Po przejściu przez bramy z rogu i kości wkraczamy do jego królestwa. To
Śnienie, domena Snu z Nieskończonych, Księcia Opowieści. Wśród wielu komnat, w
jego siedzibie znajdziemy wyjątkową bibliotekę - największą jaka nigdy wcześniej
nie istniała. Są wśród nich wszystkie książki, których nigdy nie napisano… wyśnione
przez śniących. Zarządcą Biblioteki Snów jest zaufany sługa Snu - Lucien. Zdarza
się, że książki w bibliotece stają w płomieniach. Ma to miejsce, gdy do tej
pory wymarzona powieść zaistnieje w świecie jawy. Jakiś czas temu spłonęła
kolejna pozycja tego przepastnego księgozbioru - SANDMAN ZERO Neila Gaimana. W
naszym świecie komiks ten ukazał się jako SANDMAN: UWERTURA. Myślę, że Lucien
jest zadowolony z faktu uszczuplenia biblioteki, bo dzięki temu mamy okazję
poznać prequel do serii o przygodach jego pana.
Byliście ciekawi, co tak wyczerpało Morfeusza, że dał się pojmać w PRELUDIACH
I NOKTURNACH? Czemu nadzieja jest jednym z lejtmotywów sagi Gaimana? Kim są
rodzice Nieskończonych? Po lekturze UWERTURY te pytania znikną tak, jak "śpiochy"
z kącików oczu, przetartych tuż po przebudzeniu.
Nie będę rozwodził się o scenariuszu. SANDMAN jako całość to arcydzieło
literatury, a UWERTURA to jedna z najlepszych historii Gaimana (numerem jeden wciąż
pozostaje PORA MGIEŁ). Jeśli chodzi o oprawę graficzną to UWERTURA nie ma sobie
równych. Mój boże... żadne słowa nie oddadzą tego, co wyprawia na kartach tego
komiksu J.H. Williams III. Ten kameleon stylu przeszedł samego siebie. Przedstawienie
postaci, światów, przełamywanie tradycyjnej wizualnej narracji i zabawa z
kadrami osiągnęły w jego wykonaniu nowy poziom. Williams zachwycał już w seriach
PROMETEHA i BATWOMAN, ale to UWERTURA jest jego magnus opum. Część tych pochwał
należy się też koloryście Dave'owi Stewartowi. Jego paleta barw tworzy z
rysunkami Williamsa perfekcyjny duet. Przykładem cementującym moje zachwyty
niech będzie miasto światła na splash page'u rozdziału czwartego.
Niemałą gratką są dodatki. W tomie zawarto serię ciekawych wywiadów z
najważniejszymi osobami zaangażowanymi w ten komiks. Mało tu wypowiedzi
Gaimana, znacznie więcej o procesie twórczym mają do powiedzenia pozostali. Zawsze
interesującym doświadczeniem jest poznanie technik użytych przez naczelnego
autora okładek SANDMANA – Dave’a McKeana. Spojrzenie za kulisy powstania
najpiękniejszego komiksu jaki widziałem, również było bardzo pouczające.
Myślałem, że po wywiadach z Williamsem i Stewartem, wywiad z literownikiem
Toddem Kleinem wypadnie dość blado. Nic bardziej mylnego. Klein pracował przy
SANDMANIE od samego początku i tajniki jego warsztatu są nie mniej ciekawe niż
reszty.
UWERTURA to nadzwyczaj godny wstęp do opery, jaką jest cała seria. Gaiman
wykreował prolog, kończący się tam, gdzie zaczyna się akcja tomu pierwszego.
Jednocześnie stanowi on post scriptum wyjaśniające większość wątpliwości, które
pozostały po tomach 1-10. Dlatego nie
polecam, a wręcz odradzam sięganie po ten komiks bez wcześniejszej znajomości
cyklu. Lektura UWERTURY sprawiła, że znów chcę wkroczyć do Śnienia i ponownie (który
to już raz...) przeczytać tę serię. Teraz, mogąc spojrzeć na pewne jej aspekty
z zupełnie nowej perspektywy.
Ocena: 6/6
Damian "Damex" Maksymowicz
Komiks do kupienia m.in. w ATOM Comics.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz