Dziesiąta odsłona kolekcji
przynosi ze sobą pierwsze z kilku zaplanowanych w ramach całego cyklu WKKDC spotkań
z Ligą Sprawiedliwości. Powieść graficzna JLA: EARTH 2 ukazała się oryginalnie w
roku 2000, czyli pod koniec trwającego od 1996 runu scenarzysty Granta
Morrisona w ramach serii JLA. Szkot bardzo udanie i skutecznie przywrócił
należny blask Lidze i umieścił w jej składzie wszystkich najważniejszych
herosów DCU. Im bliżej końca pracy nad serią jego pomysły okazywały cię co raz
ciekawsze, a powieść ZIEMIA DWA jest dla mnie taką mała wisienką na torcie. Scenarzysta
sięga do przeszłości i przedstawia zmodyfikowaną wersję Syndykatu Zbrodni z
połowy lat 60-tych i zabiera flagowych herosów DC na wycieczkę do
alternatywnego świata. Historia ta ukazała się w naszym kraju po raz pierwszy w
roku 2003 i otrzymała wtedy głównie pozytywne recenzje. Czy słusznie?
To już drugi tom polskiej
edycji WKKDC, w którym mamy okazję zapoznać się z pracą Szalonego Szkota. Na
pierwszy ogień poszedł kontrowersyjny BATMAN I SYN, którego lektura mogła
skutecznie zniechęcić część fanów do nazwiska Morrison na okładce. Warto jednak
zaznaczyć, że w omawianym komiksie Grant pokazał się już z zupełnie innej, w
sensie lepszej strony.
Na Ziemi pojawia się Lex
Luthor z alternatywnego świata, a w tym samym czasie członkowie JLA odnajdują samolot
z martwymi ciałami na pokładzie, w których to zwłokach serca umieszczone są po
prawej stronie, podobnie jak u Luthora. Okazuje się, że wszyscy oni pochodzą ze
wszechświata zbudowanego z anty-materii, w którym istnieje także lustrzane
odbicie planety Ziemia. Lex namawia, aby Liga Sprawiedliwości udała się wraz z
nim na Ziemię 1 ("naszą" Ziemię nazywa Ziemią 2) i pomogła położyć
kres terrorowi i zniszczeniu, jakie są spowodowane przez Syndykat Zbrodni. W
tym momencie zaczyna się obfitująca w kilka smaczków i zaskakujących momentów
opowieść, która niekoniecznie musi zakończyć się happyendem.
Po Kryzysie na Nieskończonych
Ziemiach sprawa alternatywnych światów długo nie była ruszana, aż tu nagle
Morrison na nowo rozgrzebał uśpiony temat i postawił na drodze Supermana i
spółki drużynę będącą ich krzywym odbiciem. Na Ziemi 1 swoje krwawe, brutalne
rządy sprawują Owlman, Ultraman, Superwoman, Power Ring oraz Johnny Quick,
pojęcie dobra oraz zła mają zupełnie inne znaczenie, wszędzie wokół wyczuwalny
jest ból, smutek, złość, a zbrodnia jest powszechnie akceptowana. To świat,
gdzie superbohater w postaci Lexa Luthora, który jako jedyny walczy ze złem postrzegany
jest jako wróg numer jeden. W zupełnie innych rolach występują również Thomas
Wayne - komisarz policji w Gotham, czy też Jim Gordon - skorumpowany burmistrz
miasta. Jednym z wielu nasuwających się pytań jest to, czy reprezentująca
zupełnie inne, niż Syndykat Zbrodni ideały JLA, będzie w stanie przywrócić
porządek w tym alternatywnym świecie? Czy w ogóle jest sens ich misji, skoro
wszystko wskazuje na to, ze aktualna sytuacja panująca na Ziemi 1 nie
przeszkadza jej mieszkańcom i jest akceptowana przez każdego, z wyjątkiem
Luthora? Morrison odpowiada na część pytań w trakcie historii pokazując, że
nawet szlachetne intencje nie są w stanie zmienić zła w dobro w rzeczywistości,
gdzie wszystko postrzega się w zupełnie innych kategoriach. Odpowiednie proporcje
dobra oraz zła muszą zostać zachowane, a każda próba naruszenia tego balansu
zawsze kończy się porażką. Pewnych z góry ustalonych porządków po prostu nie
warto siłą zmieniać. Podczas, gdy jedni chcą w swoim mniemaniu naprawić świat
anty-materii, zaś drudzy próbują podbić świat złożony z materii, trzecia siła
zdradza swoje prawdziwe intencje i okazuje się odpowiedzialna za skrzyżowanie
dróg przedstawicieli dwóch skrajnie różnych rzeczywistości.
Morrison w swoim stylu nie
opisuje szczegółowo każdej sceny, przez co czytelnik zmuszony jest niejako sam
wywnioskować, co takiego przed chwilą się wydarzyło, i dlaczego akcja
przeniosła się w to czy inne miejsce. Osobiście lubię taki sposób
przedstawiania historii i w żadnym wypadku nie czułem się zagubiony, jakby coś
mi umknęło podczas czytania.
Za warstwę graficzną głównej
historii odpowiada Frank Quitely (jest to pseudonim używany przez pochodzącego
ze Szkocji Vincenta Deighana), czyli częsty współpracownik Granta Morrisona
przy okazji tworzenia różnych komiksów, z czego zdecydowana większość okazała
się prawdziwymi perełkami. Artysta ten prezentuje bardzo specyficzny styl,
który nie każdemu musi przypaść do gustu. Jego prace cechuje dbałość o
szczegóły, realistyczność, czysta i płynna kreska oraz przedstawianie
superbohaterów jako osiłków z nienaturalnie napakowanymi muskułami i
kwadratowymi szczękami. Dobrze wychodzi mu przy tym ukazywanie emocji na
twarzach poszczególnych postaci. Ogólnie szata graficzna zrobiła na mnie
pozytywne wrażenie i idealnie współgra z tym, co napisał Morrison.
Dodatkowa historia umieszczona
na końcu zbioru to klasyczna już opowieść z początku lat 60-tych z udziałem
Flasha, w której przenosi się on na alternatywną Ziemię i spotyka Jaya
Garricka. Barry oraz Jay wspólnie próbują pokrzyżować plany takich złoczyńców,
jak Fiddler, Thinker oraz Shade. Ta konfrontacja Speedsterów ze Złotej oraz
Srebrnej Ery okazała się przełomowa i zapoczątkowała cała masę podobnych
historii z udziałem innych postaci DC, głównie Ligi Sprawiedliwości, a także
podsunęła pomysł utworzenia innych alternatywnych światów. Przez lata powstało
tak wiele równoległych Ziem, że doprowadziło to do pewnego chaosu, który jak
wiadomo uporządkowany został na pewien czas przez Kryzys na Nieskończonych
Ziemiach. Super, że zeszyt ten dołączony został akurat do tej odsłony WKKDC.
Jedyne co mnie razi we FLASH #123 to sposób, w jaki Infantino na wielu kadrach
przedstawia Barry'ego w stroju Flasha. Wygląda on, jakby miał wodogłowie. Jeśli
kogoś interesuje więcej tego typu oldskulowych spotkań przedstawicieli Srebrnej
Ery ze swoimi odpowiednikami z innej Ziemi, zwłaszcza JLA z JSA, to odsyłam do
serii tomów z cyklu CRISIS ON MULTIPLE EARTHS.
W ramach bonusów dostajemy tym
razem siedem stron wstępnych szkiców autorstwa Franka Quitely'ego, a także
cztery strony z okładkami tego samego artysty.
JLA: ZIEMIA DWA to wprawdzie
niezbyt długi, ale z pewnością przyjemny w lekturze i pod względem wizualnym
tom. Całość czyta się dosyć szybko, nie ma zbędnych i często bezsensownych
wymian ciosów pomiędzy obiema stronami, a zamiast tego scenariusz skłania w
kilku momentach do myślenia i obfituje w parę nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Jest to po każdym względem dobra pozycja skierowana przede wszystkim do trochę
bardziej wymagającego czytelnika, który lubi od czasu do czasu uruchomić swoje
komórki mózgowe i nie dostać wszystkiego wyłożonego jak na tacy. Nastawiając
się na typowy superbohaterski komiks z udziałem Ligi Sprawiedliwości, może
spotkać Was rozczarowanie i niezrozumienie. O ile jest to ciekawa propozycja,
to jednak z pewnością nie zaliczyłbym omawianego komiksu do tych z najwyższej
półki, wybitnych klasyków, które poleca się każdemu miłośnikowi historii stworzonych
pod szyldem DC Comics.
Ocena: 4,5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów JLA: EARTH 2 oraz THE
FLASH #123.
Dawid Scheibe
Chyba nie kupię, ale recenzja bardzo przyjemna. ;-)
OdpowiedzUsuńA to czemu? Przeczytałem i to bardzo przyjemna lektura.
UsuńNie pisałem, że nie przeczytam. Pisałem że nie kupię.
OdpowiedzUsuń