Rok
temu na ekranach kin królował JOKER. Film, który cieszył się ogromną
popularnością. Natomiast w tej zimie otrzymaliśmy w Polsce komiks JOKER:
ZABÓJCZY UŚMIECH autorstwa Jeffa Lemire i Andrei Sorrentino. Duet ten
powinien być znany miłośnikom DC przede wszystkim z GREEN ARROWA z
okresu New52. Twórcy zapowiadają mocne wrażenia, ale czy na pewno?
Sam
początek powieści graficznej jest dość konwencjonalny w swoich
założeniach. Bohaterem z którego perspektywy poznajemy wydarzenia, jest
psychiatra o imieniu Ben. Jego celem jest uleczenie Jokera. Niestety
zostały mu jedynie dwa tygodnie na osiągnięcie tego szczytnego celu. Na
domiar złego w jego życiu dzieją się dość dziwne wypadki. W wielu
recenzjach owego komiksu jest krytykowana schematyczność i
przewidywalność, która bije się na samym otwarciu historii
przedstawianej przez Lemire. Według mnie są to wady wyolbrzymione. W
tych wspomnianych, mijających dwunastu miesiącach został wydany podobny
tytuł HARLEEN. Miał podobne problemy co omawiany album. Tylko ludzie
jakoś częściej wychwalali tytuł przez kreację głównej bohaterki, dialogi
i wydarzenia, które nam przedstawiał. Tutaj mamy to samo, lecz
zdecydowanie bardziej położony akcent na poczucie dyskomfortu oraz
przerażenie wśród czytelników przez wydarzenia, których na jego łamach
doświadczamy. Scenarzyście wychodzi to różnymi skutkami, ale efekt
całościowo jest zadowalający. W tytule opisaną mamy także fikcyjną
postać Pana Śmieszka, którego komiksy oraz bajki naprawdę potrafią
wprawiać nas w dyskomfort. Oczywiście, ów dżentelmen ma symbolizować Klauna
Zbrodni, jednakże opisanie w dziecinny sposób, wprawia nas celowo w
lekkie zakłopotanie. Cała strona graficzna komiksu jeszcze bardziej
potęguje doznania towarzyszące podczas lektury. Andrea Sorrentino był
doskonałym wyborem do tej opowieści. Panele ukazane w tym albumie zrobiły na mnie spore wrażenie, które długo po przeczytaniu nadal mam.
Możliwe, że odbieram bardzo pozytywnie komiks ze względu na prace tego
artysty.
Jeszcze
napomknę o przewidywalności i zakończeniu. Album jest banalny jeśli
chodzi o wątek psychiatry, ale trzeba zaznaczyć, że koniec woluminu nie
jest taki. Wręcz jest teorią fanowską. Tylko tutaj mamy haczyk, możliwa
jest kontynuacja. Zakończenie jest otwarte i wskazuje na ewentualny
ciąg dalszy wydarzeń. Jeśli zostanie wydana kontynuacja JOKER: ZABÓJCZY
UŚMIECH, to wiele straci na tym oryginał. W tym komiksie tytułowy
bohater dostaje nowe, bardzo ciekawe znaczenie.
JOKER: ZABÓJCZY
UŚMIECH jest wartym przeczytania komiksem. Szczególnie jeśli zmęczyło
was już oglądanie po raz kolejny filmu JOKER. Próbowałem jak najmniej
zdradzać wam, stąd wyszedł tak krótki tekst. Im mniej się wie o tym komiksie przed lekturą, tym
lepiej. Jest za dobry, by go tak po prostu wyspoilerować.
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów JOKER: KILLER SMILE #1-3 oraz BATMAN: THE SMILE KILLER #1
Powyższe wydanie zbiorcze możecie zakupić w oficjalnym sklepie Egmontu lub w ATOM Comics.
Maciej Matusz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz