piątek, 11 października 2019

Kącik Komiksiarza #25

"Kącik Komiksiarza" dobija wreszcie do swojej 25 odsłony i jest to najlepsza możliwa pora na to, by zaserwować Wam relację z tegorocznej odsłony Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Zapraszamy do rozwinięcia posta.


Niedawna emefka znów zmieniła swoją lokalizację. Gościnne progi Atlas Areny i coroczny rytuał siedzenia na trybunach i gadania o wszystkim i o niczym na zawsze pozostanie w naszych sercach, lecz myślę iż po tej imprezie jesteśmy dalecy od twierdzenia, że hala Expo Łódź nie zdała egzaminu. Bardzo mocno doceniam to, że (pół żartem, pół serio) impreza wreszcie wróciła w obręb miasta. Atlas Arena jednak jest zlokalizowana w trochę pośrodku niczego, co utrudniało życie osobom, które w ubiegłych latach przykładowo nie były zadowolone z oferty food trucków i chciały zjeść coś innego. W tym roku nie tylko oferta gastronomiczna była dość szeroka, restauracja znajdująca się w samej hali Expo nie porażała cenami, a jak ktoś chciał po prostu wrzucić na ruszt zwykłego McDonalda, to po drugiej stronie ulicy miał do dyspozycji spore centrum handlowe. Niezwykle mocno doceniam także takie "małe" drobiazgi jak to, że nie można było niczego zarzucić zlokalizowanym na miejscu toaletom i ich czystości (na Atlas Arenie był z tym problem), a także ucieszył mnie fakt, że szatnia była darmowa. Duży plus także dla strefy chillout, ponieważ mieli masakrycznie wygodne kanapy <3
Ale przejdźmy do najważniejszych rzeczy. W tym roku jak na mnie wyjątkowo dużo zaliczyłem prelekcji i spotkań autorskich. To już mój taki niestety zwyczaj, że jak jadę na MFKiG to zamierzam pójść na około dziesięć punktów programu, a ostatecznie ląduję na dwóch, góra trzech. Tym razem udało mi się pójść na pięć, co chyba jest moim nowym emefkowym rekordem i w zasadzie mam zastrzeżenia tylko do tego, że kompletnie nikt nie panował nad tym, by prelegenci trzymali się ram czasowych. Na plus z kolei na pewno to, że tym razem strefa targowa i wydarzenia na scenie głównej nie zagłuszały prowadzących, klimatyzacja w salach działała, a przed wejściami wisiały ekrany informujące jaki punkt programu obecnie jest w trakcie. Frekwencja jak zwykle różna i czasami niebywale smutna - powyżej widzicie zdjęcie z prelekcji prowadzonej przez United States of Komiks, która zgromadziła pełną salę. Na spotkaniu z Johnem Laymanem (DETECTIVE COMICS, Chew) z kolei zainteresowanych niemal można było zliczyć na placach obu dłoni.

Strefa targowa nieco chaotycznie poukładana, lecz nie zmienia to faktu, że podobnie jak wszyscy, tak i ja straciłem tam masę pieniędzy.
Jednakże w tym roku swoistym creme de la creme dla fana DC była oczywiście wystawa Świt Superbohaterów, która zorganizowana została w kompleksie EC1. Piechotą od hali Expo było to około 3 kilometry, a ponieważ mamy w większości tłuste dupska to poszliśmy sobie spacerkiem. Miejscówka jest to specyficzna, jeśli lubicie klimaty postindustrialne to z pewnością przypadnie Wam ona do gustu. 

Sama wystawa to niesamowite przeżycie. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak zajarałem na jakiejkolwiek wystawie, a tymczasem krążąc między oryginalnymi planszami z legendarnych komiksów i równie uznanych twórców, obserwując stroje z filmów i seriali (bat-zbroja z BATMAN V SUPERMAN wygląda niesamowicie) jakoś trudno było się nie rozemocjonować. Duży plus dla osób z obsługi, ponieważ w naszej grupce jedna osoba nie miała jeszcze opaski festiwalowej uprawniającej do tańszego biletu, lecz nikt jej nie pokazał drzwi i powiedział "do widzenia", tylko szybko i sprawnie sprawa została załatwiona z pozytywnym skutkiem dla odwiedzającego.

Serdecznie pozdrawiam kilkuletniego chłopca, który wskazał na mnie palcem i spytał "co to za potwór?". Policzę się z Tobą kolego :(
Totalnie warto było zebrać się w sobie, nażreć leków i pojechać na tegoroczną odsłonę emefki. Żałujcie, jeśli Was nie było.

Zdjęcia podwędzone z fan-page'a United States of Komiks, bo my tu na DCManiaku mieliśmy ważniejsze rzeczy na głowie niż robienie zdjęć :D Na przykład planowanie co i gdzie zjeść.

Krzysztof Tymczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz