niedziela, 20 października 2019

CZŁOWIEK ZE STALI

Tom ten zawiera historię, którą Brian M. Bendis na dobre rozpoczął swoją przygodę z Supermanem oraz będącą jej zapowiedzią krótka opowieść z ACTION COMICS #1000. Głównym jej tematem jest starcie z tajemniczym Rogolem Zaarem, którego nienawiść do Kryptonijczyków jest tak wielka, że gotów jest posunąć się nawet do zniszczenia planety by ich zabić. Natomiast w tle mamy tajemniczą serię pożarów nękającą Metropolis.

Po narzekaniach jakich nasłuchałem się na temat runu Bendisa podchodziłem do tego komiksu ze sporym niepokojem. W efekcie, możliwe że za sprawą zaniżonych oczekiwań, zostałem nim pozytywnie zaskoczony. Bendis jest na tyle doświadczonym scenarzystą, że wie jak sprawić by komiks czytało się dobrze i cały czas być ciekawym rozwoju fabuły. Jest w nim jednak też sporo rzeczy, które mi się nie spodobały. Zacznę może od postaci głównego złego, który jest zdecydowanie zbyt tajemniczy, bo wiemy o nim tylko tyle, że nienawidzi Kryptończyków i nic poza tym. Wszystkie sugestie co do jego przeszłości są na tyle ogólnikowe, że nie dają żadnych wskazówek co do jego motywacji. Tak więc póki co jest po prostu kolejnym osiłkiem, który wdaje się w walkę z Supermanem, wyróżniającym się na tle innych tylko wyjątkowo pokiereszowaną facjatą. Dalej zupełnie po macoszemu potraktowany jest wątek Lois i Jonathana, którzy najwidoczniej Bendisowi strasznie przeszkadzali, bo od razu wysłał ich w podróż na drugi koniec wszechświata, z tym że ze zdradzeniem tego czytelnikowi czekał kilka numerów przedtem jedynie co zeszyt powtarzając ten sam fragment sceny. Nie wiem co chciał osiągnąć takim dziwnym przedstawieniem tego wątku, ale jedyne co udało mu się u mnie wywołać to irytacja. Po trzecie wreszcie, choć o tym akurat wiedziałem już od wspomnianego ACTION COMICS #1000, nie podoba mi się kolejne niepotrzebne mieszanie w przeszłości Supermana. Patrząc na łączeniu historii wersji tego bohatera z New52 i wcześniejszej, tożsamość Oza i teraz wyznania Rogola względem jego udziału w zniszczeniu Kryptona, można odnieść wrażenie, że scenarzyści tytułów z Człowiekiem ze Stali upodobali sobie ostatnio grzebanie przy jego originie. Odnoszę wrażenie, że twierdzenia Zaara miały bardziej na celu jedynie zaskoczenie czytelnika, bez żadnego sensownego uzasadnienia w fabule. Z pozytywów natomiast na szczęście historia ta nie jest, tak jak się obawiałem, trwającym przez 6 numerów okładaniem się po gębach. Znajdzie się tu bowiem parę scen gdzie ważniejsze są emocje Supermana i Supergirl. A najciekawiej prezentował się z kolei wspomniany drugoplanowy wątek podpaleń. Zwłaszcza wieńczący to wydanie zbiorcze dotyczący go zwrot akcji powoduje, ze nie mogę już doczekać się jego kontynuacji.

Za stronę graficzną odpowiada cała armia artystów, m.in. Jim Lee, Ivan Reis, Jason Fabok, Ryan Sook czy Kevin Maguire. W większości wypadków rysownicy mieli dla siebie jeden numer lub nawet mniej, a jedynym, który nieco więcej zilustrował był Jason Fabok, który oprócz finałowej części historii rysował także po kilka stron niemal w każdym ze składających się na ten tom zeszytów. W pewnej mierze zapewne dzięki temu, że nie musieli tworzyć na wyścigi i mogli skupić się na pojedynczych historiach nie mam żadnemu z nich nic do zarzucenia i niemal w każdym numerze znajdziemy przynajmniej jedną rewelacyjną ilustrację.

Zamiast co poniektórych okładek zebranych razem na końcu albumu, tym razem mamy je wszystkie i rozdzielają one poszczególne numery. A ponadto na końcu mamy jeszcze stronę ze szkicami Rogola Zaara autorstwa Jima Lee. Tak więc choć pod względem dodatków jest ubogo to w porównaniu do tomów spod szyldu Odrodzenia jest ich wręcz oszałamiająca ilość.

Ostatecznie mimo sporej ilości narzekania uważam CZŁOWIEKA ZE STALI za niezłą historię, choć niepozbawioną wad i na przyszłość serii pod wodzą Bendisa spoglądam teraz z (bardzo) ostrożnym optymizmem. Poza tym pod względem graficznym to wydanie zbiorcze jest po prostu rewelacyjne. Tak więc ostatecznie polecam jego zakup, choćby nawet po ty by się przekonać jak podejdzie wam nowy scenarzysta serii.

Tomasz Kabza

Komiks do nabycia w sklepach Egmontu i ATOM Comics.

Oryginalne wydanie tego tomu zostało zrecenzowane na blogu przez Dawida. Jego opinię możecie przeczytać tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz