Po wydarzeniach z tomu SUPERMAN –
ODRODZONY ich tytułowego bohatera dręczy niepokój związany z wątpliwościami
dotyczącymi jego przeszłości. W tym celu porównuje zapiski dotyczące jego
historii z własnymi wspomnieniami. Jednocześnie jego najwięksi przeciwnicy postanawiają
zjednoczyć siły by dokonać zemsty na Człowieku ze Stali.
Pierwsze dwa, zatytułowane tak
jak samo wydanie zbiorcze, zeszyty zebrane w tym tomie to w większości
streszczenie dotychczasowej historii Supermana, zmienionej w wyniku
wspomnianych powyżej wydarzeń. Tak więc jeśli ktoś nie czytał tego tomu, to
będzie teraz pewnie nieco skołowany. Zresztą nawet i znając je trudno miejscami
tego uniknąć. Wprawdzie zdecydowana większość przeszłości Supermana okazuje się
z grubsza zgodna z tą znaną sprzed New52, ale potem Dan Jurgens staje na głowie
by zmieścić w niej zarówno wydarzenia dotyczące „starego” i „nowego” Clarka
Kenta w jednej postaci, co ma nie do końca sensowne rezultaty. Natomiast na
drugim planie pokazane mamy jak początkowo tajemnicza postać zbiera zaprzysięgłych wrogów. Jednak jako że również
sam komiks dość szybko wyjawia jego tożsamość, zarówno w opisie na tylnej stronie okładki jaki w trakcie samej fabuły tak więc ja także od razu
zdradzę, że chodzi o Hanka Henshawa, któremu wydarzenia z ODRODZONEGO
przywróciły pamięć o byciu Cyborg-Supermanem.
Historia stanowiąca resztę tomu,
o dość prostolinijnym tytule „Zemsta” jest kontynuacją tego właśnie wątku.
Zagrożenie dla Człowiek ze Stali okazuje się całkiem spore, gdyż nie tylko
większość członków tzw. Oddziału Odwetowego dysponuje porównywalnymi z nim
mocami, to jeszcze niektórzy z nich wiedzą o jego sekretnej tożsamości i
rodzinie. Wprawdzie kilka momentów tej opowieści jest całkiem fajnych i dotyczy
to głównie scen walki, to jednak całość wypada raczej rozczarowująco. Postacie po
obu stronach barykady dosyć często podejmują idiotyczne decyzje np. bez
rozsądnego uzasadnienia rezygnując z walki mimo praktycznie pewnej już wygranej.
Poza tym w trakcie jednego ze starć Superman w niezbyt jasnych okolicznościach
doznaje pewnej przypadłości, która wydaje się raczej poważna, jednak jak się
okazuje nie ma prawie żadnego wpływu na fabułę i przechodzi mu ona równie
szybko i bezsensownie jak się pojawiła.
Za stronę graficzną albumu
odpowiada cała plejada artystów, z których do miana stałego rysownika najbliżej
jest Patrickowi Zircheorwi będącego ilustratorem trzech z ośmiu zebranych tu
numerów. Jednak różnice w ich stylach, za wyjątkiem nieco bardziej
kreskówkowego Viktora Bogdanovica, są na tyle nieduże, że niemal nieodczuwalne.
Ponadto prace wszystkich z nich stoją na naprawdę dobrym poziomie i to właśnie
rysunki są zdecydowanie najlepszą stroną tego tomu. Dodatki tym razem są
wyjątkowo ubogie nawet jak na standardy, do których przyzwyczaiły nas komiksy z
linii DC Odrodzenie – jest to bowiem malutka galeryjka ledwie trzech okładek.
Niestety to wydanie zbiorcze nie
wypada najlepiej. Tytułowy „Nowy Świat” może być ciekawy jedynie dla
zaczynających dopiero swą przygodę z Supermanem, gdyż dla stałych czytelników
będzie w większości jedynie powtórką z rozrywki. Natomiast „Zemsta” to po
prostu kolejna bezmózga nawalanka, jakich w komiksach o Człowieku ze Stali
można niestety znaleźć bardzo wiele. Wprawdzie oprawa graficzna lekko ciągnie
ocenę tomu w górę, ale i tak jest on co najwyżej przeciętny.
3/6
Opisywane wydanie zawiera numery #977-984 oryginalnej serii.
Recenzję wydania oryginalnego autorstwa Dawida możecie przeczytać TUTAJ
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Omawiany komiks jest do kupienia w ATOM COMICS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz