wtorek, 5 stycznia 2016

ZŁOTE BOOSTERY, czyli Best of DC 2015


Koniec roku i początek nowego to tradycyjnie czas na różnego rodzaju podsumowania i zestawienia.  U nas na DCManiaku nie będzie inaczej. My również spojrzeliśmy na minione dwanaście miesięcy, a konkretnie skupiając się na komiksach wydanych przez DC Comics i przyznaliśmy nasze tradycyjne Złote Boostery.  Statuetki zostały rozdane w 14 kategoriach.

W tym roku, w przeciwieństwie do poprzednich lat, nie ustalaliśmy wspólnego zwycięzcy. Nasi dwaj specjaliści odnośnie aktualnych serii DC - Damian oraz Dawid przydzielili własne statuetki. Jak widać, ich wybory są w większości przypadków zupełnie różne, ale skoro budżet nam na to pozwolił, w 11 kategoriach obdarowano Boosterami dwóch laureatów ;)

A oto i zwycięzcy:

SCENARZYSTA

Damian: Brenden Fletcher

Zapamiętajcie tego gościa, bo to nowy głos w gatunku superhero i wschodząca gwiazda DC. Fletcher pracuje aż przy trzech regularnych seriach i wszystkie są dobre. Jest współscenarzystą hitowego runu w BATGIRL i GOTHAM ACADEMY. O tej drugiej serii mówi się, że to komiks, którego nie wiedzieliśmy, że potrzebujemy w naszym życiu, dopóki się w nim nie pojawił. Swoje świeże podejście do tematu Fletcher pokazuje w pisanej solowo, punkrockowej serii BLACK CANARY.

Dawid: Tom King 

Przedstawiciel nowej fali uzdolnionych scenarzystów, którzy bardzo szybko zyskali sobie uznanie w oczach fanów DC. Współtwórca cieszącej się uznaniem fanów serii GRAYSON, który bardzo szybko wyrobił sobie miano jednego z najlepszych aktualnie pracujących dla DC scenarzystów. Rozgrywający się w dalekim kosmosie OMEGA MEN, czy też całkiem świeży i bardzo przyziemny SHERIFF OF BABYLON to przykłady na to, jak szeroki wachlarz umiejętności pisarskich posiada ten artysta i w jak ciekawy, oryginalny oraz inteligentny sposób buduje on wszystkie swoje historie.


RYSOWNIK

Damian: Karl Kerschl

Jego niesamowity styl w dużej mierze zaważył na sukcesie GOTHAM ACADEMY. Kadry autorstwa Kerschla wyglądają jak pojedyncze klatki żywcem wyjęte z filmu animowanego. Pisemne pochwały są zbędne, gdyż więcej powie obejrzenie, jak powstawała plansza jego autorstwa: 1, 2, 3, 4, 5, 6.

Dawid: Jason Fabok 

Ten pochodzący z Kanady artysta swój warsztat kształcił wzorując się na pracach Davida Fincha, ale szybko okazało się, że uczeń przerósł mistrza. Błyskawicznie i dosyć niespodziewanie chyba stał się jednym z najlepszych obecnie ilustratorów pracujących dla DC, ale bez wątpienia sobie na to zasłużył.  Jego kreska jest na tyle dopracowana i miła dla oka, że można śmiało porównywać ją z rysunkami Jima Lee, czy Ivana Reisa. Nie dziwi zatem fakt, że po runie na łamach DETECTIVE COMICS, czy epizodach w BATMAN: ETERNAL Fabok został regularnym artystą serii JUSTICE LEAGUE, gdzie trafiają sami najlepsi.


BOHATER

Damian: Dick Grayson

Wszędzie było go pełno. Prócz solowej serii GRAYSON, występował też w BATMAN & ROBIN: ETERNAL, TITANS HUNT, STARFIRE, MIDNIGHTER i mini evencie ROBIN WAR. Dick jest oryginalnym Robinem, który jeszcze większe grono fanów zyskał jako Nightwing. Po jego zdemaskowaniu, sam byłem pośród tych narzekających, że koncepcja Graysona super-szpiega nie ma szans sukces. Byłem w dużym błędzie. Obecnie, jego solowy komiks to jeden z najlepszych tytułów w ofercie DC. Z kolei sam Dick błyszczy, jak nie błyszczał od lat. Znów jest inspiracją i kimś więcej niż tylko byłym pomocnikiem Batmana.

Dawid: Martian Manhunter

Jeden z największych, jeśli nie największy wygrany czerwcowych roszad w ofercie DC Comics. Postać J'onna J'onzza wreszcie doczekała się świeżej, oryginalnej i po trosze dziwacznej interpretacji, przez co z drugoligowego do tej pory bohatera Martian Manhunter stał się kimś znacznie więcej, niż tylko ubogim, zielonoskórym "krewnym" Człowieka ze Stali. Nie sądziłem, że będę kiedyś z większą uwagą śledził losy J'onna niż Batmana czy Supermana, ale w ubiegłym roku tak właśnie było. Marsjanin niespodziewanie wskoczył właśnie na górną półkę. Oby się tam utrzymał.


ZŁOCZYŃCA

Damian: Mr. Bloom

Jedyna kategoria, która sprawiła mi problem. Nie było w minionym roku innego, bardziej wyrazistego złoczyńcy, dlatego z braku konkurencji wybrałem Mr. Blooma. Ten enigmatyczny łotr zapisał się w mej pamięci tym, że spowodował, że kwiaty nie kojarzą mi się już wyłącznie z czymś łagodnym.

Dawid: Sinestro

Podobnie jak Damian, miałem problem z wyborem najlepszego złoczyńcy minionego roku, gdyż tak naprawdę nikt na ten tytuł w pełni nie zasłużył. Ostatecznie postawiłem na Sinestro, który całkiem żwawo poczyna sobie na łamach solowej serii, a pod nieobecność Zielonych Latarników de facto przejął ich rolę i dostał wreszcie możliwość pokazania, jak jego zdaniem powinno się dbać o szeroko rozumiany porządek na Ziemi i nie tylko. Miałem okazję zobaczyć nowe oblicze Korugarczyka, nie koniecznie pokazanego w jak najgorszym świetle, przez co moim zdaniem zasłużył on na tegoroczną statuetkę. Oby w przyszłym roku był większy wybór w tej kategorii.


DRUŻYNA

Damian: Secret Six

Drużyna mimo woli, które tyle samo czasu spędza walcząc ze sobą, co z innymi. Jest to tak samo dysfunkcyjna zbieranina, jak w starym DCU... a przecież za to właśnie ich pokochaliśmy. Gail Simone regularnie dba o to, byśmy nie czuli się zawiedzeni.

Dawid: Omega Men

Drużyny spod szyldu DC w tym roku raczej nie zawiodły. Liga Sprawiedliwości znów na dobrym poziomie, Secret Six zaliczyła udany debiut, ale ja mimo wszystko postawiłem na innego debiutanta - Omega Men. Bardzo kontrowersyjna pod względem zarówno składu, jak i metod postępowania ekipa z kosmicznego sektora Vega plus pozbawiony swojego pierścienia i dołączony wbrew własnej woli Kyle Rayner to mieszanka wybuchowa, której nieprzewidywalne perypetie pod batutą Toma Kinga śledzi się z prawdziwą przyjemnością.


SERIA REGULARNA

Damian: GRAYSON

Pisałem już w kategorii BOHATER o tej serii. Żeby nie powtarzać się za bardzo: GRAYSON to komiks, który nie powinien się udać, a się udał. Miks Jamesa Bonda i klimatów superbohaterskich wyszedł nad wyraz dobrze. Kolejne trejdy na pewno będą dołączać do mojej kolekcji.

Dawid: JUSTICE LEAGUE

JUSTICE LEAGUE to miejsce, gdzie Geoff Johns czuje się zdecydowanie najlepiej i gdzie rozgrywają się od czasu zakończenia FOREVER EVIL same ciekawe rzeczy. Zarówno zakończone Injustice League, jak i obecne Darkseid War to historie trzymające w napięciu od początku do końca i sprawiające, że to właśnie na kolejne zeszyty tej serii czekałem i nadal czekam każdego miesiąca najbardziej. Z założenia miał to być flagowy, najbardziej reprezentatywny tytuł w ramach New 52 i w tym roku na pewno takim był. Osobna sprawa to znakomita oprawa graficzna, gdyż do pracy nad tą serią zatrudniani są najlepsi z najlepszych, jak ostatnio Jason Fabok, czy Francis Manapul. 


ZAKOŃCZONA SERIA

Damian: SWAMP THING


Rok temu żegnaliśmy się z ANIMAL MANEM, zaś w tym roku ukazał się ostatni numer przygód Potwora z bagien. Charles Soule nie miał łatwo przejmując serię Scotta Snydera. Udało mu się stanąć na wysokości zadania i przebić dokonania Snydera. Żal było opuszczać rozbudowaną przez Solue'a mitologię Zieleni. Szkoda też było rozstawać się z rysunkami Jesúsa Saíza, który okazał się ilustratorem stworzonym do rysowania Swampy'ego. Run miał satysfakcjonujące zakończenie i obu panom udało się zejść ze sceny pozostając niepokonanymi.

Dawid: EARTH 2

Zapoczątkowana przez Jamesa Robinsona, a później z równie dobrym skutkiem kontynuowana przez Toma Taylora, seria, której akcja rozgrywała się na alternatywnej Ziemi. Bardzo fajnie śledziło się perypetie "odmłodzonych członków JSA" w kreowanym od podstaw świecie. Duża w tym też zasługa duetu Nicola Scott/Trevor Scott, którzy skutecznie dbali o wizualną stronę serii. Oczywiście wszystko było świetnie do czasu, aż zdecydowano się na kasację tytułu i wykorzystanie wykreowanych bohaterów na znacznie większą skalę. Pewne wątki zostały później kontynuowane przez innych twórców na łamach tygodnika EARTH 2: WORLD'S END, następnie mini serii CONVERGENCE, a obecnie w ramach serii EARTH 2: SOCIETY, ale wszystko to okazało się jedynie popłuczynami po bardzo udanym produkcie wyjściowym.


NOWA SERIA

Damian: BLACK CANARY

Seria niespodzianka, spin-off obecnego runu w BATGIRL. Diana jako frontmenka rockowej kapeli w trasie koncertowej. Dużo walki wręcz, muzycznego klimatu i idealnie dopasowane do tego wszystkiego rysunki Annie Wu.

Dawid: MARTIAN MANHUNTER 

Akurat w tej kategorii wybór był tym razem bardzo duży i tak naprawdę kilka tytułów zasługuje na statuetkę. Seria pisana przez Roba Williamsa i ilustrowana przez Eddiego Barrowsa to twór z jednej strony zabawny, zaś z drugiej śmiertelnie poważny, przerażający i ociekający horrorem. J'onn zostaje ukazany jako tykająca bomba zegarowa i sekretna broń zagłady, a jego osobowość zostaje dosłownie rozszczepiona na cztery różne, niezwykle ciekawe aspekty. Dramaturgia, niespodziewane zwroty akcji, szczypta specyficznego humoru oraz atakujący Ziemię Marsjanie w tle. Twórcy dbają o to, aby ani na chwilę nie można się było nudzić.


MINI SERIA

Damian: BIZARRO

Absurdalny humor najwyższych lotów. Fajnym bonusem były gościnne występy znanych rysowników w każdym numerze. Tak, jak inni liczę na kontynuację.

Dawid: BIZARRO

Zgodnie z moimi przewidywaniami seria ta okazała się strzałem w dziesiątkę i zapewniła spora frajdę podczas czytania. Jimmy Olsen oraz Bizarro stworzyli prześmieszny i jednocześnie świetnie dopasowany duet, którego podróż przez Amerykę od początku do końca obfitowała w masę różnych mniej lub bardziej pokręconych zdarzeń. Kto by pomyślał, ale jest to, jakby nie patrzeć, najlepszy okołosupermanowy komiks wydany w USA w 2015 roku.


HISTORIA/WYDARZENIE

Damian: Darkseid War (JUSTICE LEAGUE
)

Powrót Geoffa Johnsa do dawnej formy. Rzadko zdarza się historia godna miana eventu, która rozgrywa się wyłącznie na kartach jednej serii. Johns dobrze uchwycił głos Wonder Woman, zbudował ciekawą intrygę i zrównoważył natężenie "wow momentów". Jason Fabok podołał zadaniu rysowania tej monumentalnej historii i mam nadzieję, że zostanie przy JUSTICE LEAGUE na dłużej. Zniecierpliwiony czekam na kolejny akt Darkseid War.

Dawid: Darkseid War (JUSTICE LEAGUE)

Ta historia, rozgrywająca się w całości na łamach JUSTICE LEAGUE, nie miała sobie równych i bije na głowę wszystko to, co działo się w innych seriach. Wydarzenie zakrojone na bardzo szeroka skalę, w które zaangażowanych zostało mnóstwo postaci z różnych środowisk, ale całość wcale nie cierpi z nadmiaru bohaterów i złoczyńców. Wręcz przeciwnie. Każdy ma swoje pięć minut i prawie każda z osób dramatu zostaje dobrze uchwycona przez architekta, czyli Geoffa Johnsa. Ciekawe i niespodziewane zwroty akcji, epickie pojedynki i podkręcające zainteresowanie cliffhangery sprawiają, że otrzymujemy jak na razie opowieść superhero z najwyższej półki.


KOMIKS Z VERTIGO

Damian: THE SANDMAN: OVERTURE

Dłuuugo przyszło nam czekać na kolejne numery tej mini serii, ale było warto. Zapomnijcie o BEFORE WATCHMEN, tak powinno się robić prequele. Neilowi Gaimanowi znowu się udało. Stworzył wstęp i zarazem post scriptum do swego arcydzieła. Saga Władcy Snów nabrała nowej głębi i znaczenia. Spora w tym zasługa J.H. Williamsa III. Ten kameleon stylu przeszedł samego siebie. OVERTURE to najlepsza praca w jego artystycznym dorobku, istna uczta dla oczu.

Dawid: SUICIDERS

Autorski projekt ubóstwianego przeze mnie Lee Bermejo, który tym razem nie tylko dba o stronę graficzną komiksu, co jak zwykle wychodzi mu perfekcyjnie, ale także pisze scenariusz. Postapokaliptyczna wizja zachodniego wybrzeża USA, które w wyniku tragicznych zdarzeń podzielone zostało na dwa kompletnie odmienne środowiska, gdzie rządzą zupełnie inne prawa. Brutalna i ponura rzeczywistość New Angeles pokazana oczami jednego, a może nawet i kilku innych tragicznych bohaterów tego dramatu. Jest trochę podobieństw do UCIEKINIERA z Arnoldem w roli głównej.


KOMIKS WYDANY W POLSCE

Damian: KRYZYS TOŻSAMOŚCI
 

Portal Paradoks poprosił mnie o wytypowanie top listy komiksów, które ukazały się u nas w minionym roku. Nie zdradzę Wam, jaką lokatę zajął w mym osobistym rankingu KRYZYS (tego dowiedzie się bezpośrednio na Paradoksie już niedługo), ale była to wysoka pozycja. Pójdę w tym momencie na łatwiznę i posłużę się tym samym komentarzem, którego użyłem tam:
Uwielbiam ten komiks. Jest w nim wiele zapadających w pamięć scen, zagłębienia w psychologii postaci, jakiego próżno szukać w komiksie superbohaterskim i ten finał... Ostatnia strona mnie wzrusza. Za każdym razem.

Dawid: NOWA GRANICA 

W ramach egmontowskiej linii DC Deluxe mieliśmy okazję na przestrzeni minionych dwunastu miesięcy zapoznać się z co najmniej kilkoma wybitnymi komiksami. Dla mnie największą wartość stanowi dzieło stworzone przez Darwyna Cooke'a. Autorski projekt tego wybitnego twórcy to genialna i magiczna opowieść o zmierzchu jednej, a jednocześnie narodzinach innej, nowej generacji superbohaterów. Nie jest to typowy komiks superhero, gdyż wszystko zostaje ukazane na tle najważniejszych wydarzeń z historii Stanów Zjednoczonych Ameryki rozgrywających się od zakończenia II Wojny Światowej, aż po lata 60. ubiegłego wieku. Całość uzupełniają specyficzne ilustracje, które oddają ducha oryginalnych komiksów z opisywanej epoki. To coś więcej niż tylko komiks. To niezwykła, poruszająca opowieść, która zmusza do refleksji  i chyba na zawsze zapada w pamięci.


MEDIA

Damian: Serial THE FLASH

Uwielbiam ten serial i z tego powodu prowadzę kolumnę Flashowe fakty. Grant Gustin w tytułowej roli to strzał w dziesiątkę. W przeciwieństwie do ARROW, tutaj postacie drugoplanowe (Joe West, Cisco itd.) też są udane. Główni złoczyńcy w obu sezonach są lepsi od każdego kinowego łotra z filmów Marvela (prócz Lokiego). O popularności serialu świadczy mnogość easter eggów, ogromna komiksowość i finałowy odcinek 1. serii.

Dawid: Serial THE FLASH

Bez wątpienia jest to najlepszy serial bazujący na komiksowym świecie DC, jaki miałem przyjemność kiedykolwiek oglądać. Pierwszy sezon ze Szkarłatnym Speedsterem był na tyle wciągający, że nie sposób nie kontynuować śledzenia przygód Barry'ego, Joe, Cisco, Caitlin i reszty mniej lub bardziej znanych postaci związanych ze światem Flasha. Siłą serialu są w głównej mierze: dobra gra aktorska odtwórcy tytułowego superbohatera, duża ilość przewijających się postaci znanych z kart komiksów, a także mnóstwo odwołań do świata DC Comics, których wyłapywanie w każdym odcinku sprawia sporą frajdę.


GADŻET

Damian: BATMAN TAS BATMOBILE

Gdybym miał nadmiar gotówki i miejsca na półce, to bym brał. Jak wszyscy fani komiksów, wychowani w latach 90., sentyment do serialu mam olbrzymi. Niemały jest też ten Batmobil – mieszczą się w nim 2 figurki, a jego długość to prawie 61 cm!

Dawid: SUPERMAN & BATMAN BOOKENDS

Osobiście nie jestem kolekcjonerem żadnych figurek ani innych gadżetów związanych z komiksami, ale jakbym miał coś wybrać z tegorocznych produktów, to byłyby to właśnie takie podpórki zaprojektowane przez Jima Lee. Cena dosyć zaporowa, ale prezentują się bardzo okazale.


Damian & Dawid

9 komentarzy:

  1. Black Canary to taka zżynka po "sukcesie" Spider-Gwen czy wcześniej już pojawiała się jako wokalistka w Batgirl? "Główni złoczyńcy w obu sezonach są lepsi od każdego kinowego łotra z filmów Marvela (prócz Lokiego)." - Trochę śmiechłem. Główny zły z obecnego sezonu mhocznie mówi, mhocznie wygląda i wysyła miniony co odcinek. Do tego drugi sezon słaby niestety a odcinki ocierają się o żenadę czasem. No i jeśli Liga to najlepsza seria to nie jest dobrze. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko że złoczyńcy w MCU przeważnie byli w tych filmach by poprostu być, zrobić coś złego i dostać po mordzie w tym wypadku to nawet sinestro który dostał w GL jakieś 15 minut wypada doskonale

      Usuń
    2. Canary przed solową serią wystąpiła w BATGIRL. SPIDER-GWEN nie czytam. "Darkseid War" jest bardzo dobrą historią, przewyższa o wiele przeciętne FOREVER EVIL.

      Usuń
    3. Ja się nie pytałem czy ktoś czyta Spider-Gwen. :D Ona zadebiutowała wcześniej w Spider Verse chyba i był na nią hype duży to ciekawy byłem czy DC zaraz nie weszło z Black Canary, która też ma zespół. No i co, że to dobra historia i lepsza od FE (wow osiągnięcie :D)? Czy ta historia działa się przez cały rok? To wciąż sztampowe i zajadające własny ogon superhero. Dlatego jeśli to najlepszy on-going to jest źle bo jakiś czas temu były serie typu Wonder Woman lub Animal Man.

      Usuń
    4. nie wiem, bo nie znam sytuacji w Marvel - S-G ma zespół? Przeczytaj "Darkseid War" ;) , ciągnie się? Gdyby to byłą mini seria to by nikt tak nie powiedział :P . To właściwie event tyle, że bez multum tie-inów. Są one-shoty, ale można je olać (choć są 2 dobre). Ja na najlepszy ongoing typowałem GRAYSONA.

      Usuń
    5. https://www.youtube.com/watch?v=Xo1AO8WHUlM Ano ma. Przeczytam może później skoro takie dobre.

      Usuń
  2. Osobiście nie rozumiem tego hype'u na "Graysona". Czyta się dobrze, ale seria ma także wady, jak wrzucanie nas w środek akcji bez słowa wyjaśnienia (np. w tym "odcinku" z Sercem, gdzie znikąd mamy współpracę z Midnighterem, z którym Grayson dopiero co się pobił) czy bezsensowne i bezcelowe postacie napalonych na Dicka uczennic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy DCManiak, który przeczytał chociaż kilka numerów nie rozumie tego Damianowego zachwytu ;)

      Usuń
    2. Jak i ja Twojego nad co po niektórymi serialami :P

      P.S. było wziąć udział w plebiscycie marudo.

      Usuń