KONIEC
ŚWIATÓW, to kolejny po KRAINIE SNÓW oraz REFLEKSJACH I PRZYPOWIEŚCIACH zbiór
krótkich historii z udziałem rodzeństwa Nieskończonych.
Co czyni ten komiks wyjątkowym, to fakt, że nie jest to przypadkowy zbiór
historii, a powieść szkatułkowa. Tak, jak chociażby w KSIĘDZE TYSIĄCA I JEDNEJ
NOCY, RĘKOPISIE ZNALEZIONYM W SARAGOSSIE, czy GNIEŹDZIE ŚWIATÓW, tak i tu
postacie w danych historiach opowiadają kolejne
historie. Dla Gaimana punktem wyjściowym do tego niełatwego literackiego
przedsięwzięcia jest burza rzeczywistości. W efekcie tego bezprecedensowego
zjawiska bariera między światami stała się cieńsza i różnej maści wędrowcy
trafili do jedynej bezpiecznej przystani - gospody nazwanej tak, jak tytuł
tomu.
Zapłatą
za pobyt w Końcu Światów jest opowiedzenie historii. Oparte jest to na starej
tradycji horrorowej EC Comics (które z czasem stało się częścią DC Comics),
znanej chociażby z serii HOUSE OF MYSTERY. Gaiman składając hołd tamtemu
okresowi, z którego niejednokrotnie czerpał w SANDMANIE, prezentuje szeroki
wachlarz gatunkowy, podkreślany przez rysunki poszczególnych artystów. Jedną z
rzeczy, które cechują serię SANDMAN jest to, że pisarz uzależniał klimat swoich
opowieści od rysownika, z którym miał pracować. Większość scenariuszy powstała
pod konkretnych ilustratorów i dzięki temu KONIEC ŚWIATÓW to najbardziej
zróżnicowany z tomów SANDMANA. Niestety ta graficzna różnorodność nie wyszła
temu komiksowi tak dobrze, jak było to w przypadku zbioru NOCE NIESKOŃCZONE.
Wizualnie KONIEC ŚWIATÓW prezentuje się przeciętnie. Niektórzy ze znanych
rysowników, jak chociażby etatowy ilustrator BAŚNI - Mark Buckingham, nie dali
z siebie wszystkiego. Na uznanie zasługuje jeden z mych ulubionych artystów -
Michael Allred, który odpowiada za oprawę graficzną historii o Prezie,
nastoletnim prezydencie USA.
Wyżej
wymieniony Złoty chłopiec, to jedna z
pięciu historii opowiedzianych w gospodzie. Tekst i rysunek stworzyły w niej
idealne małżeństwo, a cieplejsze kolory tym bardziej wyróżniają to opowiadanie
na tle innych. Historia, która bezapelacyjnie jest najlepsza nosi tytuł Kurhany. Poznajemy w niej nekropolię
Lithargis, której mieszkańcy zajmują się świadczeniem usług pochówku. Nie
zamierzam spojlerować nic więcej, ale uwierzcie na słowo, że ma to w sobie tak
ogromny potencjał, że aż prosi się o więcej! Kurhany nie tylko wnoszą coś nowego do mitologii Nieskończonych,
ale są ucieleśnieniem terminu „opowieść o opowieściach”. Tamtejsi grabarze
jeszcze powrócą w trakcie trwania serii.
Z
pozostałych trójki historii warta wzmianki jest jedynie Opowieść o dwóch miastach. W niej to, Gaiman przedstawia los
człowieka, który zagubił się w śnie miasta. Interesujący pomysł, utrzymany w
duchu H.P. Lovecrafta został napisany prozą. Ilustracje do Opowieści... wykonał Alec Stevens. W jego pracach widać inspiracje
niemieckim ekspresjonizmem. Byłoby to plusem, gdyby nie to, że jego kreska jest
po prostu brzydka i zupełnie nie trafiła w mój gust. Właśnie z tego powodu,
przy pierwszej lekturze nie dostrzegłem, jaką scenariuszową perełkę mam przed
sobą.
Jak
to bywa z wszelkimi zbiorami opowiadań, znajdą się hity (Kurhany) i przeciętne historie (Lewiatan
Hoba, Opowieść Cluracana).
W takich zbiorach wszystkie opowiadania nigdy nie podobają nam się tak samo.
Nie inaczej jest z KOŃCEM ŚWIATÓW. Są one jednak spięte fabularną klamrą i
poruszono w nich wątki, które zaowocują w przyszłych tomach. Mając poprzednie
SANDMANY nie wypada nie mieć i tego. Zróbcie sobie przysługę i dołączcie całą
serię do swojej biblioteczki.
Ocena
8 tomu: 4/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów SANDMAN #51 - 56
Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
SANDMAN: KONIEC ŚWIATÓW do nabycia w sklepie ATOM Comics.
SANDMAN: KONIEC ŚWIATÓW do nabycia w sklepie ATOM Comics.
Damex
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz