sobota, 13 grudnia 2014

BATWOMAN VOL. 3: WORLD'S FINEST

W trzecim tomie wydanym w ramach New 52 Batwoman udaje się po pomoc do Wonder Woman, ale nawet taki dynamiczny duet może nie sprostać trudnemu zadaniu, jakim jest powstrzymanie Meduzy i ocalenie mieszkańców Gotham City. Dodatkowo dowiadujemy się o nowych faktach z życia Kate i wspólnie z Kobietą-Nietoperzem wchodzimy w kolejny etap jej relacji z Maggie Sawyer. 

WORLD’S FINEST to trzecia i zarazem ostatnia część trylogii, jaka rozpoczęła się w pierwszym zbiorze, i która dotyczyła porywanych dzieci. Historia ta rozkręcała się z zeszytu na zeszyt i wreszcie osiągnęła swój kulminacyjny punkt, a areną zmagań, co nie trudno sobie wyobrazić jest miasto Gotham. O ile pierwszy tom można uznać za jeszcze w miarę spokojny, a w drugim na scenie pojawiło się stopniowo więcej dziwnych postaci, o tyle omawiany zbiór gromadzi w jednym miejscu wszystkie dotychczasowe osoby dramatu i wprowadza jeszcze więcej chaosu i zamieszania w życiu głównej bohaterki/głównych bohaterów. W pewnym momencie plac bitwy bardziej przypominał scenę z wydawanego jakiś czas temu w ramach New 52 komiksu FRANKENSTEIN AGENT OF S.H.A.D.E., niż z tytułu osadzonego w mieście należącym do Mrocznego Rycerza. Z kolei sama Bloody Mary idealnie pasowałaby jako adwersarka Doom Patrolu. Dodajmy też do tego Mr. Bonesa, czy też Abbota i otrzymujemy mieszankę wybuchową. Przeciwnicy oraz częściowo również niektórzy sprzymierzeńcy są bardzo oryginalni i trzeba przyznać, że jakby na to nie patrzeć Batwoman doczekała się bardzo specyficznej i raczej niespodziewanej grupy złoczyńców.

To, co rzuca się od razu w oczy to oczekiwany powrót J. H. Williamsa III do roli rysownika, który swoimi pracami o wysokiej jakości, dbałością o szczegóły i sprawianiem wrażenia realizmu dodaje to coś, czego brakowało w poprzedniej części. Czasami wydaje się, że same plansze zajmujące nie rzadko całe dwie strony same w sobie opowiadają przebieg akcji i nie potrzeba do nich dodawać żadnego tekstu. W kilku przypadkach myśli poszczególnych osób dramatu są zbyt gęsto upakowane i zabierają trochę frajdy z delektowania się ilustracjami. Niektóre plansze są z kolei trudne do odczytania, w sensie nie wiadomo w którą stronę, w jakiej kolejności kierować wzrok.  Trevor McCarthy pomaga w rysowaniu części poświęconej Maggie Sawyer i jego charakterystyczny styl akurat tym razem bardzo pasuje do tej nazwijmy to bardziej ludzkiej sekcji związanej z GCPD.

Williams III po raz kolejny pokazuje różnorodność swojego warsztatu i zmienia styl w odsłonie poświęconej przeszłości Kate. Uwzględniony w tym zbiorze, stojący na dobrym poziomie zeszyt będący częścią „Zero Month” ukazuje kolejne nieznane dotąd fakty z przeszłości głównej bohaterki, roli jej ojca, a zwłaszcza okres spędzony na nabieraniu doświadczenia i dorastania do objęcia roli Batwoman.

Dotychczas przywykliśmy do faktu, iż członkowie bat-rodzinki mierzą swoje siły głównie w starciu z pacjentami zakładu Arkham. Tym razem Batwoman wpada w wir częściowo niezrozumiałych dla siebie wydarzeń i nie jest w stanie sama poradzić sobie z mitycznymi bóstwami i różnego rodzaju wymyślnymi bestiami. Obecność Diany w tej historii dodaje dodatkowego smaczku i sprawia, że jest to opowieść bardziej w stylu tych pisanych pod Wonder Woman, niż skierowanych do fanów Kate Kane. Jeśli zatem czytelnik nie gustuje w takich klimatach, to ostatnia odsłona trylogii dotyczącej Meduzy może nie spełnić jego oczekiwań.

Oczywiście scenarzyści nie ustrzegli się przy okazji tego komiksu kilku błędów, które należy wypunktować. Kate przemierza długą drogę wraz z córką Hipolity w szukaniu odpowiedzi, która od samego początku przynajmniej dla mnie wydała się oczywista, chodzi o miejsce pobytu Meduzy. Inna sprawa to szczegóły originu Batwoman, która w dużej mierze kopiuje krwawą, brutalną i bolesną drogę młodego Bruce’a znaną chociażby z filmu BATMAN BEGINS. Mało w tym oryginalności. Kate jest jak dla mnie zbyt zwyczajna i zbyt grzeczna, zbyt mało wyobcowana ze społeczeństwa i stabilna mentalnie, aby mieć powody do założenia maski i walczenia z przestępczością. Zwłaszcza, że jest po tak poważnych przejściach. Ale może to tylko moje odczucia.

WORLD’S FINEST to zdecydowanie nie jest relaksująca lektura na spokojne niedzielne popołudnie, ale poważna, przepełniona akcją i momentami trochę skomplikowana opowieść wymagająca ciągłej koncentracji oraz wyłapywania ważnych informacji podczas lektury. Co ważne jest to historia z jednej strony z happy endem i konkretnym zakończeniem, ale jednocześnie posiada ciekawy cliffhanger i równie interesujący (spodziewany?) epilog. Oceniając ogólny poziom tego komiksu jest on nieco niższy od tomu pierwszego, ale za to umieszczam go o klasę wyżej, niż To Drown The World, na co duży wpływ ma, co tu dużo ukrywać, szata graficzna. Można powiedzieć, że otrzymujemy w miarę satysfakcjonujące zakończenie i zdecydowaną zachętę do sięgnięcia po kolejny tom. Na tym etapie BATWOMAN to druga po BATMANIE najlepsza seria, której akcja dzieje się w Gotham City.

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów BATWOMAN #0, #12 – 17

Ocena: 4,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz