UWAGA: tekst powstał na
podstawie wydań zeszytowych.
No i wreszcie dochodzimy do końca.
Zarówno zaplanowanej na 24 numery serii THE WILD STORM, jak całej restartowanej
linii, ponieważ zapowiedziana miniseria WILDCATS z zapowiedzi szybko wypadła i
chociaż DC Comics ujawniło, że gdy twórcy ogarną temat to tytuł ten ponownie
pojawi się w ofercie, to jednak jak dotąd to nie nastąpiło. A nie ukrywam,
czekam. Tymczasem czas na kilka słów o finale THE WILD STORM – serii dobrej,
lecz skrajnie nieprzystępnej dla ludzi nieobeznanych we wcześniejszej
inkarnacji tego świata. Tych, niestety, jest Was znakomita większość :)
Tym razem przechodzimy już do
oczywistej kulminacji wydarzeń. Henry Bendix ma swój plan i zdecydowanie
zakłada on ograniczenie ludzkiej populacji do 10% stanu obecnego. Skywatch ma
jednak cały czas swoje priorytety, przez co na ich celowniku w pierwszej
kolejności znajdują się post-ludzie. Ci oczywiście nie składają broni. Wildcats
znają już doskonale taktyki swoich przeciwników, a urzędująca w Londynie Jenny Sparks
i jej ekipa otrzymuje niespodziewaną pomoc. Midnighter i Apollo znowu są w
akcji!
Czwarty i zarazem ostatni tom THE
WILD STORM spełnił swoje podstawowe założenia, jeśli chodzi o warstwę
scenariuszową. Warren Ellis doprowadził wszystkie zasygnalizowane wątki do
należytego końca, zaś dodatkowo w przypadku paru z nich zostawił wyraźnie
otwartą furtkę na kolejne komiksowe serie. Jedna z nich dotyczy wspomnianych
już wyżej Wildcats, która być może doczeka się wreszcie reorderów, ale to nie
wszystko. Mamy tu wyraźnie zaznaczone narodziny grupy, którą znamy pod nazwą
Authority. Otwarta pozostaje kwestia dzieciaków post-ludzi, którzy w dawnym
Wildstormie uformowali Gen13. Otwartą kwestią pozostaje tylko to, czy DC
zdecyduje się na jakieś bardziej zdecydowane ruchy. THE WILD STORM sprzedawało
się bowiem lepiej niż na przykład każda z serii z linii THE SANDMAN UNIVERSE.
Wracając jednak do komiksu. Warren
Ellis nie tylko na łamach czwartego tomu serii doprowadził liczne zakręty
fabularne do należytego końca, ale także w mojej ocenie bardzo udanie odświeżył
większość postaci przy których pracował. Kolejny raz sprawdziła się taka mała
prawda i Apollo oraz Midnighter zyskali tylko lekko zmodyfikowane kostiumy,
ponieważ oprócz tego są przekozakami, których zmieniać nie trzeba. Ale już to
co dzieje się wokół nich, jak najbardziej. Wildstorm pod koniec swojego
pierwszego życia stało się po prostu kolejnym superbohaterskim światem, który
prawie niczym się nie różnił od innych. Jasne, nie brakowało tam całkiem
śmiałych pomysłów (np. w NUMBER OF THE BEAST złoczyńcom udało się doprowadzić
do nuklearnego kataklizmu, który potem ciągnął się w seriach z Ws przez dwa
lata), lecz wciąż było to typowe trykociarstwo. Tutaj dostajemy to wszystko mocno
i smakowicie podlane sosem z mieszaniny korporacyjnych oraz politycznych
elementów, co mi osobiście bardzo mocno przypomniało rewelacyjną serię WILDCATS
3.0 autorstwa Joe Caseya i Dustina Nguyena z 2001 roku. Ach, te miłe wspomnienia…
Niestety, niektórym będzie ciężko się tym jakoś mocniej cieszyć, skoro
najważniejsza wada THE WILD STORM pozostała na miejscu do samego końca i tytuł
raz za razem pieści kolejnymi smaczkami fanów dawnej inkarnacji tego świata,
lecz dla tych, którzy go nie znają, jest po prostu straszliwie hermetyczny i
nieprzystępny.
Finałowe odsłony THE WILD STORM to
graficzny pokaz ogromnych umiejętności Jona David-Hunta. Nie dziwię się, że DC
opóźniło nieco publikację finałowego rozdziału tej serii, by rysownik nie
musiał się zbytnio śpieszyć, ponieważ efekty są niesamowite. Mam nadzieję, że
już niedługo zobaczę jego prace ponownie, ale koniecznie w czymś autorskim i u
innego wydawcy. Davis-Hunt to artysta, który na pewno nie jest w stanie udźwignąć
comiesięcznych terminów, a jego prace zasługują na to, by być maksymalnie
dopieszczone.
Finał THE WILD STORM był jak cała ta
seria – dla starych wyjadaczy takich jak ja był to kawał naprawdę dobrej zabawy,
dla osób które poprzednie wcielenie tego imprintu nie znali wcale to mocno nieprzystępny
i trudny do ogarnięcia tytuł.
Krzysztof Tymczyński
----------------------------------------------
THE WILD STORM vol. 4 zawiera zeszyty #19-24 oryginalnej serii.
Tytuł ten jest do kupienia w sklepie ATOM Comics.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz