środa, 25 listopada 2020

LEWIATAN

Brian Michael Bendis był niewątpliwie jedną z gwiazd Marvela, dlatego jego przejście do DC Comics wielu powitało z entuzjazmem, tym bardziej, że scenarzysta dostał pod swoje skrzydła chyba najważniejszego superherosa od czasów Herkulesa: samego Supermana. Niestety, obie pisane przez Amerykanina serie (ACTION COMICS i SUPERMAN) okazały się co najwyżej przeciętne - mój redakcyjny kolega Tomek K. co prawda nie wieszał na nim psów, ale też go specjalnie nie chwalił (a moja opinia jest jeszcze mniej łaskawa). Czy to samo można powiedzieć o pierwszym dużym evencie Bendisa, czyli LEWIATANIE (w oryginale EVENT LEVIATHAN)? Sprawdźmy.

LEWIATAN w swoim założeniu nie jest klasycznym super-hero, a bardziej opowieścią kryminalno-szpiegowską z trykociarzami w roli głównej. Oto bowiem po zuchwałym ataku na wszystkie tajne organizacje w uniwersum, tytułowy Lewiatan staje się dysponentem zgromadzonych przezeń sekretów, których użycie spowoduje niewyobrażalny chaos. Dlatego też grupa detektywów pod kierunkiem Batmana i Lois Lane robi, co może, by go odnaleźć i odkryć jego sekretną tożsamość.

Opisywany tom nie zaczyna się jednak od EVENT LEVIATHAN #1, a specjalnym zeszytem pt. SUPERMAN: NADEJŚCIE LEVIATHANA. Pierwsza zawarta w nim scena znacznie rozbudzoła moje nadzieje - oto do Marisol Leone zwraca się używający ciekawe technologii maskującej Lewiatan, a rozmowa tej dwójki to mój ulubiony fragment całego zbioru. Potem jednak zaczynają się problemy, a to dlatego, że zeszyt ma nie tyle stanowić wstęp do eventu, co zateasować inne komiksy wydawcy - i o ile reklama LOIS LANE od Grega Rucki i Mike'a Perkinsa dobrze wpisuje się w tematykę zbioru, a fragment SUPERGIRL przynajmniej jej dotyka, to zapowiedź JIMMY'EGO OLSENA od Matta Fractiona i Steve'a Liebera prezentuje klimat tak odmienny od wszystkiego innego, że jest po prostu kompletnie nie na miejscu. Oczywiście, wspomniany wstęp do eventu także tu jest, ale mimo mocnego początku nie jest wstęp udany.

Jeśli jednak ktoś miałby nadzieję, że sam event będzie trzymał wyższy poziom, to muszę go niestety rozczarować. Gdzieś czytałem, że Bendis określił opisywaną historię jako kryminał (jako inspiracje wymieniając książki Agathy Christie), ale niestety jego dzieło jest kryminałem bardzo słabym. Na pierwszy problem wskazuje już sam opis, który jako największych detektywów DC wymienia obok Batmana i Questiona... Green Arrowa i Plastic Mana - niezbyt to szczerze mówiąc poważne. Zawiedzie się także ten, kto myślałby, że wspomnianych detektywów zobaczymy przy detektywistycznej pracy - niczego takiego tu nie ma, a zespół wydaje się po prostu miotać od ściany do ściany bez żadnego planu czy pomyślunku. W scenariuszu zabrakło także tego, czego ja bym oczekiwał przy kryminale, tj. wskazówek co do tożsamości złoczyńcy, przez co czytelnik nie może sam odkryć prawdy. Zresztą, gdy ta zostaje wreszcie ukazana, jest kolejnym zawodem - co prawda Leviathan zgodnie z zapowiedziami okazuje sie już istniejącą postacią, to jest to jednak postać tak kompletnie niszowa, że pamiętają ją chyba wyłącznie najwierniejsi fani wydawnictwa. Scenariusz stanowi więc spory zawód, a to wymienione wyżej to jego nie wszystkie problemy - np. z niewiadomych dla mnie przyczyn Batman zwraca się do Lois zawsze jako "pani Lane", także na osobności - trochę dziwne zważywszy, że całkiem niedawno zdarzyło im się wraz z partnerami odbyć podwójną randkę.

To, co dla wielu będzie stanowić pocieszenie, będą rysunki Alexa Maleeva. Zdecydowanie pasują one do szpiegowskiego klimatu, tyle że niestety - styl rysownika mi osobiście kompletnie nie leży. Nie można mu jednak odmówić umiejętności technicznych, dlatego oprawa graficzna na pewno spodoba się wielu czytelnikom - chwalił ją chociażby Dawid w swojej recenzji oryginalnego wydania.

Ostatecznie więc LEWIATAN okazał się dziełem po prostu słabym, które nie zasługuje na więcej niż 3/6, a to i tak głównie dzięki rysunkom. Jedyną pociechą może być to, że z LEWIATANA ma wyrosnąć nowe CHECKMATE, które może już prezentować dużo wyższy poziom; niestety m.in. przez pandemię planów tych nie udało się dotąd zrealizować. Sam EVENT LEVIATHAN zostanie zapewne dość szybko zapomniany, stąd nie warto się z nim zapoznawać.




Opisywany zbiór zawiera materiały pierwotnie opublikowane w zeszytach EVENT LEVIATHAN #1-6 i SUPERMAN: LEVIATHAN RISING SPECIAL #1.

Ten i inne komiksy z linii UNIWERSUM DC możecie kupić w sklepie wydawcy lub na ATOM Comics.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz