piątek, 22 marca 2019

DETECTIVE COMICS: 80 YEARS OF BATMAN


Rok temu DC celebrowało hucznie tysięczny numer serii ACTION COMICS, tym razem taki sam imponujący wynik osiągnął inny legendarny tytuł wydawnictwa - DETECTIVE COMICS. Podobnie, jak to było w przypadku Supermana, tak i okrągłej rocznicy pierwszych przygód Batmana towarzyszy specjalnie na tą okazję przygotowana antologia, zbierająca wybrane historie z różnych dekad. Na mojej półce znajduje się już zeszłoroczny zbiór skupiony w całości na Człowieku ze Stali, także mniej więcej spodziewałem się, co takiego znajdę wewnątrz omawianego dzisiaj komiksu. Wszelkie moje przewidywania się sprawdziły, a jeśli spodziewałem się po cichu jakichś zaskakujących bonusów, to takich w żadnym wypadku nie dostałem.

Na początek krótkie spojrzenie pod kątem technicznym. Tak jak napisałem przed chwilą, układ antologii oraz sposób wydania pozostały praktycznie bez żadnych zmian, w stosunku do tego, co DC zaserwowało nam z okazji 80 urodzin eSa. Dotyczy to zarówno formatu (deluxe) okładki (ponownie autorstwa Jima Lee i podobna poza głównego bohatera), grafiki pod obwolutą (mozaika składająca się z kilkudziesięciu okładek serii), czy jakości papieru, na jakim całość wydano. Zastosowano również taką samą czcionkę na okładce i grzbiecie, co powinno zadowolić kolekcjonerów dbających o najdrobniejsze szczegóły, kiedy popatrzą na stojące obok siebie oba albumy. Jedna, dla mnie nieistotna różnica - po zdjęciu obwoluty na grzbiecie mamy tym razem dalej białe tło, a nie jak w przypadku ACTION COMICS, tło składające się z zamglonych okładek.

Odnośnie zawartości, wewnątrz znajdziemy ponad dwadzieścia różnej długości i różnej jakości historyjek, w których nie zawsze pojawia się Batman oraz inni mieszkańcy Gotham. Trudno chyba znaleźć osobę interesującą się Mrocznym Rycerzem, dla której umieszczone tutaj w sposób chronologiczny historie będą zupełną nowością, których nigdy wcześniej nie miała okazję przeczytać. Debiut Batmana z DETECTIVE COMICS #27 znamy przecież niemal na pamięć, kilka historyjek pojawiło się w naszym kraju chociażby na łamach WKKDC od Eaglemossa, zaś część pozostałych ujęta została przy okazji innych, jubileuszowych albumów. Na łamach tej serii przez lata zdążyło zadebiutować całkiem spore grono herosów oraz złoczyńców, stąd nie mogło zabraknąć w omawianym zbiorze pierwszych przygód Robina, Two-Face'a, Riddlera, Clayface'a, Bat-Mite'a, Batwoman, Batgirl, czy też Martiana Manhuntera. Nie ma oczywiście co skupiać się szczegółowo na rysunkach oraz scenariuszu, gdyż jak wiadomo sposób tworzenia komiksów był kiedyś kompletnie różny od tego, co możemy zaobserwować dzisiaj. Znacznie przyjemnie śledzi się zatem drugą połowę zbioru, od zeszytu zilustrowanego przez duet Neal Adams/Dick Giordano.



DETECTIVE COMICS nie samym Batmanem stało, stąd na kartach tego komiksu można było przeczytać przygody całej rzeszy innych, mniej lub bardziej cudacznych postaci. O nich również nie zapomniano przy okazji 80 urodzin Człowieka-Nietoperza, stąd przedruki z udziałem Crimson Avengera, Sama Bradleya, Boy Commandos, czy chociażby Roya Raymonda prowadzącego telewizyjne show. Przyznam szczerze, że nie wszystkie z nich przeczytałem do końca, albo ze względu na zbyt ciężką w odbiorze formę, lub najzwyczajniej uznałem, że nie interesuje mnie dany rodzaj historii.

Przedruki poszczególnych zeszytów przeplatane są felietonami autorstwa zaproszonych gości, niekoniecznie związanych z Batmanem, czy w ogóle z komiksem. Składają się one z jednej lub dwóch stron, na których wybrane osoby dzielą się różnymi, osobistymi przemyśleniami na temat Mrocznego Rycerza, czy serii DETECTIVE COMICS. Wiadomo, niektóre felietony są ciekawe, inne znacznie mniej, ale osobiście bardzo lubię takie wspomnienia i nieznane fakty, które stanowią interesującą lekturę, podwyższając z pewnością jakość całego albumu. Nieco wyższy poziom prezentowały felietony umieszczone w ACTION COMICS: 80 YEARS OF SUPERMAN, ale to oczywiście moja subiektywna ocena.

Wstęp napisał Dan DiDio, który m.in. wspomina o tym, że na łamach DETECTIVE COMICS zadebiutowało wiele bohaterów, o lubianych przez siebie back-upach, oraz o jego decyzji o obsadzeniu na pewien czas głównej roli serii osobą Batwoman. Następnie umieszczono premierowy szkic autorstwa Jima Lee, a zaraz po nim edytor wydania (Paul Levitz) opowiada krótko o skomplikowanej historii powstania DETECTIVE i potrzebie stworzenia odpowiedzi na królującego wtedy w ACTION Supermana. W kolejnych felietonach możemy przeczytać o ludzkiej stronie Batmana i wpływie tego bohatera na życie pewnego senatora, inspiracji, jaką czerpała z postępowania Zamaskowanego Krzyżowca szefowa policji z San Diego, czy też o rozważaniach dotykających psychiki Batmana i próbie wytłumaczenia jego niekończącej się walki ze złem. Anthony Tollin przypomina o wszelkich inspiracjach (głównie Shadow i pulpowi bohaterowie z dzieciństwa Boba Kane'a), jakie przyczyniły się do narodzin Mrocznego Rycerza pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku. Swoimi wrażeniami w specyficzny sposób dzieli się Dennis O'Neil, zaś Glen David Gold rozprawia o traumie, jaką wywołała u Bruce'a śmierć rodziców, konsekwencjach tego wydarzenia oraz pełnej bólu ścieżce, którą Wayne z własnej woli nadal podąża. Dale Candali wspomina Lew Schwartza, jednego z artystów-duchów u Boba Kane'a i prezentuje pochodzące z notatnika artysty, oryginalne zarysy poszczególnych paneli, jakie stworzył do DC #200. Całość kończy trzystronicowe, niezwykle klimatyczne posłowie Neila Gaimana.

Z cyklu zapomnianych/porzuconych projektów przywołany zostaje BATMAN: MORTALITY autorstwa Paula Levitza i Denysa Cowana. Mini seria miała zostać wydana w roku 2012, ale wcześniejszy start New 52 sprawił, że DC z tej historii zrezygnowało. Pomimo, że projekt był już w połowie ukończony. Dostajemy naszkicowanych kilka pierwszych plansz oraz umieszczony osobno, napisany do tych ilustracji skrypt przez Levitza.  Żadnej nowej, specjalnie stworzonej na potrzeby tego albumu historii tutaj nie uświadczycie, gdyż te pojawią się w DETECTIVE COMICS #1000.


Pod koniec umieszczono sześć stron z wybranymi, ważnymi pod różnym względem okładkami DETECTIVE COMICS pochodzącymi z różnych okresów komiksu. Od Złotej i Srebrnej Ery, poprzez Brązową i Mroczną erę, aż po czasy obecne. W ramach komentarza dodano do nich jako ciekawostkę, króciutki, minimalistyczny opis. Po tej części znajdziecie siedem stron poświęconych na biografie poszczególnych twórców, których prace znajdziemy w tym albumie.

DETECTIVE COMICS: 80 YEARS OF BATMAN okaże się dla wielu osób ciekawym i wartościowym zbiorem, obrazującym w dużym skrócie wybrane okresy z komiksowej historii Mrocznego Rycerza, i nie tylko jego. Niecałe 400 to zdecydowanie za mało miejsca, aby móc ukazać prace wszystkich scenarzystów oraz rysowników, którzy w przeciągu minionych ośmiu dekad przyczynili się do rozwoju mitologii Człowieka-Nietoperza z Gotham City. Trzeba zatem iść na jakiś kompromis. Zawsze przy tego typu antologiach można się spierać, czy dobór takich a nie innych historii jest właściwy, czy nie lepiej byłoby umieścić coś innego. Wiadomo, że część materiału po prostu musiała się tutaj znaleźć z obowiązku (chociażby zeszyty 27, 38, czy 233), zaś reszta to raczej subiektywny wybór DC Comics, chociaż nie każdemu może się to podobać. Osobiście uważam, iż większość opowieści zasłużenie trafiło do tego albumu, chociaż jak pewnie duża część z Was nie pałam jakoś radością dostając przy takiej okazji przygody Pow-Wow Smitha, Air Wave'a czy Boy Commandos. Zdziwiony byłem natomiast brakiem czegokolwiek pochodzącego z #1.

Czy polecam zakup tego komiksu? To wszystko zależy, czy należycie do miłośników tych bardziej oldskulowych klimatów, zwłaszcza ze Złotej i Srebrnej Ery komiksu, które w Polsce możemy chociażby spotkać na końcu każdej odsłony Wielkiej Kolekcji Komiksów DC. Jeśli lubicie takie ciekawostki, których czytanie nie przyprawia Was o ból głowy, a w dodatku wykazujecie zainteresowanie procesem zmian w historiach obrazkowych z udziałem Batmana, jaki następował na przestrzeni kilkudziesięciu lat, to jak najbardziej jest to pozycja warta zakupienia. Komiks z gatunku tych, które oczywiście można, ale w żadnym wypadku nie trzeba obowiązkowo posiadać w swoich batmanowych zbiorach.

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów DETECTIVE COMICS #20, 27, 38, 60, 64, 66, 140, 151, 153, 225, 233, 267, 298, 327, 359, 400, 437, 443, 457, 474, 482, 500, 567, 742 oraz DETECTIVE COMICS vol.2 #27,

Omawiany komiks znajdziecie miedzy innymi w sklepie ATOM Comics.

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz