Dziś słów kilka na temat Source Wall, przyczyn narodzin nazwy Justice League, kontynuacji ARKHAM ASYLUM, a także przyszłości, jaką planowano dla Barry'ego Allena oraz Jimmy'ego Olsena. Do przeczytania poniżej, zapraszamy!
The Source Wall zadebiutowała w crossover pomiędzy
Uncanny X-men oraz New Teen Titans.
Jest to w większości prawda, gdyż faktycznie ściana
składająca się z ciał śmiałków, którzy chcieli przekroczyć barierę stanowiącą
umowny koniec Universum DC została po raz pierwszy narysowana przez Walta
Simonsona w roku 1982 na potrzeby crossover DC i Marvela.
Sam koncept dotyczący Source Wall narodził się jednak już
wcześniej na łamach komiksu NEW GODS #5, gdzie widzimy Metrona podążającego ku
finałowej barierze mijając po drodze skamieniałe ciała tych, którzy już tego
dokonali.
Barry Allen miał
zostać uznany winnym oraz uznany za zbiega.
Już raz pisałem na temat historii The Trial of Barry Allen, która trwała ponad rok i rozgrywała się
tuż przed startem serii CRISIS ON THE INFINITE EARTHS. Ówczesny scenarzysta serii
THE FLASH Cary Bates opowiedział w jednym z wywiadów co miał w planach zrobić z
Allenem, gdyby DC jednak nie zdecydowało się go uśmiercić na łamach COTIE.
Po pierwsze cały proces trwałby znacznie krócej. Ostatecznie
ciągnął się w nieskończoność, gdyż twórcy wiedząc o przykrym losie zgotowanym
dla Barry’ego przez DC nie widzieli sensu w rozpoczynaniu nowego arcu. Barry w
oczach ludzi dokonał rzeczy słusznej, ale miał zostać przez sąd uznany za
winnego. Następnie oskarżony unika konsekwencji przez co wystosowany zostaje za
nim list gończy. Flash ucieka, rozpoczyna życie poza prawem dalej jednak
pomagając ludziom, a w konsekwencji jak na ironię nawet przyłącza się do
Rogues, z którymi do tej pory walczył. Ciekawy koncept, szkoda, że nigdy nie
zrealizowany.
Grant Morrison miał
stworzyć BATMAN: ARKHAM ASYLUM ze Spider-manem!
BATMAN: ARKHAM ASYLUM okazał się hitem, przez co kwestią
czasu była kontynuacja. Grant Morrison miał już nawet rozpoczęte prace nad
czymś bardzo podobnym, ale nie dla DC, tylko dla Marvela. Za rysunki miał
odpowiadać Simon Bisley, zaś na głównego bohatera wybrano Człowieka-Pająka.
Wszystko miało zacząć się atakiem Mysterio, w wyniku którego Spider-Man trafia
do równoległej rzeczywistości, gdzie ciotka May nie żyje, a Peter nigdy się nie
ożenił. Spider w wersji Morrisona miał być dziwakiem stroniącym od sąsiadów i
odżywający nocami, gdy przywdziewał strój i skakał po dachach. Projekt ten
nigdy nie został zrealizowany.
Jeden z fanów
wymyślił założenie Ligi Sprawiedliwości.
Według pewnych plotek Larry Ivie, który wydawał swój własny fanowski
magazyn science fiction i pisał od czasu do czasu historie do różnych komiksów począwszy
od późnych lat 60-tych jest uznawany za osobę, która zainspirowała DC do
stworzenia JLA. Jak to zwykle bywa w każdej plotce jest trochę prawdy, nie
inaczej w tym wypadku.
W dawnych czasach fani komiksów wykorzystywali różne
magazyny do przedstawiania własnych wizji historii z udziałem aktualnych
bohaterów DC. Jednym z pomysłów Iviego była kontynuacja losów Justice Society
of America z oryginalnymi członkami tej grupy w składzie, a pomysł swój
przedstawił samemu Julie Schwartzowi. Co najciekawsze zatytułował swoją
opowieść The Justice League. Gardner
Fox przyznał później, że początkowo planował pozostać przy tytule The Justice Society of America, a zmiana
na The justice League of America to
osobista decyzja naczelnego DC. Schwartz uznał, że Liga lepiej kojarzy się zamiłowanym
w baseballu Amerykanom. Schwartz już wcześniej miał w planach umieszczenie
najlepszych postaci ze Srebrnej Ery w jednej drużynie i nawet, gdyby Larry Ivie
nie podesłał swojego pomysłu, to i tak JLA ujrzałaby światło dzienne. Zresztą
pomysły zaprezentowane przez Larry’ego nie zostały użyte oprócz jednego – nazwy
nowej drużyny.
Jimmy Olsen miał
umrzeć zarażony wirusem HIV.
To prawda. Był taki czas, że DC Comics postanowiło uśmiercić
jedną ze znanych postaci komiksowych, która miała odejść z tego świata na
skutek AIDS. Jim Starlin robił wszystko, aby taki właśnie los spotkał nie
lubianego przez niego Jasona Todda, ale nic takiego się nie stało. Po latach
Starlin wyznał, że osobą wytypowaną do odstrzału był Jimmy Olsen, co byłoby
dużym szokiem dla czytelników. Zrezygnowano jednak z tego pomysłu ze względu na
aktora grającego wtedy rolę Olsena w filmach o Supermanie, który prywatnie był
homoseksualistą.
Wykorzystano
materiały z Comic Book Legends Revealed #468,
470 oraz 471
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz