Duet Art Baltazar i Franco to marka sama w sobie. Lata temu objawili oni swój talent światu w momencie, gdy dali czytelnikom komiksów legendarne TINY TITANS (i zdobyli trzy nagrody eisnera), którą to serię autor niniejszego tekstu kocha niezmiennie mocno od ponad dekady. To znaczy wcześniej już ze sobą współpracowali, lecz dopiero seria o Tytanach dla dzieciaków wywindowała ich na sam szczyt. Potem poszli za ciosem i zaserwowali oni między innymi ”Itty Bitty Hellboy” dla wydawnictwa Dark Horse Comics (oraz zdobyli przy okazji kolejnego Eisnera), lecz zawsze gdzieś krążyli w pobliżu DC Comics. Gdy więc wydawnictwo to ogłosiło stworzenie całej linii komiksów skierowanych dla dzieciaków oraz young adults, od razu czułem iż zobaczymy tam coś autorstwa tej dwójki. No i na szczęście się nie pomyliłem. Nieco ponad rok temu ukazało się już bardzo chwalone przeze mnie SUPERMAN OF SMALLVILLE (recenzja TUTAJ), a całkiem niedawno w moje łapska wpadła kolejna pozycja z ich dorobku – ARKHAMANIACS.
ARKHAMANIACS niestety nie podbiło mojego serca tak, jak tego oczekiwałem. Art Baltazar i Franco dali nam co prawda fajną zabawę formują genezy Mrocznego Rycerza, którą oczywiście dostosowali do grupy docelowej samego komiksu, a także poukrywali masę fajnych odniesień, lecz całości zabrakło jakiegoś wyraźniejszego motywu przewodniego i przede wszystkim puenty. Nawet chociażby wspomniane już wcześniej SUPERMAN OF SMALLVILLE, chociaż ten w mojej ocenie było o klasę gorsze od TINY TITANS, to zawierało jednak w sobie sporą dawkę całkiem fajnych i trafnych przemyśleń oraz przesłanie, którego na stronach ARKHAMANIACS jakby zwyczajnie brakowało. No, chyba iż autorzy chcieli po prostu przekazać naukę, że nie zawsze ktoś, kto na pierwszy rzut oka nam zaimponuje, jest wzorem godnym naśladowania. Na ponad 130 stronach niniejszego komiksu zdecydowanie znalazłoby się miejsce na więcej, a tymczasem twórcy w głównej mierze skupiają się na kolejnych gagach. Niektórych zresztą naprawdę udanych, zwłaszcza krótkie cameo Husha przypadło mi do gustu, lecz uważam iż to trochę przerost formy nad treścią.
Jest jednak rzecz, która na łamach niniejszego komiksu podoba mi się bardzo. To warstwa graficzna autorstwa Franco, pełna jest żywych, pstrokatych kolorów oraz wielu poukrywanych na poszczególnych kadrach smaczków. Momentami odnoszę wręcz wrażenie, że całe ARKHAMANIACS powstało po to, że artysta mógł się wyszaleć w znacznie większym stopniu, niż miało to miejsce na łamach wyraźnie bardziej stonowanego SUPERMAN OF SMALLVILLE.
ARKHAMANIACS zostało wydane w formie powieści graficznej w typowym dla DC Kids formacie. Otrzymujemy zatem ponad 140 stron komiksu w miękkiej oprawie za raptem dziesięć dolców. Bonusów tu nie ma, nie licząc kilkustronicowej zapowiedzi komiksu FLASH FACTS ze scenariuszem Mayim Bialik – aktorki znanej z serialu komediowego ”Teoria Wielkiego Podrywu”, która jest także naukowcem.
Uważam, że tytuł ten nie jest szczytowym osiągnięciem duetu Baltazar/Franco, ale może przypaść do gustu młodszym czytelnikom. Dzięki wysiłkom Franco dostaliśmy przyjemnie kolorowy, pstrokaty i pełen wielu graficznych bajerów komiks, który z pewnością przyciąga uwagę. Lecz każdy czytelnik znający chociażby fragmenty TINY TITANS od razu wyłapie, że ARKHAMANIACS niestety nie dorównuje legendarnemu poprzednikowi.
Krzysztof Tymczyński
ARKHAMANIACS do kupienia w sklepie ATOM Comics.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz