Pierwszy tom wprowadził nas, bardzo
sprawnie i w oryginalny sposób, w realia pesymistycznego, bezwzględnego i
wulgarnego pod wieloma względami świata przyszłości, jakiego wizja zrodziła się
w głowach Warrena Ellisa oraz Daricka Robertsona. Oczami kontrowersyjnego
dziennikarza poznaliśmy różne problemy, z jakimi zmagają się na co dzień,
pogrążający się w niemożliwym do zatrzymania procesie rozkładu i degeneracji
obywatele miasta Nowy Jork. Pająk "nienawidzę tego miejsca" Jeruzalem
powraca z kolejnym głośnym tematem, tym razem wychodząc naprzeciw oczekiwaniom
żądnej wszelkich szczegółów publice. W Ameryce nadszedł bowiem czas wyborów,
czyli obfitujący w nieczyste zagrywki wyścig, w którym liczy się przede
wszystkim ogłupienie wyborców, zdyskredytowanie oponenta i dorwanie do przysłowiowego
koryta. Cena oraz ilość trupów po drodze nie ma znaczenia.
Gdy poprzednio spotkaliśmy
Pająka, opuścił on przytulny azyl w sercu głuszy i odkrywał na nowo porzucony
kilka lat wcześniej świat. Świat i miasto, których szczerze nienawidzi. Twórcy
poruszyli kilka ciekawych wątków oraz chorób, jakie dotknęły ogarniętych
konsumpcjonizmem ludzi. Tym razem jest trochę inaczej, gdyż Ellis zatrzymuje
się i wwierca dogłębnie w polityczną stronę futurystycznego świata, dzięki
czemu ukazuje jeszcze bardziej brudną, jeszcze bardziej mroczną i jeszcze
bardziej zepsutą wizję rzeczywistości, w jakiej swoje felietony pisze niestrudzony
Pająk Jeruzalem. Nasz bohater nigdy nie ukrywał, w jak głębokim poważaniu ma
wszystko i wszystkich związanych z Nowym Jorkiem, dla niego liczy się jedynie
dostarczanie wygłodniałym masom prawdy, jakkolwiek przerażająca by ona nie
była. To, czego Pająk nienawidzi najbardziej, to oczywiście system, polityka
oraz osoby zasiadające najwyżej w hierarchii władzy i mające gdzieś, co dzieje
się z obywatelami. Są skorumpowani, myślą jedynie o własnych stołkach, jak
największym zarobku i manipulowaniu społeczeństwem. A w razie konieczności mogą
sobie nawet "wyhodować" dowolnego kandydata na wiceprezydenta.
Dzięki tworzonym felietonom
Pająk ma przynajmniej częściowo możliwość przekonania opinii publicznej, który
z kandydatów na urząd prezydenta zasługuje na ich głos. Wybór nie jest jednak
wcale oczywisty, gdyż jak się szybko przekonujemy, jest to kwestia typu, który
ze startujących jest mniej szkodliwy, stanowi przysłowiowe mniejsze zło.
Dotychczasowy prezydent zdążył wcześniej spotkać się z opróżniaczem jelit
będącym na wyposażeniu Jeruzalema i doskonale pamiętamy, jakie zdanie na jego
temat ma dziennikarz. Już sam wyraz twarzy świadczy o tym, jak mało obchodzą go
losy zwykłych ludzi, i że za wszelką cenę zależy mu na utrzymaniu aktualnego
stanu rzeczy. Jego oponent to wiecznie uśmiechnięty oraz tryskający pozytywną
energią senator, który wydaje się być jeszcze bardziej przebiegły i fałszywy. Pająk
próbuje ukazać społeczeństwu, że zarówno "Bestia" jak i
"Uśmiechnięty" tak samo nie zasługują na piastowanie urzędu, o który
się ubiegają. Tyle tylko, że w starciu z brudnymi politycznymi zagrywkami,
sprawnymi manipulatorami, czy też doświadczonymi w ogłupianiu oraz szerzeniu
kłamstwa graczami, nawet tak genialny i pewny siebie strateg stoi na z góry
straconej pozycji. Jak bardzo przebieg kampanii opisanej w tym komiksie odbiega
od tego, co mamy okazję obserwować w dzisiejszych czasach? Sami sobie
odpowiedzcie.
Szalony, nadużywający
wulgaryzmów, przemocy oraz narkotyków Pająk daje się w tym komiksie poznać
także z nieco innej, bardziej ludzkiej strony. Chodzi tutaj konkretnie o sceny,
kiedy wzrusza się nad mogiłą przyjaciółki, czy też dotyka go sytuacja małej
dziewczynki pozbawionej ukochanej maskotki. Taki on jednak wrażliwy pod tą
grubą skórą, jaką zakłada na co dzień i pokazuje ludziom. Dodatkowym smaczkiem
jest tutaj również zestawienie ze sobą nowej oraz starej asystentki Jeruzalema,
co prowadzi do kilku interesujących wymian zdań oraz nieoczekiwanych wydarzeń.
Zobaczymy, jak dalej rozwiną się relacje pomiędzy tym specyficznym trójkątem.
Na końcu umieszczone zostały
dwie króciutkie historie, które stanowią odskocznię od głośnych wydarzeń
związanych z kampanią. Rzucają one trochę światła na temat okresu zimowego oraz
samych Świąt Bożego Narodzenia, jakie obchodzone są w tym pokręconym świecie.
Jak łatwo się domyślić, są one jeszcze bardziej skomercjalizowane i niezbyt
lubiane przez Pająka. Co innego najzimniejsza pora roku, która kojarzy się z
czasem przemian, szansą na coś lepszego.
Od strony graficznej komiks
ten ponownie zachwyca, a Darick Robertson nie przestaje zaskakiwać niezwykłą
dbałością nawet o najdrobniejsze szczegóły, zwłaszcza tymi umieszczanymi na
drugim planie. Jest w nich dużo pesymizmu i brutalnej prawdy, ale również i
sporo humoru. Rysownik bardzo fajnie zestawia obok siebie sylwetki obu
kandydatów na prezydenta, podkreślając jak kompletnie różni są to pod względem
charakteru ludzie. Ilustracje niejednokrotnie szokują, ale w pozytywnym
znaczeniu tego słowa. Przyzwyczaiłem się już do tej specyficznej kreski
Robertsona i ciężko wyobrazić sobie, aby ktoś inny lepiej oddał chaos panujący
w nie aż tak odległej przyszłości USA. Co ciekawe - artysta ten potrafił
dotrzymać terminów i dbając o wysoką jakość finalnego produktu zilustrować
wszystkie 60 zeszytów serii, co w dzisiejszych czasach jest mało spotykane. Mocnym
atutem tego albumu są również żywe kolory, które rozjaśniają i ubarwiają
szarość oraz mrok wypływające z tej historii.
Druga odsłona
TRANSMETROPOLITANA nie powaliła mnie na kolana, tak jak inauguracyjny tom.
Poziom nadal jest wysoki, ale tym razem poczułem pewien niedosyt po skończonej
lekturze. Twórcy nie dostarczyli tak wielu szokujących momentów i pokręconych
pomysłów, jak poprzednio. Skupili się mocno na jednym, konkretnym temacie,
uderzając w bardziej mroczną i mniej humorystyczną nutę. Nie wszyscy lubią
takie polityczne klimaty dotykające demokracji i samych wyborów, stąd komiks
ten może się w pewnym momencie zrobić trochę męczący i monotonny. Nie zmienia
to jednak faktu, że jak najbardziej sięgnę po kolejną część licząc na większą
różnorodność, czyli że dostanę komiks bardziej nawiązujący klimatem do genialnego,
pierwszego tomu serii.
Ocena: 4,5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów TRANSMETROPOLITAN #13 -
24 oraz VERTIGO: WINTER'S EDGE #2 - 3.
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie
egzemplarza recenzenckiego.
Omawiany komiks, w obu wersjach językowych, znajdziecie w ofercie
sklepu ATOM Comics.
Autor: Dawid
Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz