Fakty i Mity powracają z porcją kolejnych mniej lub bardziej spektakularnych informacji, które dotyczą komiksowego świata DC. Poruszone zostają tym razem m.in. kwestie związane z Legionem Superbohaterów, linią Vertigo, czy też historią pewnego plakatu stworzonego przez Walta Simonsona. Po szczegóły zapraszam do
rozwinięcia posta.
Kyle Rayner zadebiutował w komiksie HAWKWORLD.
W roku 1991 na łamach wielu
annuali DC rozgrywała się historia Armageddon
2001. Głównym bohaterem był pochodzący z przyszłości Waverider, który
postanowił cofnąć się o 10 lat w przeszłość i odkryć prawdziwą tożsamość
tajemniczego Monarcha, który kiedyś był superbohaterem, a teraz stał się
bezlitosnym tyranem. Na łamach HAWKWORLD ANNUAL pisanego przez Johna
Ostrandera, Waverider zagląda poprzez kontakt fizyczny w przyszłość Katara
Hola, który ewidentnie ma zadatki na przeobrażenie się w okrutnego władcę
świata. Co ciekawe na jednym z paneli, gdzie znajdują się pokonani przez Katara
ziemscy herosi widać Zielonego Latarnika, który bardziej przypomina Kyle’a
Raynera, niż Hala Jordana.
Szukający sensacji natychmiast
zaczęli uważać, że to właśnie tutaj po raz pierwszy zadebiutował późniejszy
następca Jordana. Trzeba jednak podkreślić, że były to czasy, kiedy wielu
chciało nabić sobie kieszenie sporą ilością gotówki będąc w posiadaniu białego
kruka, na łamach którego jakaś postać, albo przynajmniej skrawek tej postaci
pojawia się po raz pierwszy. Nie ma jednak żadnych przesłanek, aby twierdzić,
że już trzy lata wcześniej (Kyle zadebiutował oficjalnie w 1994) planowano ukazać
światu Raynera i to jeszcze w takim komiksie, którego twórcy czy tez edytorzy
nie mieli nic wspólnego ze światem Zielonych Latarni. Uznajemy zatem, że jest
to grube naciągnięcie i taki a nie inny, trochę niefortunny sposób
zilustrowania Hala Jordana.
Współtwórca DOOM PATROL zmuszony do ucieczki z dwóch krajów.
To prawda, a sprawa dotyczy
rysownika Bruno Premianiego. Ten pochodzący z Włoch artysta ostro sprzeciwiał
się rządom Benito Mussoliniego, co wyraźnie manifestował w formie publikowanych
w gazecie humorystycznych rysunków. Zmuszony był przez to uciekać z ojczyzny i
dostał dożywotni zakaz powrotu. Przeniósł się do Argentyny, gdzie mieszkał w
latach 30-tych oraz 40-tych XX-ego wieku. W końcu jednak Ameryka Południowa
również przestała być jego domem, a wszystko na skutek konfliktu z nowym rządem
pod kierownictwem Juana Perona. We wczesnych latach 50-tych Premiani emigrował
do USA, gdzie rozpoczął pracę dla DC Comics, i gdzie razem z Arnoldem Drake’em
powołali do życia w 1963 drużynę dziwaków znanych jako Doom Patrol. Jak widać
Premiani nie miał lekko w życiu i zwiedził trochę świata, ale koniec końców
odnalazł swoje właściwe miejsce.
Wymiana pomiędzy artystami doprowadziła do narodzin historii z udziałem
Jokera.
Na początku lat 80-tych Todd Reis
stworzył wersję 3-D okładki do komiksu UNCANNY X-MEN/NEW TEEN TITANS
zaprojektowanej przez Walta Simonsona. Walt otrzymał w prezencie gotowe dzieło,
które z dumą umieścił na swojej ścianie. W podziękowaniu Simonson narysował dla
Reisa ogromny plakat, na którym widać Batmana walczącego z Jokerem. Zanim
jednak plakat trafił do przyjaciela, Walt pokazał go Lenowi Weinowi, a ten uznał,
że koniecznie chce mieć taki rysunek na okładce do swojej nowej historii. Do
rysunku Simonsona dopisano zatem odpowiednią fabułę i tym samym powstał gotowy
materiał, który ukazał się w grudniu 1983 roku na łamach BATMAN #366.
Ze względu na to, że rysunek nie
miał być pierwotnie przeznaczony na okładkę, Simonson zmuszony był w nietypowy
sposób umieścić na nim logo serii BATMAN. I tak oto prezent dla innego artysty
stał się przyczynkiem do powstania komiksu z Batmanem i Jokerem w rolach
głównych.
Larry Niven chciał,
aby Guy Gardner okazał się kosmitą.
W roku 1989 Larry Niven został
zatrudniony przez DC Comics, aby stworzyć trzyczęściową mini serię w
prestiżowym formacie, która miała być czymś na kształt Biblii dla Korpusu
Zielonych Latarni i stanowić idealne wprowadzenie do planowanej nowej serii z
udziałem Hala i spółki. Mini seria nigdy jednak nie powstała, ale część
pomysłów Nivena zostało wykorzystanych przez Gerarda Jonesa w jego GREEN
LANTERN. Kolejne pomysły Larry’ego znalazły natomiast swoje miejsce w
późniejszym GL: GANTHET’S TALE. Co ciekawe jedną z pierwotnych i zarazem
najbardziej przełomowych idei Nivena było ukazanie Guya Gardnera jako kosmity,
ale pomysł ten nie był na rękę scenarzystom pracującym nad takimi seriami, jak
JLI czy GREEN LANTERN. Pięć lat później takich obiekcji nikt już nie miał i
światło dzienne ujrzał komiks GUY GARDNER WARRIOR.
Wychodzi zatem na to, że
praktycznie większość tego, co zaplanował Larry Niven prędzej czy później, w
takiej czy innej formie i tak zostało wykorzystane przez DC.
Disney prawie miał swoją linię Vertigo, wyprzedzając tym samym DC.
Na początku lat 90-tych, gdy DC
umocniło się na rynku swoimi świetnymi seriami skierowanymi do dojrzałego
czytelnika (SANDMAN, SAGA OF SWAMP THING, DOOM PATROL, HELLBLAZER czy ANIMAL
MAN), Disney zapragnął dla siebie kawałka tego tortu. Obiecano górę pieniędzy
Artowi Young – do tej pory prawej ręce Karen Berger – a ten stanął przed
zadaniem wykreowania nowej linii komiksów dla dorosłych nazwanej roboczo
Touchmark. Nawiązanie do istniejącej już Touchstone Pictures, czyli filmów dla
starszej rzeszy odbiorców nieprzypadkowe. Nową linię komiksów z logo stworzonym
przez Todda Kleina ogłoszono na konwencie w San Diego w roku 1991. Pojawiły się
ciekawie brzmiące tytuły i znane nazwiska twórców (Young dostał wolną rękę w
doborze artystów), z czego na uwagę zasługiwał chociażby komiks ENIGMA Petera
Milligana oraz Duncana Fegredo.
Niestety jak to zwykle bywa
wszystko rozbiło się o kwestie finansowe i cały wielki projekt upadł. Art Young
wrócił z powrotem do DC, a wraz z nim część pomysłów ze ś.p. Touchmark. Czy
projekt Disneya miał jakiś wpływa na narodziny imprintu Vertigo? Raczej nie,
gdyż o ile nazwa „Vertigo” nie była jeszcze wtedy używana, o tyle decyzja o jej
wprowadzeniu była tylko kwestią czasu. Plany Younga szykowane dla Disneya lekko
jednak ułatwiły dokonanie tego przełomowego kroku.
W Srebrnej Erze członkowie Legionu nie mogli posiadać takich samych
mocy.
To nieprawda, chociaż wiele
rzeczy mogłoby to sugerować. Podczas Srebrnej Ery Lightning Lass zmieniła swój
pseudonim na Light Lass, zaś jej moce za sprawą Dream Girl uległy znaczącej
przemianie. Zamiast władać elektrycznością zdobyła kontrolę nad siłami
grawitacji i umiała unosić ogromne oraz ciężkie przedmioty. Czytelnicy
podejrzewali, że zmiana ta spowodowana była tym, iż zarówno Ayla, jak i jej
brat Garth posiadają dokładnie takie same moce, a to nie jest już w Legionie
tolerowane. Mort Weisinger oraz Edmond Hamilton odpowiadający za tworzenie
przygód Legionistów na łamach ADVENTURE COMICS nie mieli jednak takich
intencji. Ich zamiarem było jedynie urozmaicenie możliwości Ayli.
Tak naprawdę regułę mówiącą o
tym, że w Legionie nie może być dwóch bohaterów dysponujących tą samą mocą
wprowadzono dopiero na łamach SUPERBOY #195 w roku 1973. W tym właśnie komiksie
ERG-1/Wildfire dowiedział się od Mon-Ela, że nie spełnia głównego kryterium i
nie może należeć do drużyny. Oczywiście później Wildfire trafił do Legionu,
gdyż jak dostrzeżono był jednak unikatowy.
Wykorzystano
materiały z Comic Book Legends Revealed #320,
321, 330, 533 oraz 534.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz