Kolejna
porcja ciekawostek dotyczących przeszłości komiksowego świata DC
wylądowała właśnie na blogu. Dziś m.in. kwestia związana z użyciem Śmierci wykreowanej przez Gaimana, kto tak naprawdę był inspiracją dla powstania Black Handa, a także pewien "egzotyczny" i nieoficjalny crossover. Co jest prawdą, a co tylko plotką? Zapraszam po odpowiedzi poniżej :).
Neil Gaiman
renegocjował umowę z DC odnośnie użycia w komiksach wykreowanej przez niego
postaci Śmierci.
Fałsz. W 1990 na łamach komiksu CAPTAIN ATOM #42 scenarzyści
Cary Bates oraz Greg Weisman uśmiercili głównego bohatera, a ten podczas
przeprawy przez rzekę Styks spotyka przedstawicielkę Gaimanowskiej rodziny
Nieskończonych – Śmierć. W opowieści tej nie dość, że omyłkowo słynna siostra
Snu posiadała zwykły kolor skóry, to jeszcze została błędnie użyta. Nie jako
Śmierć, ale jako jedno z wielu wcieleń śmierci, obok Black Racera czy też
Nekrona.
Powstała zatem plotka, że niezadowolony z takiej
interpretacji tej postaci Neil Gaiman renegocjował swoją umowę z DC Comics tak,
że od teraz każde sięgnięcie przez innego twórcę po Śmierć, czy też innych
członków rodziny Nieskończonych wymagało jego zgody. W rzeczywistości Gaimanowi
owszem, nie podobało się to, jak zinterpretowano Śmierć, ale wcale nie wymuszał
na DC, aby robić jakieś zastrzeżenia i prosić o jego zgodę na używanie tej czy
innej postaci. Neil żałował, że scenarzyści CAPTAIN ATOM nie skonsultowali się
z nim zanim wydrukowano przytoczony wyżej zeszyt, to wtedy wyjaśniłby, że nie
ma czegoś takiego, jak różne aspekty śmierci. Jest tylko jeden.
Gaiman wyprostował błędne postrzeganie Śmierci w THE SANDMAN
#20, gdzie starsza siostra Snu spotyka Element Girl. Co ciekawe po tym
incydencie inni scenarzyści sami pytają o zgodę Gaimana (mimo iż nikt im tego
nie każe), kiedy chcą wykorzystać Śmierć w swojej historii, tak jak przykładowo
uczynił to Paul Cornell na łamach serii ACTION COMICS.
Black Hand powstał na
bazie osoby Billa Fingera.
To prawda. Współtwórca Batmana miał pośrednio wpływ na
kreację jednego ze złoczyńców, którzy należą do galerii przeciwników Zielonego
Latarnika. William Hand oraz Bill Finger to nie tylko gra słowna w przypadku
podobieństwa ich imion oraz nazwisk. Osoby odpowiedzialne za stworzenie Black
Handa na łamach GREEN LANTERN #29 z roku 1964 dodały tej postaci kilka cech,
jakie posiadał Finger. Jedna z nich to noszenie przy sobie notatników, w
których Bill zawsze notował wszystkie swoje pomysły, a które stały się jego
nieodłącznym atrybutem i znakiem rozpoznawalnym.
Podczas San Diego Comic Con w roku 1998 Julius Schwartz
potwierdził, że Black Hand to tak naprawdę Bill Finger. Można więc go śmiało
uznać za współtwórcę nie tylko Green Lanterna, ale także jednego z jego
najpopularniejszych wrogów.
O.M.A.C. był wersją
Kapitana Ameryki z przyszłości.
Prawda. Jack Kirby już wcześniej miał w głowie pomysł na
pokazanie Kapitana Ameryki w zaawansowanej technologicznie przyszłości, ale
planów tych nie było mu dane zrealizować, gdyż mniej więcej w tym samym czasie
podjął decyzję o przenosinach z Marvela do DC. To właśnie na łamach tego
drugiego wydawnictwa, a konkretnie w 1974 roku, kiedy jego prace nie cieszyły
się już taką popularnością wśród fanów, postanowił spróbować kilku nowych
rzeczy. Jedną z nich była seria O.M.A.C., przy okazji której twórca wykorzystał
niezrealizowane, odpowiednio zmodyfikowane plany związane z Kapitanem Ameryką.
Widać to nawet po kolorystyce stroju oraz originie Buddy’ego Blanka/O.M.A.C.’a.
Seria CHRONOS nie
została wcale zakończona przez DC.
Prawda. Swego czasu, konkretnie pomiędzy marcem 1998, a
lutym 1999 egzystowała seria zatytułowana CHRONOS. Twórcami tego tytułu byli John
Francis Moore oraz Paul Guinan. Głównym bohaterem był Walker Gabriel, który
działając trochę jako bohater, a czasem jako kryminalista wykorzystał sprzęt po
pierwszym Chronosie i przejął jego rolę. Seria zakończyła się poświęceniem
Gabriela, który wymazał się z historii ratując życie swojej matki.
Był to jeden z tych inteligentnych, oryginalnych komiksów,
które jak to zwykle w takich przypadkach bywa, nie znalazł wystarczającej rzeszy
odbiorców i przedwcześnie został zakończony. Warto dodać, że Grant Morrison
uczynił Gabriela jedną z kluczowych postaci w ramach crossover DC One Million.
Władze DC faktycznie planowały w najbliższym czasie dać
serii cancela, jeśli sprzedaż się nie polepszy, ale ostatecznie zostały one
uprzedzone przez... samego scenarzystę. Moore poddał się przedwcześnie, co
tłumaczył m.in. zbyt krótkim czasem otrzymanym na przygotowywanie
comiesięcznych skryptów, a także brakiem porozumienia z edytorami odnośnie
dalszego kierunku, w jakim powinna podążyć seria. Cóż, gdyby scenarzysta się
dostosował, to najprawdopodobniej tytuł ten dożyłby jeszcze kilka odsłon.
Superman oraz
Asteriks stworzyli duet w jednym komiksie.
Fałsz. Naprawdę myśleliście, że możliwy jest występ
Człowieka ze Stali i niezwyciężonego Gala w jednej historii? No cóż, oficjalnie
nic takiego nigdy nie nastąpiło, ale Superman rzeczywiście odwiedził kiedyś
wioskę słynnych Galów z opowieści Gościnnego i Uderzo!
Na łamach ACTION COMICS #579 z roku 1986 stworzonego przez
Jean-Marca Lofficiera oraz Keitha Giffena, Jimmy Olsen poznaje historię
związaną z tarczą Arwenów. Później on i Superman (nazwany przez Galów
Superiksem) przenoszą się w czasie i trafiają do podbitej w całości (no, za
wyjątkiem jednej małej wioski) przez Juliusza Cezara Galii. Jest to zabawna
opowieść, gdzie między innymi Superman zasila szeregi rzymskiej armii i toczy
pojedynek z pewnym grubym i obdarzonym super mocą Galem. Oczywiście pewne
twarze nie zostają w pełni pokazane, a znane nam imiona nie padają, stąd można
uznać, że historia ta jest najbardziej, jak to było możliwe ukazaniem Asteriksa
i Supermana w jednym komiksie.
Wykorzystano
materiały z Comic Book Legends Revealed #291,
293, 298 oraz #300.
Dawid Scheibe
Gdzie jeszcze pojawiła się Śmierć po konsultacjach z Gaimanem? Zaciekawiło mnie to.
OdpowiedzUsuńMyślałem, że odpowie ktoś kto wie dokładniej. Śmierć bardzo rzadko pojawia się w komiksach, więc możesz pokusić się o własnoręczne poszukanie :P Ja nie znalazłem nikogo oprócz Paula Cornella kto chwaliłby się, że Gaiman osobiście pozwolił na wykorzystanie postaci. Jeśli chodzi o DCU pojawiła się ona chyba jedynie w ACTION COMICS #894 i #900 oraz we Flash v3 #6(na ekranie monitora). Możliwe, że wystąpiła w międzyczasie w jakimś dziwnym czymś od Vertigo ale ja nic nie wiem na ten temat. Krąży jednak plotka (bo jej nie potwierdziłem), jakoby DC zawarło z Gaimanem gentlemeńską umowę o zasięganiu jego zdania i konsultacji z nim, gdy któryś z twórców będzie chciał wykorzystać postać Śmierci.
Usuń