niedziela, 12 grudnia 2021

LUCYFER tom 2


Ciężko jest o drugim tomie wznowionego u nas w tym roku LUCYFERA powiedzieć coś innego, niż idźcie i kupujcie go wszyscy. Ta bardzo ciężka cegła, to porządne wznowienie klasyki. Fantastyczny pokaz tego jak na podwalinach czyjejś historii buduje się własną, całkowicie nową. 

Tom drugi zbiera aż 39 numerów oryginalnej historii. I co się w nim nie dzieje. Lucyfer może osiągnął swój cel — nowe stworzenie, ale wciąż splątany jest zawiłymi węzłami ze starym. Do boju szykują się i niebo, i piekło. Spiskują żywe karty tarota, japońscy bogowie, a nawet i ci nordyccy. Każdy wprowadzony wątek jest skutecznie rozwijany przez Mike’a Careya. Nawet te drugoplanowe. Wiecie takie humorystyczne, albo ledwo gdzieś tam zajmujące 2 strony. Nagle mogą się stać ważne. Ten album jeszcze bardziej niż pierwszy ukazuje jak misterny to tkacz opowieści. Z każdym zeszytem atmosfera tylko się zagęszcza, a każdy ruch i wybór głównych bohaterów obarczony jest jakąś ceną. 


Chyba wszystkie opowieści o Lucyferze to opowieść o próbie wyzwolenia z narzuconych ram. O próbie opuszczenia raz kiedyś naznaczonej ścieżki. O kontroli nad własnym przeznaczeniem. Carey świetnie bawi się znanymi tropami, odwołaniami do bardzo bogatej biblioteki tekstów kulturowych. Jednocześnie knuje swoją przeogromną intrygę, która wciąga czytelnika aż po sam czubek nosa. I to pomimo faktu, że jej finał jednocześnie powinien być nam znany. W końcu jak twierdzą niektórzy — ludzkość wciąż i wciąż opowiada jedną (albo co najwyżej kilka) i tę samą historię. 


Graficznie mamy do czynienia z pracami Petera Grossa, Ryana Kelly’ego, Deana Ormstona oraz kilku innych rysowników. Za kolory wciąż zaś odpowiada Daniel Vozzo. LUCYFER to bardzo rysunkowo spójna seria pomimo ogromu zeszytów się na nią składających. Nikt tu nie odstaje za bardzo od ustalonej średniej, a wykreowany świat ma swój unikalny klimat. I trochę nie wyobrażam sobie tej serii rysowanej inaczej. 


Czy warto sięgnąć po drugi tom Lucyfera? No jasne. To fascynujący tytuł wręcz obowiązkowy dla fanów komiksów. Bardzo monumentalna saga dostarczająca rozrywki oraz kilku ciekawych przemyśleń. 


Omawiane wydanie zawiera zeszyty #21-49 serii LUCIFER.

Komiks ten znajdziecie m.in. w internetowym sklepie Egmontu oraz ATOMComics.


2 komentarze:

  1. Świetna i mocno niedoceniana seria. Moim zdaniem równie dobra jak kultowy Sandman Gaimana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na razie pierwszą część, ale tą również mam w planach zakupić i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń