środa, 27 sierpnia 2025

BATMAN ZIEMIA NICZYJA, TOM 6: KOLEJ PODZIEMNA

Po pięciu miesiącach przerwy Egmont uraczył fanów cyklu ZIEMIA NICZYJA kolejnym, przedostatnim już grubaśnym tomem. Komiks ten kontynuuje opis sytuacji w doświadczonym boleśnie przez los różnymi kataklizmami mieście Gotham, czyli głośnej sagi z końca lat 90-tych, w jaką zaangażowane były wszystkie tytuły z batmanowego zakątka DCU. Nie wiem jak wy, ale ja zawsze z podekscytowaniem czekam na kolejny tom, pomimo tego, że w dotychczasowych odsłonach nie wszystkie rozdziały/fragmenty tej długiej opowieści przypadły mi do gustu. Czas sprawdzić, co tym razem zachwyci, a co rozczaruje w albumie zatytułowanym KOLEJ PODZIEMNA.

Jeśli śledzicie od początku ZIEMIĘ NICZYJĄ, to mniej więcej wiecie, czego spodziewać się również po tomie szóstym. Zaskoczenia nie ma i wewnątrz dostajemy coś na kształt antologii, skacząc od jednego wątku/postaci do innego, spoglądając z różnej perspektywy na trudy życia w odciętym od świata i opuszczonym przez Boga miejscu, gdzie trwa niekończąca się walka o przetrwanie i znalezienie pożywienia, czy o powiększenie swojego terytorium. Słabsi są wykorzystywani i poniżani przez silniejszych, a handel najbardziej wartościowymi dobrami trwa. Czasem sytuacja wymaga, aby zawiązać sojusz ze swoim dotychczasowym wrogiem. Czasem złoczyńca pokazuje swoje lepsze oblicze i zamienia się wyjątkowo w bohatera. Batman oraz jego ekipa dwoją się i troją, aby nieść pomoc i przywrócić, na ile to możliwe, normalność w Gotham.

Całość składa się z krótkich, jedno- lub dwuzeszytowych opowieści, a odpowiedzialni za nie scenarzyści to mieszanka dobrze znanych i spotkanych wcześniej w ramach tego cyklu nazwisk (Dixon, Grayson, Hama, czy O'Neil) oraz tych bardziej "egzotycznych", jak Janet Harvey, Bronwyn Carlton Taggart, Steven Barnes, czy Alisa Kwitney. Proponują oni mniej lub bardziej udane historie, z czego niestety moim zdaniem tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. Jeśli miałbym wyróżnić jakieś fragmenty tego tomu, to z pewnością zalicza się do nich historia "Wiadomość" z BATMAN: NO MAN'S LAND SECRET FILES #1. Wspomniana przed chwilą Alisa Kwitney napisała oryginalny i nietypowy na tle pozostałych one-shot, w którym obserwujemy losy randomowego mężczyzny o imieniu Jason. Słyszy on w swojej głowie głosy przemawiającego do niego Gotham, otrzymuje zadanie do wykonania i wiadomość do przekazania w konkretnym miejscu - na cmentarzu. Ciekawy, trochę szalony koncept, gdzie przeskakujemy pomiędzy ty, co na jawie, a co stanowi wizje Jasona. Udanie prezentuje się także ponowna wizyta Supermana (tym razem jako Clark Kent) napisana przez Devin Grayson, a także misja obrony ostatniej sprawnej stacji paliw przez Batgirl. Nie są to jakieś powalające na kolana jakością fabuły numery, ale dostarczyły mi frajdy podczas lektury.

Pozostałe opowieści są przeciętne, albo po prostu słabe, pełniąc bardziej rolę zapychaczy, gdzie liczy się przede wszystkim widowiskowość, i gdzie znajdzie się sporo absurdalnych scen, jak np. bezdomne podziemne kanibale, czy maszyna do produkcji prądu napędzana przez niewolników, a konkretnie siłą ludzkich nóg. Killer Croc w garniaku też wydaje się przesadzonym pomysłem i mocno out of character. Ogólnie akcja niezbyt posuwa się do przodu, a większość opowieści szybko wyleci z pamięci.

KOLEJ PODZIEMNA to tytuł odnoszący się do dwuczęściowej historii skupionej wokół oficera policji Bocka, zwanego 'Hardback'. Te fragmenty oceniam na trzy z plusem, bo zapowiadało się nawet dobrze, ale po drodze wrzucono kilka głupotek. Ogólnie mamy do czynienia z tym, jak wygląda ciężka codzienna walka o prawo i porządek w nadzorowanym przez Bocka rejonie/sektorze. Ciuchci też oczywiście nie zabraknie. Poza tym sceny w podziemiu zajmują jeszcze dwa numery, gdzie rozgrywa się intryga z udziałem Robina, Ratcatchera/Szczurołapa, Mr. Freeze'a oraz pewnej grupy dzieciaków. Robina zresztą dostajemy tutaj całkiem sporo (aż pięć numerów z jego solowej serii), co akurat mnie specjalnie nie cieszy, gdyż to co na łamach tych zeszytów prezentuje Chuck Dixon średnio mnie interesuje. Są to problemy zdrowotne (znowu) głównego bohatera, problemy na linii ojciec-syn, czy też wątek dotyczący Spoiler. No i jeszcze duża (niezamierzenie dosyć humorystyczna) naparzanka z końca albumu z udziałem Croca, Robina, Pingwina, Alfreda, Bullocka i Montoyi.

Widoczny na okładce Bane pojawia się w trzech rozdziałach i trzeba przyznać, że w iście kaskaderski oraz wybuchowym stylu powraca do Gotham. Złoczyńca ten trochę konsekwentnie wykonuje punkty zleconego mu planu, głównie strzelając i wysadzając co nieco w powietrze. Zarówno Batman, jak i czytelnicy muszą jednak poczekać do ostatniego tomu, aby poznać cały plan i gdzie szef Bane'a wyszedł z cienia. Oprócz tego poznajemy tzw. "Króla Gotham", obserwujemy wewnętrzne rozterki Azraela i jego walkę z duchami, Mroczny Rycerz tworzy w Chinatown nieoczekiwany duet z Lynx (pamiętacie z BATMAN 3-5/92 oraz 4-5/93 od TM-Semic?), a także zaglądamy do Jokera, Harley oraz pewnego pomocnika klauna, który za dużo sobie pozwala. Jest też wątek Jokera kandydującego na prezydenta?! Każdy znajdzie z tego zestawienia coś, co będzie mu bardziej leżało/odpowiadało, ale nie ma co się oszukiwać - ogólnie rzecz ujmując jakiegoś szału większego nie ma.

Nie ma co się zbyt dużo rozpisywać o ilustracjach, bo tak po prawdzie nie ma o czym. Znów mamy różnych twórców (w tym kilku kompletnie nieznanych) i znów w dużej mierze są to artyści, których nie było w poprzednim tomie. Nikt nie zabłysnął, nikt też nie zapisał się jakoś szczególnie negatywnie w mojej pamięci. Poza znanym ze SANDMANA Michaelem Zulli, którego wyróżniłbym za wygenerowanie specyficznego klimatu w rozdziale napisanym przez Alisę Kwitney, to reszta dostarczyła prace dosyć standardowe, mało oryginalne, które nie wyróżniają się z tłumu wielu im podobnych. Trzy numery przypadły w udziale Stazowi Johnsonowi, dwa otrzymali m.in. Mike Deodato Jr. oraz Paul Gulacy, którego powinniście kojarzyć z wydanego przez Egmont na początku roku zbioru BATMAN: ŁOWY.

Z jednej strony fajnie jest wrócić po raz kolejny do drugiej połowy lat 90-tych i śledzić przebieg jednego z najważniejszych i najdłuższych bat-crossoverów w historii komiksów o Batmanie. Z drugiej jednak strony prawda jest taka, że w tym tomie akcja praktycznie nie posunęła się do przodu. Bardziej mroczne i poważne opowieści ustąpiły miejsca zwykłym superbohaterskim nawalankom i zabrakło efektu zaskoczenia, nic tutaj nie wgniotło w fotel i na dłużej nie zapisało się w pamięci. Wiadomo, że każda długa saga musi się kiedyś skończyć i nie można jej przeciągać w nieskończoność, a dotychczasowa formuła w końcu się wyczerpie. Ale w tym przypadku ewidentnie widać przeciągnięcie wszystkiego na siłę i zaangażowanie w dużej mierze mniej znanych wyrobników, aby zapchać jakoś czas i dać możliwość innym, aby powrócili z czymś ciekawszym na finał. KOLEJ PODZIEMNA to dla mnie chyba najsłabszy, jak do tej pory tom ZIEMI NICZYJEJ.

Na szczęście już w następnej (wg. katalogu ma się ukazać w listopadzie), ostatniej odsłonie pojawiają się praktycznie same nazwiska z górnej półki (w tym głównie Greg Rucka, którego nieobecność w tomie 6 jest mocno zauważalna), które dadzą nam jakościowo o niebo lepszy album i w dobrym stylu zakończą całą opowieść, spinając dotychczasowe wątki. Będą uśmiechy na twarzach, będą odpalone fajerwerki, ale będzie też niestety jeden pogrzeb.

--------------------------------

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów BATMAN #569 - 571, DETECTIVE COMICS #736 - 738, BATMAN: SHADOW OF THE BAT #89 - 92, AZRAEL #58, ROBIN #68 - 72, BATMAN: LEGENDS OF THE DARK KNIGHT #122 - 124, THE BATMAN CHRONICLES #18 oraz BATMAN: NO MAN'S LAND SECRET FILES #1.

Komiks znajdziecie m.in. w sklepie Egmontu oraz na ATOM Comics.

Dawid Scheibe

2 komentarze:

  1. A po Ziemi Niczyjej run Morrisona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie by było, nie pogardziłbym :) Ale w sumie to obojętnie co batmanowego rzucą, a co następuje po NML, to chętnie zakupię

      Usuń