poniedziałek, 14 grudnia 2015

SMASH! #4

W moje ręce trafił pachnący jeszcze farbą drukarską 4. numer SMASH! W skrócie, jest to najlepsza z dotychczasowych odsłon tego magazynu. Kluczem do osiągnięcia tego statusu okazał się temat przewodni większości opublikowanych tekstów - horror.

Znajdziemy tu przekrojowy tekst przez horrorową ofertę Image Comics. Paweł Deptuch poszedł w różnorodność i przedstawił ofertę, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Swojego tekstu o serii NAILBITER oceniał nie będę, ale czekam na Wasze opinie. Kolejny artykuł traktujący o komiksie z Image, autorstwa Marii Lengren, powinien skutecznie zachęcić tych jeszcze niezdecydowanych do sięgnięcia po wydawany także w Polsce FATALE.

Jako że nie samym Image człowiek żyje, to znalazło się miejsce na AMERYKAŃSKIEGO WAMPIRA. Paweł Próba z udzielającym się entuzjazmem zachęca do lektury komiksu zdobywającego u nas coraz większą popularność Scotta Snydera.

Nowy SMASH! ma też inne teksty w klimacie grozy. Są artykuły: o mandze na podstawie prozy Lovecrafta (!), audycji radiowej o dziwacznym miasteczku i serialu HANNIBAL. Mimo ciekawej różnorodności, to spośród tych trzech, ten ostatni przykuł moją uwagę. Przygody doktora Lectera i Willa Grahama na małym ekranie z miejsca skradły moje serce... po czym przyrządziły i zaserwowały na talerzu. Levune (autorka) artykułu interesująco rozprawia o tym serialowym zjawisku. Uważajcie jednak, bo tekst zawiera spoilery z finałowego odcinka.

Ciekawie jest też poza główną tematyką numeru. Vanitachi analizuje ZROZUMIEĆ KOMIKS. Co istotne robi to skutecznie, a nie jest łatwo napisać coś interesującego o tym arcydziele, o którym pisało już tak wielu. Dział Shopping, mimo że jest reklamówką wydawcy - sklepu Yatta.pl, nie razi. Niemała w tym zasługa świątecznego Yody ;)

Do grona dobrych rzeczy zaliczam też artykuł o FIGHT CLUB 2 oraz komiks NASZ PRZYJACIEL SZATAN. Jest on o niebo lepszy niż te, które znalazły się w #3, choć przedruk aż 9 stron komiksu (dostępnego w sieci) wydaje się marnotrawstwem miejsca. Inaczej ma się rzecz z exclusive specjalnie dla SMASHA! - krótkim szortem z LILEM i PUTEM. Temu komiksowi towarzyszy wywiad z autorami, Maciejem Kurem i Piotrem Bednarczykiem. Stanowi on lekką i przyjemną lekturę. Premierowy komiks sprawił coś, czego nie był w stanie zrobić Maciek (z którym znam się od ładnych paru lat). Zachęcił mnie do lektury pełnych albumów. Do tej pory uparcie odmawiałem, przekonany, że to pozycja przeznaczona dla wyłącznie młodszych czytelników. Lektura tych kilku stron przygód małoludów przekonała mnie, że tak nie jest. Cieszy to, bo Maciek naprawdę udanie bawi się słowem.

Perełką #4 jest dla mnie jednak wywiad z Karolem Kalinowskim. Bardzo lubię twórczość KRLa, w tym - chyba jak każdy - ŁAUMĘ. Wywiad podsycił moje oczekiwanie na jego nowy album KOŚCISKO.

Wyszło sporo pochwał, to teraz trochę narzekania. Przegląd komiksowych nowości nie dotyczy już nowości. Obejmuje premiery z początku października, nie zahaczając nawet o grudzień. Ale nie tylko po tym widać, że magazyn był planowany na przełom października i listopada. Kolejnym przykładem jest wybór i lekkie zdezaktualizowanie newsowej kolumny. Halloweenowa okładka lepiej wpasowałaby się w miesiąc faktycznej premiery, gdyby Jack O'Lantern miał strój Mikołaja. Nawiązanie do MIASTECZKA HALLOWEEN Tima Burtona byłoby jak znalazł do tematycznego połączenia obydwu świąt. Jack oraz pochodząca również z okładki czarownica, są bohaterami komiksowego paska THE GRAVELANDS, który znajdziemy na pierwszych stronach magazynu. Według mnie jest to najsłabsza rzecz w całym numerze. W ogóle do mnie to nie trafiło. Tym bardziej dziwi mnie powielenie okładki w formie plakatu (drugi to AMERYKAŃSKI WAMPIR) i promowanie tego w miejsce innej, lepszej zawartości numeru. Idealną okładką i do tego plakatem byłby rysunek autorstwa KRLa.

Podsumowując, SMASH #4 udał się bardzo dobrze. Tematyczność tekstów to kierunek, którego redakcja powinna się trzymać w przyszłości. Wszystkie teksty bez wyjątku stoją na wysokim poziomie i ich lektura jest prawdziwą przyjemnością. Obsuwa publikacji odbiła się przede wszystkim na newsach i braku świątecznego akcentu. W obliczu plusów można na to przymknąć oko. Polecam.

Damex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz