piątek, 13 lipca 2018

WKKDC #50 - SUPERMAN/BATMAN: SUPERGIRL


Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics stuknęła właśnie pięćdziesiątka. Pech chciał, że akurat z tej okazji nie dostajemy żadnej nowej, dziewiczej na naszym rynku opowieści superbohaterskiej, a jedynie serwuje się nam kolejny dubelek. W roli głównej pojawia się Kara Zor-El/Supergirl, która nagle wprowadza swoją obecnością sporo zamieszania do i tak już dosyć pokręconego życia Supermana oraz jego najbliższych. Jak tym razem spisał się scenarzysta Jeph Loeb, czy nowy rysownik błysnął talentem, i wreszcie, czy SUPERGIRL to na tyle dobry komiks, aby posiadać go na swojej półce?

Akcja komiksu rozgrywa się bezpośrednio po zakończeniu wydarzeń, jakie zostały opisane w tomie 42 WKKDC. Pominięto jedynie zeszyt 7, który stanowił one-shot skupiony na Robinie oraz Superboyu. Mroczny Rycerz przeszukuje zatokę Gotham w poszukiwaniu resztek kryptonitu, jakie są skutkiem niedawnego deszczu meteorytów. W pewnym momencie Batman natrafia na statek kosmiczny obcego pochodzenia, a jego pasażerką okazuje się niespodziewanie Kara Zor-El. W ten sposób zainicjowany zostaje cały łańcuch ciekawych, ale przede wszystkim dramatycznych i niebezpiecznych wydarzeń, a intryga prowadzi w pewnym momencie nawet na Apokalips zarządzaną przez Darkseida.

Jak łatwo się domyślić, zarówno Batman jak i Superman mają zupełnie inny punkt widzenia, przez co jeden dostrzega w Supergirl zwiastun lepszych czasów dla planety Ziemia, zaś drugi przez swoją wrodzoną podejrzliwość spodziewa się jedynie nowych kłopotów. Jakby dotychczasowych było im mało, po niedawnym szaleństwie prezydenta Luthora. Oczywiście każdy z nich przesadza, tyle że w inną stronę. Podobnie jak to było we WROGACH PUBLICZNYCH, również tutaj Loeb stosuje zabieg dualnej narracji, gdzie jednocześnie możemy poznać myśli każdego z głównych bohaterów oraz ich osobiste zdanie na konkretny temat. Na podstawie tych wewnętrznych monologów widać wyraźnie, że dla Clarka pojawienie się Kary jest niczym sentymentalna wycieczka w przeszłość, stawia ponownie przed oczami historię Kryptonu oraz jego rodziny. Dla Bruce'a z kolei obecność nastoletniej blondynki nieuchronnie kojarzy się ze stratą bliskiej mu osoby, ze śmiercią Jasona Todda.

Komiks ten czyta się dosyć szybko. Nie ma tutaj przeciąganych na siłę wątków, całość pchana jest bardzo sprawnie do przodu, czasami może nawet aż nazbyt szybko. Swój interes oraz własne plany dotyczące wychowania młodej Kryptonijki mają nie tylko eS oraz gacek, ale także Wonder Woman oraz Darkseid. Ten ostatni chce z niej uczynić następczynię Big Bardy w swojej armii, na co z oczywistych względów ziemscy herosi nie będą chcieli pozwolić. Osoba władcy Apokalips została wpleciona w tą przepychankę dotyczącą Kary w miarę logicznie, za co akurat Loebowi należą się słowa uznania. Można to było bardzo łatwo zepsuć. Pierwsze dni spędzone zatem u boku swojego kuzyna są dla Kary bardzo intensywne i bogate w doświadczenia, ale wszystkie te wydarzenia jedynie wzmacniają dziewczynę i pomagają jej w obraniu nowej drogi, którą od tej pory będzie chciała podążać na Ziemi.

Za oprawę graficzną odpowiada tym razem Michael Turner, który zluzował w tej roli Eda McGuinnessa. Dynamiczny i bardzo kreskówkowy, aż nadto humorystyczny styl tego drugiego z wymienionych twórców nie należy do moich ulubionych, stąd też zmianę rysownika już na wstępie oceniam jak najbardziej pozytywnie. Turner zdążył zilustrować dla DC jedną jedyną historię, i była to właśnie ta z udziałem Supergirl. Jego prace są szczegółowe oraz bardzo efektowne, zwłaszcza jeśli chodzi o dynamizm poszczególnych pojedynków oraz większe, rozciągające się na całą stronę, lub na dwie strony ilustracje. W atrakcyjny sposób udaje się również Turnerowi uchwycić kobiece sylwetki, a mężczyźni nie są aż tak przerysowanymi osiłkami, jak u McGuinnessa. Wizualnie otrzymujemy znaczny progres w stosunku do WROGÓW PUBLICZNYCH, co bardzo cieszy.

Po dziewięciu stronach z galerią okładek umieszczono tradycyjną historyjkę z odległej przeszłości DC. Tym razem dostajemy przedruk pierwszej przygody Dziewczyny ze Stali z roku 1959, która klimatycznie pasuje oczywiście do głównej opowieści zawartej w tym albumie. Zaledwie osiem stron (spokojnie, nic nie ucięto w porównaniu do oryginału), na łamach których poznajemy origin Kary Zor-El i sposób, w jaki zaopiekował się nią starszy kuzyn.

Jeśli mieliście okazję przeczytać wcześniej w jakiejkolwiek wersji WROGÓW PUBLICZNYCH, to doskonale orientujecie się, w jaki sposób Jeph Loeb pisze przygody Supermana oraz Batmana w ramach tej konkretnej serii. Scenariusz nie należy do strasznie ambitnych, a największy nacisk położony zostaje na dostarczenie czytelnikowi sporej dawki efektownej akcji, pojedynków, wybuchów, gościnnych postaci, czy też zabierając na wycieczkę po mrocznej Apokalipsie. Jeśli jesteście targetem tego typu opowieści, do dobrze zrobicie sięgając po najnowszy tom WKKDC. Perypetie kuzynki z Kryptona zostają przedstawione w całkiem satysfakcjonujący sposób, stąd też jakby nie patrzeć czuję się po lekturze znacznie bardziej usatysfakcjonowany, niż po przeczytaniu inauguracyjnej historii w ramach serii SUPERMAN/BATMAN. Żaden majstersztyk, ale w ramach chwili relaksu można sobie taką pozycję spokojnie zaserwować.

Ocena: 4/6

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów SUPERMAN/BATMAN #8 - 13 oraz ACTION COMICS vol.1 #252.

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz