Już raz na łamach tego bloga
zdarzyło mi się zrecenzować komiks, który pierwotnie został „spłodzony” pod
szyldem DC Comics, aby później ukazać się w nowej wersji już jako produkt IDW
Publishing. Teraz zrobię coś podobnego. Tym razem przyszła kolej na mini serię
z roku 2004, którą oryginalnie w formie czterech zeszytów opublikowało DC (TPB rok później), a
którą dziesięć lat później już w formie wydania zbiorczego w twardej oprawie
wypuściło na rynek komiksowy Dark Horse. Mowa oczywiście o zbiorze
zatytułowanym ŚWIETLISTA BRYGADA, który mamy od niedawna możliwość przeczytać w
rodzimym języku dzięki wydawnictwu Mucha Comics. Poniżej postaram się krótko
zachęcić Was, abyście dołączyli ten tom do swojej domowej kolekcji.
Początkowo nie zamierzałem wcale
sięgać po ten komiks, który ostatecznie wpadł w moje ręce dosyć
niespodziewanie. Już po skończonej lekturze biłem się w czoło na myśl o tym, że
dobrowolnie chciałem jeszcze niedawno zrezygnować z zapoznania się z tym
albumem, który dostarczył mi podczas czytania wielu ciekawych doznań i
przemyśleń. Lubię nietypowe, oryginalne i nietypowe podejścia do klasycznych
tematów, które od początku do końca trzymają w napięciu. Historii, które posiadają
wyraźny początek, niespodziewane rozwinięcie i pełne dramaturgii zakończenie,
po którym ma się wrażenie, że właśnie doświadczyło się czegoś bardzo
wyjątkowego. I tak jest właśnie w przypadku tego komiksu.
Pomysł na tą historię zrodził się
w umyśle scenarzysty o nazwisku Peter J. Tomasi, którego fani DC Comics powinni
dosyć dobrze kojarzyć, gdyż w ostatnim czasie regularnie jego nazwisko pojawia
się na okładkach różnych serii, mini serii, czy też one-shotów z logo DC.
Najwięcej serca włożył chyba w takie serie, jak GREEN LANTERN CORPS sprzed relaunchu,
czy też w obecnie pisaną BATMAN AND ROBIN. W większości przypadków pomysły
zaproponowane przez Petera trafiały w moje gusta, stąd trzymając już w rękach
ŚWIELISTĄ BRYGADĘ miałem wewnętrzne przekonanie, że scenarzysta ten pokaże się
ze swojej dobrej strony w czymś, czego z pozoru nie można tym razem zaliczyć do
gatunku superhero. Rysunki z kolei to zasługa Duńczyka Petera Snejbjerga, który
miał już w przeszłości dłuższą styczność ze światem DC i Vertigo, a w Polsce
kojarzony jest zwłaszcza z wydanymi nad Wisłą BYŁEM BOGIEM oraz DROGI BILLY. Snejbjerg,
który w tym roku był jednym z gości podczas MFKiG w Łodzi dysponuje przyjemną
dla oka kreską, która sprawia, że wizualnie nie ma się praktycznie do czego
przyczepić. Być może do takiego scenariusza pasowałyby trochę bardziej mroczne,
agresywne i mniej kreskówkowe rysunki, ale z drugiej strony przecież w tytule
widnieje słowo „świetlista”, stąd dla zbalansowania ciężkiego klimatu taki a
nie inny wybór rysownika. W każdym razie jest już wspomniałem od strony szaty
graficznej jest OK i przyjemnie skacze się ze strony na stronę.
ŚWIETLISTA BRYGADA to w dużym
skrócie pojedynek dobra ze złem, czyli temat stary jak świat. Tym razem to
Niebo jest w stanie wojny, a polem bitwy okazuje się Ziemia. Nie jest to
klasyczna opowieść wojenna, pomimo, iż akcja rozgrywa się pod koniec Drugiej
Wojny Światowej, a główne rolę odgrywają walczące ze sobą wojska amerykańskie
oraz niemieckie. Mamy tutaj elementy nadprzyrodzone, przez co bardziej niż do
OPOWIEŚCI WOJENNYCH Gartha Ennisa bliżej temu albumowi do SZÓSTEGO REWOLWERU innego
wydawcy, gdzie też zdecydowanie nie mamy do czynienia z klasycznym westernem. Wyjątkowość
scenariusza Tomasiego to zasługa głównie połączenia wątku związanego z walką o
oczyszczenie Europy z chorych rządów armii Hitlera, z misją uratowania Nieba
przed atakiem upadłych aniołów i ich latorośli. Mamy tutaj fajne i liczne
nawiązania do znanych wydarzeń z historii Chrześcijaństwa oraz pokazanie, że
tylko głęboka wiara i przekonanie co do słuszności wykonywanej misji może przynieść
spodziewane efekty. Nawet, jeśli po drodze przelanej zostanie mnóstwo krwi, a
ścieżka do zwycięstwa usłana będzie szczątkami ciał towarzyszy wędrówki.
Świetlista brygada to grupa
wybrańców, taka specyficzna Liga Sprawiedliwości, a raczej Amerykańskie
Stowarzyszenie Sprawiedliwości (JSA) stanowiące ostatni bastion i wyposażone we
własne supermoce broniące dostępu do wrót Nieba. Nie bez powodu wspomniałem o
JSA, gdyż do komiksu przenikają pewne echa świata DC za sprawą jednego z
żołnierzy, który jest fanem historii obrazkowych i przykładowo w swoim plecaku
nosi kolekcję ALL-STAR COMICS.
Jeśli interesują kogoś dodatki,
to zbiór ten zawiera dziesięć stron szkiców i objaśnień autorstwa Petera
Snejbjerga.
Dramaty przeżywane przez
poszczególne jednostki schodzą na dalszy plan, gdy tocząca się od wieków gra
może skończyć się przegraną oddziałów niebiańskich. To pełna wzruszeń, dramatów
oraz niespodzianek opowieść, która nie ma jednego bohatera. ŚWIETLISTA BRYGADA
to historia o jedności, wierze i ojczyźnie. Prawdziwa wojna jeszcze się nie
skończyła, ona cały czas trwa. Jeśli chcecie przeczytać coś wyjątkowego i
oryginalnego, to ten komiks jest właśnie dla Was. Polecam.
Ocena: 5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z LIGHT BRIGADE #1 – 4
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie
egzemplarza do recenzji.
Ten niezwykle interesujący komiks znajdziecie w sklepie ATOM Comics, a
także internetowym sklepie Muchy.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz