się doprowadzić do rozpoczęcia rozmów pokojowych i startu wyborów na nowego gubernatora. Obie strony dotychczasowego konfliktu starają się przepchnąć swoich kandydatów, lecz wtedy na scenie pojawia się szalenie charyzmatyczny i pozornie bezstronny Parco Delgado. Matty Roth bardzo szybko daje się zauroczyć nowym kandydatem, w którym widzi swoistego następcę samego Hugo Chaveza czy Che Guevary i nie waha się nawet przez moment, by pomóc mu z przekonaniu mieszkańców Strefy Zdemilitaryzowanej do zagłosowania właśnie na niego. Ale czy aby Parco na pewno myśli dokładnie wszystko to co mówi? A może cała jego kampania ma jeszcze ukryte drugie dno, którego Roth nie dostrzeże, zanim nie będzie już za zdecydowanie późno na refleksję? Tom jak zwykle uzupełniają kolejne pojedyncze historie skupiające się mocniej na dotychczas bardziej drugoplanowych postaciach cyklu DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA.

Chociaż na łamach niniejszej serii Brian Wood nigdy nie unikał wątków politycznych, to jednak tym razem zdecydowanie najmocniej się na nich skupił, wprowadzając na karty cyklu postać wspomnianego Parco Delgado. Jest to dość odświeżające dla trzeciego tomu komiksu DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA, ponieważ tym razem otrzymujemy nieco mniej wojennej strony konfliktu w tytułowej strefie (co wynika także z tymczasowego zawieszenia broni), lecz nie oznacza to w żaden sposób, iż przedstawione wydarzenia stają się nudne. Wood nadal mocno stawia na ukazanie podłości trawiącej rozszarpany Nowy Jork i konsekwentnie nie dzieli wykreowanej przez siebie rzeczywistości na czarną i białą. Każdy mieszkaniec DMZ może mieć coś na sumieniu i popełniać błędy, także i sam Matty Roth. Cieszy mnie, że wreszcie otrzymaliśmy szansę spojrzenia na młodego dziennikarza z nieco innej, bardziej porywczej perspektywy, a obudowanie tego wątku innymi, mocno niejednoznacznymi postaciami, tylko wzbogaciło główny wątek trzeciego tomu serii DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA. I chociaż Parco Delgado oraz jego świta stanowią najważniejszy element niniejszego tomu, to jednak kolejny raz w komiksie znalazło się miejsce dla krótszych historii, które stanowią dla mnie esencję i to, co najciekawsze w serii. Zdecydowanie najmocniej przypadła mi do gustu licząca trzy zeszyty opowieść ”Bez przyszłości”, która przedstawia czytelnikom jedną z możliwości tego, jak zmanipulowany człowiek może chcieć umrzeć dla idei w samobójczym ataku. Dodając do tego fakt, że DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA jest nieustannie niepokojąco aktualnym komiksem, możecie sobie uzmysłowić to, jak mocno zaangażowała mnie lektura i dlaczego nie waham się stawiać serii tej w tym samym szeregu co SANDMANA, KAZNODZIEJĘ, DOOM PATROL, ANIMAL MANA czy SAGĘ O POTWORZE Z BAGIEN.


Za rysunki w niniejszym komiksie jak zwykle w głównej mierze odpowiedzialny jest Riccardo Burchielli, którego charakterystyczny styl w zasadzie od zawsze bardzo mi pasował. Nie będę więc tu udawał, że tym razem było jakoś inaczej i niezmiennie uważam, że warstwa graficzna w jego wykonaniu jest być może mocno nieoczywista, ale przez to właśnie niezwykle interesująca. Niezmiernie cieszę się za to, że w trzecim tomie serii DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA gościnnie pojawił się Ryan Kelly, który wcześniej razem z Brianem Wordem zrobili niesamowity komiks ”Miejsca” (rodzime wydanie od Wydawnictwa Komiksowego). To on zilustrował wspomnianą i zarazem dość kontrowersyjną historię ”Bez przyszłości”, która skupia się na terroryście będącym w centrum samobójczego ataku i chociaż lubię jego prace zdecydowanie mocniej w samej czerni i bieli, to jednak bardzo przyjemnie obserwowało mi się kolejną owocną współpracę tego duetu.

Trzeci tom komiksowego cyklu DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA zawiera aż szesnaście zeszytów oryginalnego wydania, co naturalnie sprawia, iż jest to jego jak dotąd najbardziej obfita w ilość stron odsłona. Nic zatem dziwnego, że za album wydany w twardej oprawie i standardowym dla tytułów z byłego Vertigo formacie zapłacimy nieco więcej. Cena okładkowa wynosi 119,99zł, lecz warto tu od razu zaznaczyć, że komiks zawiera dość pokaźną ilość dodatków, między innymi liczne ciekawostki na temat powstawania scenariusza, które ujawnił Brian Wood. Nie ukrywam, że jak zwykle jest to dla mnie zdecydowanie najciekawsza część komiksu, a ponieważ widzicie, iż nie narzekam ani na warstwę fabularną, ani także rysunkową, to macie mniej więcej pojęcie na temat tego, z jakim zainteresowaniem śledziłem materiały dodatkowe.

Pomimo wielu najróżniejszych opinii na ten temat, ja konsekwentnie uważam serię DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA za absolutny top tego, co kiedykolwiek w swojej historii wypuścił imprint Vertigo. Zdecydowanie polecam zainteresować się tym tytułem i nie zważać na to, że nie należy on do najniższej półki cenowej.

Krzysztof Tymczyński

DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA TOM 3 zawiera materiał pierwotnie opublikowany jako DMZ #29-44.

DMZ: STREFA ZDEMILITARYZOWANA TOM 3 do kupienia między innymi w sklepach Egmontu oraz ATOM Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz