Najnowszy tom WKKDC pt. Bogowie i Śmiertelnicy jest na ten
moment ostatnim w tej kolekcji, traktującym o postaci Wonder Woman. Na niedawno
opublikowanej liście, prezentującej dwadzieścia tytułów, o które zostanie
wydłużony cykl, nie znalazł się bowiem żaden dodatkowy komiks o wojowniczej
Amazonce. Na osiemdziesiąt pozycji, zaledwie cztery przedstawiały zatem solowe
przygody Diany. Jak już wspominałem w recenzji Oczu Gorgony, na szczęście każda kolejna stała na coraz wyższym
poziomie, a teraz dochodzimy wreszcie do zdecydowanie najlepszej. I nawet jeśli
zawiodły was poprzednie, tej po prostu musicie dać szansę.
Zanim przejdziemy do tego, co
odróżnia czterdziesty dziewiąty tom od Kręgu
czy też Raju Utraconego,
niezbędne jest wprowadzenie i nakreślenie kontekstu historycznego. Komiks
George’a Pereza był w końcu wynikiem wielkich zmian w wydawnictwie DC, które po
kilku dekadach działalności zaczęło dostrzegać w wykreowanym przez siebie
uniwersum pewne problemy. Podjęto wówczas decyzję o wyzbyciu się wszelkich
nieścisłości w chronologii i jednoczesnym odświeżeniu najbardziej sztandarowych
postaci. W tym celu po przełomowym evencie, jakim bez wątpienia był KRYZYS NA
NIESKOŃCZONYCH ZIEMIACH (wydawany w latach 1985-1986), Batman, Superman oraz
Wonder Woman mieli otrzymać nowe genezy, które zachęciłyby do nich nowe
pokolenia czytelników. To właśnie wtedy Frank Miller napisał kultowy Rok Pierwszy, John Byrne rozpoczął swoją
przygodę z MAN OF STEEL (sprawdźcie osiemnasty tom WKKDC), a pracę nad
opracowaniem współczesnej wersji Amazonki powierzono Perezowi.
Podobnie jak jego koledzy po
fachu, współtwórca sukcesu THE NEW TEEN TITANS wziął na warsztat dobrze znaną
fanom historię i uatrakcyjnił ją przy jednoczesnym zachowanie całego jej
trzonu. I choć dzieło Pereza nie zyskało aż takiej popularności jak analogiczne
komiksy o Batmanie i Supermanie to nie sposób winić za to autora. Otóż Gods and Mortals jakością wcale od nich
nie odstaje. Wonder Woman po prostu nigdy nie była aż tak rozpoznawalna jak
Człowiek Nietoperz i Człowiek ze Stali. Potrzebowała trochę więcej czasu, żeby
przebić się do świadomości masowej publiki. Nie ma co ukrywać, że znacznie
pomógł jej w tym hitowy film z Gal Gadot w roli głównej. Świetnie więc się
złożyło, że Bogowie i Śmiertelnicy wydani
zostali w Polsce właśnie teraz. Im więcej osób sięgnie po najświeższy numer
kolekcji, tym lepiej.
W przeciwieństwie do Kręgu, Raju Utraconego czy też Oczu
Gorgony, komiks Pereza stanowi w pełni samodzielną, zrozumiałą dla każdego
czytelnika lekturę. Trudno się temu dziwić, wszak dokładnie taki stał za nim
koncept. Nie trzeba więc znać poszczególnych postaci i miejsc, żeby czerpać z
niego przyjemność. Już na łamach pierwszego zeszytu zrestartowanej serii scenarzysta,
a zarazem rysownik prezentuje wszystko to, co doprowadziło do narodzin Wonder
Woman. Przedstawia nam bogów Olimpu, tłumaczy jak powstała Themyscira i
dlaczego zamieszkały na niej Hippolyta i pozostałe Amazonki. W końcu pokazuje
nam także młodą, niedoświadczoną Dianę. Ten swoisty prolog bywa męczący i
potrafi przytłoczyć masą informacji, ale potem ekspozycji i wyjaśnień jest
znacznie mniej. Od drugiego numeru śledzimy już losy Steve’a Trevora, który rozbija
się na tajemniczej wyspie, co pozwala później Wonder Woman wyruszyć do Ameryki.
Jak widać trzon faktycznie
pozostał. To dalej historia oparta na tej klasycznej genezie z lat 40., która,
co bardzo mnie cieszy, staje się powoli powszechnie znana także tym osobom,
które niekoniecznie interesują się medium komiksu. Run Pereza nie byłby jednak
tak istotny, gdyby nie wprowadził on pewnych zmian w świecie Diany. Jej
najlepsza przyjaciółka Etta Candy, która za czasów Złotej Ery pełniła funkcje
komediowe, teraz nabrała charakteru. Perez pożegnał bohaterkę, której główną cechą
była dotychczas… lekka nadwaga, a przywitał postać z krwi i kości, będącą
kompetentną wojskową. Steve z kolei pozbył się łatki obiektu uczuć
protagonistki i stał się po prostu jej bliskim, wiernym przyjacielem, który,
jak wkrótce miało się zresztą okazać, nieprzypadkowo trafił na Themyscirę.
Tym, co dla mnie uczyniło tę
serię szczególnie interesującą było jednak coś innego, a mianowicie
wprowadzenie do fabuły dwóch nowych postaci - Julii i Vanessy Kapatelis.
Pierwsza jest cenioną hellenistką, która uczy Dianę życia w świecie XX wieku, a
druga jej nastoletnią córką, wpatrzoną w Wonder Woman jak w obrazek. Z czasem
stają się one dla głównej bohaterki kimś na kształt matki i młodszej siostry, a
ich stała obecność wnosi do historii wątki obyczajowe i dramatyczne. Julia i
Nessie stanowią angażującą równoważnię dla boskich, mistycznych motywów,
których naturalnie również tutaj nie brakuje.
Za córką Hippolyty do domu
rodziny Kapatelis podążają siły zła rodem z greckiej mitologii, czyli Deimos i
Phobos, bezwzględni synowie Aresa. Pojawienie się tej dwójki prowadzi do
następnych dziwnych wydarzeń. Czy to możliwe, żeby bóg wojny zaczął ingerować w
działania zwykłych ludzi i swoim planem dążył do ich zagłady? Bogowie i Śmiertelnicy poza tym, że są
przykładem naprawdę barwnego, cechującego się niebywałym rozmachem, komiksu
superbohaterskiego, pozostają także zaskakująco blisko realiów schyłku lat 80.
Fabuła nie dzieje się zatem w próżni. Autor chętnie nawiązuje do ówczesnej
sytuacji społecznej, rosnącej roli mediów i poczucia zagrożenia, jakie
zasiewała w tamtych latach Zimna Wojna.
O ile w pisaniu scenariusza
Pereza wspierali jeszcze Greg Potter oraz Len Wein, o tyle oprawą graficzną
zajmował się już zupełnie sam. Jak łatwo się domyślić, ciężko mieć jakiekolwiek
uwagi do jego pracy -nieprzypadkowo przecież uważany jest za jednego z
najwybitniejszych rysowników w historii komiksu. Ilustracje Pereza są niezwykle
precyzyjne i drobiazgowe. Jego przywiązanie do detali może budzić prawdziwy
podziw. Dotyczy to także projektów postaci, które przedstawione są w bardzo
staranny, realistyczny sposób. Kolorystycznie Gods and Mortals wpisują się w estetykę typową dla swojej dekady,
co niektórzy czytelnicy mogą postrzegać jako wadę. Na dłuższą metę nie powinno
to jednak sprawiać większego problemu – sam także początkowo musiałem się z nią
oswajać, ale ostatecznie to właśnie ta wersja Wonder Woman zaczęła jawić się
dla mnie jako najbardziej charakterystyczna i ikoniczna.
Zaledwie kilka miesięcy temu
Egmont wypuścił na rynek drugi tom WONDER WOMAN z DC Odrodzenie. Na jego kartach
Greg Rucka zreinterpretował recenzowany przeze mnie klasyk autorstwa Pereza.
Kolejne podejście do genezy
najsłynniejszej z kobiecych superbohaterek także się powiodło, a Rok Pierwszy niewątpliwie dołączył do
grona najlepszych tytułów o Wonder Woman. Ciężko mi zresztą stwierdzić, którą
z tych pozycji cenię sobie bardziej, ale jeden szczególny argument przemawia na
korzyść Pereza – bez Bogów i Śmiertelników komiks Rucki w ogóle by nie powstał.
5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów WONDER WOMAN vol 2 #1-7
oraz WONDER WOMAN vol 1 #1.
Trochę nie na temat, ale możesz podać więcej szczegółów dot. tych dwudziestu dodatkowych tomów z kolekcji DC?
OdpowiedzUsuńJasne, na fanpage'u Eaglemoss pojawiła się taka rozpiska:
Usuń61. Batman/Huntress: Cry for Blood
62. JLA: Act of God
63. Superman: Whatever happened to the Man of tomorrow?
64. JLS/JSA: Virtue and Vice
65. Batman: The Black Glove
66. Swamp Thing Part 1
67. Superman/Batman: World’s Finest
68. Green Lantern: Revenge of the Green Lanterns
69. Superman/Shazam: First thunder
70. The Golden Age
71. Justice League International Part 1
72. Swamp Thing Part 2
73. Green Lantern: Wanted Hal Jordan
74. Superman and the Legion of Super-Heroes
75. Teen Titans: The Future is Now
76. Batman: Dark Knight Dynasty
77. The Flash: Lightning in the Bottle
78. Justice League International Part 2
79. Superman: Krisis of the Krimson Kryptonite
80. Hawkman Vol.1: Endless Flight
Dzięki wielkie
Usuń80. Hawkman Vol.1: Endless Flight i co..koniec kolekcji bez vol.2?
OdpowiedzUsuńSpokojnie, oryginalna niemiecka kolekcja skończyła się dopiero na 150. Także nie brakuje tam też Wonder Woman.
UsuńTak, to że komiks Pereza stanowi w pełni samodzielną, zrozumiałą dla każdego czytelnika lekturę jest miłą odmianą w stosunku do poprzednich tomów WW z kolekcji :)
OdpowiedzUsuńGods and Mortals zachęciło mnie do tego, żeby czytać Wonder Woman Pereza dalej. :) Aktualnie DC wznawia jego run w tomach, przeczytałem już dwa pierwsze i seria ciągle trzyma wysoki poziom. :) Polecam sprawdzić!
Usuńa mam pytanie numer 70 the golden age bedzie zestawial niektore zeszyty ze złotej ery komiksu?
OdpowiedzUsuńWszystko wskazuje na to, że to będzie polska edycja tego komiksu: https://shop.eaglemoss.com/dc-comics-graphic-novel-collection-/jsa-the-golden-age-book
UsuńA ja mam pytanie o kolejność aż do drugiej części Gwoździa kontynuacje numerów były jeden po drugim (Kołczan itp.) a więc podana lista jest w kolejności czy będą zmiany aby nie czekać 2-3 miesiące na zakończenie histori.
OdpowiedzUsuńTaka jest kolejność w oryginale.
Usuń