piątek, 24 maja 2019

ACTION COMICS #1000


Tysięczny numer ACTION COMICS jest antologią krótkich historyjek poświęconych głównemu bohaterowi, jak to zazwyczaj ma miejsce w przypadku jubileuszowych komiksów. W zasadzie jedynie opowieść autorstwa Briana M. Bendisa, który wkrótce miał przejąć w swe ręce serię SUPERMAN, jest w jakiś sposób powiązana fabularnie z wydarzeniami z właściwych serii. Reszta to po prostu wariacje na temat Supermana i czasem także innych postaci z jego otoczenia.


Najbardziej do gustu przypadły mi dwie otwierające tom historie, nieco dłuższe od większości tutaj zebranych i liczących po kilkanaście stron. Są one autorstwa dotychczasowych zespołów tworzących obie serie z Supermanem. Pierwsza z nich to „Od Miasta, które ma Wszystko” Dana Jurgensa świetnie pokazująca jak Człowieka ze Stali postrzegają zarówno zwykli ludzie jaki i pozostali superbohaterowie oraz jak wielkie znaczenie ma on dla całego Uniwersum DC. Jeszcze lepsza moim zdaniem jest „Niekończąca się Walka” Petera J. Tomasiego, w której główny bohater zostaje w trakcie starcia z Vandalem Savagem uwięziony we własnej przeszłości. Jest to pretekstem do przestawienia najróżniejszych wydarzeń z historii Supermana, podróżując przez czas począwszy od mniej potężnej, ale brutalniejszej jego wersji z lat 30-tych przez późniejsze dekady, odwiedzając nawet przyszłość przedstawioną w KINGDOM COME.

Pod koniec tomu znajduje się kolejna nieco dłuższa opowieść „Prawda” ze scenariuszem wspomnianego wcześniej Bendisa. Niestety jest to jeden ze słabszych fragmentów tomu i przedstawia przeciętną nawalankę Supermana i Supergirl z kolejnym potężnym wrogiem, którego przeszłość, według jego własnych słów, powiązana jest z przeszłością Kryptonijczyków.

Resztę tomu stanowią krótkie 5-stronnicowe historyjki. Co ciekawe aż dwie poświęcone są w gruncie rzeczy towarzyskim spotkaniom Człowieka ze Stali z Lexem Luthorem. Są to „Piąta Pora Roku” Scotta Snydera i „Gra” Paula Levitza, znana już z albumu ACTION COMICS: 80 YEARS OF SUPERMAN. Z tego starcia zdecydowanie zwycięsko wychodzi premierowa opowieść starająca się na tych kilku stronach nieco pogłębić psychologię najzawziętszego z wrogów Supermana, podczas gdy ta starsza pokazuje po prostu jego kolejny plan pokrzyżowany przez Kal-Ela.

Z pozostałych do najbardziej udanych należą „Wóz” Geoffa Johnsa i Richarda Donnera oraz „Jutro” Toma Kinga. W pierwszej z nich poznajemy właściciela samochodu z okładki pierwszego numeru ACTION COMICS i dowiadujemy się jak to wydarzenie i spotkanie Supermana wpłynęło na niego. Druga z nich dzieje się w odległej o miliardy lat przyszłości, kiedy to Superman po raz ostatni odwiedza Ziemię nim zostanie ona pochłonięta przez umierające Słońce i wspomina swe pierwsze lata na tej planecie.

Reszta opowieści nie wyróżnia się jakoś specjalnie. Jednak w  większości z nich znajdzie się jakiś ciekawy koncept czy scena, tak więc nie uznaję czasu im poświęconego za zmarnowany. Zwłaszcza, że ze względu na ich krótkość nawet jeśli któraś mi się nie podobała to po chwili już czytałem następną, która bardziej przypadała mi do gustu. Przyznam jednak, że wolałbym gdyby tych historyjek było mniej ale za to dłuższe, gdyż wtedy scenarzyści mieliby większa szansę rozwinąć skrzydła.

Jeśli chodzi o rysowników to mamy tu podobne urozmaicenie. Obecni są tu zarówno klasycy pokroju Curta Swana i Neala Adamsa, weterani tacy jak Dan Jurgens, Jerry Ordway czy Jim Lee oraz młodsi ale bardzo utalentowani Patrick Gelason i Olivier Coipel, żeby wymienić tylko te najbardziej znane nazwiska. Najlepiej wypadł moim zdaniem Gleason, zapewne w części przynajmniej dzięki temu, że w rysowana przez niego „Niekończącej się Walce” składała się z całostronicowych ilustracji.

Poza tym album wypełniony jest po brzegi dodatkowymi pin-upami oraz alternatywnymi okładkami, których jest łącznie niemal 30. Są one zarówno autorstwa rysowników współtworzących zebrane w tomie historie jak i całej gromady innych artystów. Jeśli miałbym się do czegoś w tym względzie przyczepić to chyba tylko do tego, że choć ich zestaw jest naprawdę imponujący to zabrakło mi tu niestety Gary’ego Franka, którego uważam za niedoścignionego jeśli chodzi o rysowanie Supermana.

Moim zdaniem jeśli ktoś jest miłośnikiem Człowieka ze Stali to po prostu powinien mieć ten album na swojej półce. Nawet jeśli nie wszystkie zebrane w nim historyjki można zaliczyć do udanych to przy takiej ich ilości każdy znajdzie przynajmniej kilka, które mu się spodobają. Poza tym strona graficzna tego tomu jest rewelacyjna i dla niej samej warto po niego sięgnąć.

Tomasz Kabza

Komiks jest do nabycia w sklepach Egmontu i ATOM Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz