środa, 19 sierpnia 2015

DC: Fakty i Mity #15

Fakty i Mity powracają z porcją kolejnych mniej lub bardziej spektakularnych informacji, które dotyczą komiksowego świata DC. Poruszone zostają tym razem m.in. kwestie związane z Legionem Superbohaterów, linią Vertigo, czy też historią pewnego plakatu stworzonego przez Walta Simonsona. Po szczegóły zapraszam do rozwinięcia posta.
 
Kyle Rayner zadebiutował w komiksie HAWKWORLD.

W roku 1991 na łamach wielu annuali DC rozgrywała się historia Armageddon 2001. Głównym bohaterem był pochodzący z przyszłości Waverider, który postanowił cofnąć się o 10 lat w przeszłość i odkryć prawdziwą tożsamość tajemniczego Monarcha, który kiedyś był superbohaterem, a teraz stał się bezlitosnym tyranem. Na łamach HAWKWORLD ANNUAL pisanego przez Johna Ostrandera, Waverider zagląda poprzez kontakt fizyczny w przyszłość Katara Hola, który ewidentnie ma zadatki na przeobrażenie się w okrutnego władcę świata. Co ciekawe na jednym z paneli, gdzie znajdują się pokonani przez Katara ziemscy herosi widać Zielonego Latarnika, który bardziej przypomina Kyle’a Raynera, niż Hala Jordana.



Szukający sensacji natychmiast zaczęli uważać, że to właśnie tutaj po raz pierwszy zadebiutował późniejszy następca Jordana. Trzeba jednak podkreślić, że były to czasy, kiedy wielu chciało nabić sobie kieszenie sporą ilością gotówki będąc w posiadaniu białego kruka, na łamach którego jakaś postać, albo przynajmniej skrawek tej postaci pojawia się po raz pierwszy. Nie ma jednak żadnych przesłanek, aby twierdzić, że już trzy lata wcześniej (Kyle zadebiutował oficjalnie w 1994) planowano ukazać światu Raynera i to jeszcze w takim komiksie, którego twórcy czy tez edytorzy nie mieli nic wspólnego ze światem Zielonych Latarni. Uznajemy zatem, że jest to grube naciągnięcie i taki a nie inny, trochę niefortunny sposób zilustrowania Hala Jordana.

Współtwórca DOOM PATROL zmuszony do ucieczki z dwóch krajów.

To prawda, a sprawa dotyczy rysownika Bruno Premianiego. Ten pochodzący z Włoch artysta ostro sprzeciwiał się rządom Benito Mussoliniego, co wyraźnie manifestował w formie publikowanych w gazecie humorystycznych rysunków. Zmuszony był przez to uciekać z ojczyzny i dostał dożywotni zakaz powrotu. Przeniósł się do Argentyny, gdzie mieszkał w latach 30-tych oraz 40-tych XX-ego wieku. W końcu jednak Ameryka Południowa również przestała być jego domem, a wszystko na skutek konfliktu z nowym rządem pod kierownictwem Juana Perona. We wczesnych latach 50-tych Premiani emigrował do USA, gdzie rozpoczął pracę dla DC Comics, i gdzie razem z Arnoldem Drake’em powołali do życia w 1963 drużynę dziwaków znanych jako Doom Patrol. Jak widać Premiani nie miał lekko w życiu i zwiedził trochę świata, ale koniec końców odnalazł swoje właściwe miejsce.

Wymiana pomiędzy artystami doprowadziła do narodzin historii z udziałem Jokera.

Na początku lat 80-tych Todd Reis stworzył wersję 3-D okładki do komiksu UNCANNY X-MEN/NEW TEEN TITANS zaprojektowanej przez Walta Simonsona. Walt otrzymał w prezencie gotowe dzieło, które z dumą umieścił na swojej ścianie. W podziękowaniu Simonson narysował dla Reisa ogromny plakat, na którym widać Batmana walczącego z Jokerem. Zanim jednak plakat trafił do przyjaciela, Walt pokazał go Lenowi Weinowi, a ten uznał, że koniecznie chce mieć taki rysunek na okładce do swojej nowej historii. Do rysunku Simonsona dopisano zatem odpowiednią fabułę i tym samym powstał gotowy materiał, który ukazał się w grudniu 1983 roku na łamach BATMAN #366.


Ze względu na to, że rysunek nie miał być pierwotnie przeznaczony na okładkę, Simonson zmuszony był w nietypowy sposób umieścić na nim logo serii BATMAN. I tak oto prezent dla innego artysty stał się przyczynkiem do powstania komiksu z Batmanem i Jokerem w rolach głównych.

Larry Niven chciał, aby Guy Gardner okazał się kosmitą.

W roku 1989 Larry Niven został zatrudniony przez DC Comics, aby stworzyć trzyczęściową mini serię w prestiżowym formacie, która miała być czymś na kształt Biblii dla Korpusu Zielonych Latarni i stanowić idealne wprowadzenie do planowanej nowej serii z udziałem Hala i spółki. Mini seria nigdy jednak nie powstała, ale część pomysłów Nivena zostało wykorzystanych przez Gerarda Jonesa w jego GREEN LANTERN. Kolejne pomysły Larry’ego znalazły natomiast swoje miejsce w późniejszym GL: GANTHET’S TALE. Co ciekawe jedną z pierwotnych i zarazem najbardziej przełomowych idei Nivena było ukazanie Guya Gardnera jako kosmity, ale pomysł ten nie był na rękę scenarzystom pracującym nad takimi seriami, jak JLI czy GREEN LANTERN. Pięć lat później takich obiekcji nikt już nie miał i światło dzienne ujrzał komiks GUY GARDNER WARRIOR.


Wychodzi zatem na to, że praktycznie większość tego, co zaplanował Larry Niven prędzej czy później, w takiej czy innej formie i tak zostało wykorzystane przez DC.

Disney prawie miał swoją linię Vertigo, wyprzedzając tym samym DC.

Na początku lat 90-tych, gdy DC umocniło się na rynku swoimi świetnymi seriami skierowanymi do dojrzałego czytelnika (SANDMAN, SAGA OF SWAMP THING, DOOM PATROL, HELLBLAZER czy ANIMAL MAN), Disney zapragnął dla siebie kawałka tego tortu. Obiecano górę pieniędzy Artowi Young – do tej pory prawej ręce Karen Berger – a ten stanął przed zadaniem wykreowania nowej linii komiksów dla dorosłych nazwanej roboczo Touchmark. Nawiązanie do istniejącej już Touchstone Pictures, czyli filmów dla starszej rzeszy odbiorców nieprzypadkowe. Nową linię komiksów z logo stworzonym przez Todda Kleina ogłoszono na konwencie w San Diego w roku 1991. Pojawiły się ciekawie brzmiące tytuły i znane nazwiska twórców (Young dostał wolną rękę w doborze artystów), z czego na uwagę zasługiwał chociażby komiks ENIGMA Petera Milligana oraz Duncana Fegredo.


Niestety jak to zwykle bywa wszystko rozbiło się o kwestie finansowe i cały wielki projekt upadł. Art Young wrócił z powrotem do DC, a wraz z nim część pomysłów ze ś.p. Touchmark. Czy projekt Disneya miał jakiś wpływa na narodziny imprintu Vertigo? Raczej nie, gdyż o ile nazwa „Vertigo” nie była jeszcze wtedy używana, o tyle decyzja o jej wprowadzeniu była tylko kwestią czasu. Plany Younga szykowane dla Disneya lekko jednak ułatwiły dokonanie tego przełomowego kroku.

W Srebrnej Erze członkowie Legionu nie mogli posiadać takich samych mocy.

To nieprawda, chociaż wiele rzeczy mogłoby to sugerować. Podczas Srebrnej Ery Lightning Lass zmieniła swój pseudonim na Light Lass, zaś jej moce za sprawą Dream Girl uległy znaczącej przemianie. Zamiast władać elektrycznością zdobyła kontrolę nad siłami grawitacji i umiała unosić ogromne oraz ciężkie przedmioty. Czytelnicy podejrzewali, że zmiana ta spowodowana była tym, iż zarówno Ayla, jak i jej brat Garth posiadają dokładnie takie same moce, a to nie jest już w Legionie tolerowane. Mort Weisinger oraz Edmond Hamilton odpowiadający za tworzenie przygód Legionistów na łamach ADVENTURE COMICS nie mieli jednak takich intencji. Ich zamiarem było jedynie urozmaicenie możliwości Ayli.


Tak naprawdę regułę mówiącą o tym, że w Legionie nie może być dwóch bohaterów dysponujących tą samą mocą wprowadzono dopiero na łamach SUPERBOY #195 w roku 1973. W tym właśnie komiksie ERG-1/Wildfire dowiedział się od Mon-Ela, że nie spełnia głównego kryterium i nie może należeć do drużyny. Oczywiście później Wildfire trafił do Legionu, gdyż jak dostrzeżono był jednak unikatowy.

Wykorzystano materiały z Comic Book Legends Revealed #320, 321, 330, 533 oraz 534.

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz