Naprawdę dobry reżyser, wierząca w sukces (przynajmniej
takie odnoszę wrażenie) obsada, mało znana grupka postaci komiksowych, od
których nie wymaga się cudów i wszystko jasne. SUICIDE SQUAD z każdym tygodniem
rośnie w siłę i staje się czarnym koniem w wyścigu o miano najlepszej adaptacji
komiksu.
Deathstroke pojawi się w filmie i raczej nie będzie to
epizod, lecz wciąż nie wiadomo, kto mógłby się w niego wcielić. Podobno
kandydatem numer jeden jest Joe Manganiello, który rzekomo już zrezygnował z innych
zobowiązań, po to, aby otrzymać angaż u Ayera. Sam Deathstroke ma mieć
imponujące wejście i w jednej ze scen rozłoży na łopatki wszystkich członków
SS. Jego kostium ma być silnie inspirowany kombinezonami stealth rodem z US
Army. Ikoniczna maska również będzie, z tą różnicą, że dwoje oczu będzie
odsłonięte. Co z bronią spytacie? Standardowo miecz oraz para broni
automatycznej.
To jednak nie Deathstroke będzie głównym rywalem ekipy
SUICIDE SQUAD lecz inna drużyna o nazwie Onslaught. Czytając komiksy SS na
pewno na nią trafiliście i jej filmowa inkarnacja ma stanowić najpoważniejszą
przeszkodę dla naszych antybohaterów. Liderem ma być Antiphon, a oprócz niego
miejsce znajdzie się dla: Tolteca, Digital Djinn, Hyve oraz Rustam.
Powyższe rewelacje to wciąż niepotwierdzone informacje, lecz
podobno to tylko kwestia czasu, gdy staną się faktem.
B10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz