środa, 20 stycznia 2016

Who’s afraid of Diana Prince (1967)

Niedawno dowiedzieliśmy się, że NBC zamówiło pilot sitcomu POWERLESS, którego akcja rozgrywać się będzie w uniwersum DC. Kiedy w sieci trwają dyskusje, czy taki serial ma rację bytu, przyjrzyjmy się pierwszej próbie nakręcenia typowego serialu komediowego na podstawie komiksów od naszego ulubionego wydawcy.

Chodzi o pilot produkcji WHO’S AFRAID OF DIANA PRINCE z 1967 roku. Przy okazji była to pierwsza próba przedstawienia przygód Wonder Woman na małym ekranie.




Och… Lata 60. To na swój sposób złoty okres w amerykańskiej telewizji. Wiele produkcji emitowanych w tamtym okresie ma dziś status kultowy i żyje własnym życiem. STAR TREK od kilku lat na nowo podbija ekrany kin, SCOOBY-DOO doczekał się masy kontynuacji, filmów przeznaczonych na rynek DVD oraz wersji aktorskiej, RODZINĘ POTWORNICKICH próbowano ostatnio wskrzesić w nowej formule (nakręcono jednak tylko pilota), a w kinowej wersji  OŻENIŁEM SIĘ Z CZAROWNICĄ zagrała Nicole Kidman.

W drugiej połowie tej dekady nieoczekiwany sukces osiągnął serial BATMAN z Adamem Westem i Burtem Wardem. Jego producenci starali się oczywiście powtórzyć ten sukces. Niestety GREEN HORNET z niezapomnianym Bruce’em Lee jako Kato utrzymał się na antenie tylko jeden sezon. Oba seriale starały się łączyć lekki, komediowy klimat z porządną (jak na ówczesne czasy) ilością akcji oraz efektów specjalnych.

Rok po ich premierze William Dozier (producent obu wspomnianych superbohaterskich produkcji) postanowił zapoznać widzów z przygodami kolejnej komiksowej postaci. Zatrudnił więc Stana Harta i Larry’ego Siegela (scenarzystów związanych z magazynem MAD) do napisania scenariusza pilota produkcji o Dianie Prince (AKA Wonder Woman). Oczywiście miał on być utrzymany w kampowej stylistyce, tak jak oba poprzednie seriale.



Tym razem jednak miał być to 100% sitcom (serial komediowy zwykle rozgrywający się w kilku pomieszczeniach, z emitowanym śmiechem z taśmy – patrz PRZYJACIELE czy FLINSTONOWIE).
Ostatecznie produkcją tą nie zainteresowała się żadna amerykańska stacja telewizyjna, a jej pięciominutowy pierwszy odcinek stanowi jedyną pozostałość po tym jakże intrygującym, acz dziwacznym pomyśle. I oczywiście dobrzy ludzie zadbali o to, aby był on dostępny dla wszystkich w sieci.

Diana Prince mieszka wraz z matką na amerykańskich przedmieściach. Ma 27 (milionów) lat i jest niezamężna, co doprowadza jej rodzicielkę do szału. W końcu córka sąsiadów dorobiła się trójki dzieci już w wieku 23 lat. Nie ma jednak czasu na kłótnie. Panująca na dworze burza utrudnia komunikację lotniczą i tylko Wonder Woman może pomóc dotrzeć Steve’owi Trevorowi na ważne spotkanie na czas.

Diana zjada grzecznie zupę, wpada do szafy, przegląda się w lustrze (w którym widzi prawdziwą Wonder Woman) i już jest gotowa, aby ratować świat.

Dosłownie tyle fabuły dało się w tych kilku minutach upchnąć.

Główną bohaterkę zagrały Ellie Wood Walker (niepewna siebie, nosząca okulary Diana Prince) oraz Linda Harrison (Wonder Woman widziana w lustrze) znana z cyklu filmów o Planecie Małp. W jej matkę wcieliła się zaś Maudie Prickett. Z uwagi na krótki czas owej produkcji ciężko jest jednak nawet próbować ocenić ich występ.



Czy mogło wyjść z tego coś dobrego?

Ciężko powiedzieć. Wydaje się, że mógł wyjść z tego typowy serial komediowy w stylu I DREAMED OF JEANNIE, gdzie główna bohaterka, mimo wielkiej mocy, miała olbrzymie problemy w odnalezieniu się w ludzkim świecie. Wiele żartów z pilota miało też wydźwięk, który w dzisiejszych czasach uznano by za mocno seksistowski. Odrobinę niepasujący do feministycznej ikony, na jaką przez lata wyrosła Wonder Woman.



Możliwe, że gdyby doszło do zamówienia pełnego sezonu WHO’S AFRAID OF DIANA PRINCE dziś postrzegalibyśmy inaczej ową heroinę.

W 1968 roku zakończono produkcję BATMANA. Serial ten wyznaczył jednak na dłuższy czas kierunek, w jakim prowadzono postać Mrocznego Rycerza w kreskówkach i innych produkcjach telewizyjnych.

Waleczna amazonka musiał poczekać do lat 70. na swój właściwy debiut telewizyjny, a już w 1975 roku wystartował serial, który do dziś cieszy się w Stanach sporą popularnością  — WONDER WOMAN z Lyndą Carter w roli głównej.


Jednak to już zdecydowanie opowieść na inną okazję. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz