To koniec pewnej epoki. Nie żyje Stan "The Man" Lee, twórca bądź współtwórca wielu ikonicznych herosów Marvela. Miał 95 lat.
Jedyne cameo Stana Lee w filmach DC, ale zagrał w nim samego siebie:
Można
by pisać jak to na współpracy ze Stanem wyszli Kirby czy Ditko, ale nie
jest to odpowiedni czas, by mówić źle o zmarłym. Lee nie można ująć
tego, że maczał palce w powoływaniu do życia bohaterów, których teraz -
za sprawą filmów - zna cały świat. I był niekwestionowanym mistrzem
marketingu i sprzedawania Marvela (oraz samego siebie) jako najbardziej
cool rzeczy pod słońcem.
Jego krótki epizod z DC nie zebrał wyjątkowo przychylnych recenzji, ale jest on wart odnotowania, chociażby ze względu na sam pomysł wyjściowy. Mowa tu o JUST IMAGINE STAN LEE CREATING THE DC UNIVERSE:
Jego krótki epizod z DC nie zebrał wyjątkowo przychylnych recenzji, ale jest on wart odnotowania, chociażby ze względu na sam pomysł wyjściowy. Mowa tu o JUST IMAGINE STAN LEE CREATING THE DC UNIVERSE:
Jedyne cameo Stana Lee w filmach DC, ale zagrał w nim samego siebie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz