piątek, 9 stycznia 2015

DC: Fakty i Mity #6

Dziś słów kilka na temat Source Wall, przyczyn narodzin nazwy Justice League, kontynuacji ARKHAM ASYLUM, a także przyszłości, jaką planowano dla Barry'ego Allena oraz Jimmy'ego Olsena. Do przeczytania poniżej, zapraszamy!


The Source Wall zadebiutowała w crossover pomiędzy Uncanny X-men oraz New Teen Titans.

Jest to w większości prawda, gdyż faktycznie ściana składająca się z ciał śmiałków, którzy chcieli przekroczyć barierę stanowiącą umowny koniec Universum DC została po raz pierwszy narysowana przez Walta Simonsona w roku 1982 na potrzeby crossover DC i Marvela.


Sam koncept dotyczący Source Wall narodził się jednak już wcześniej na łamach komiksu NEW GODS #5, gdzie widzimy Metrona podążającego ku finałowej barierze mijając po drodze skamieniałe ciała tych, którzy już tego dokonali. 

Barry Allen miał zostać uznany winnym oraz uznany za zbiega.

Już raz pisałem na temat historii The Trial of Barry Allen, która trwała ponad rok i rozgrywała się tuż przed startem serii CRISIS ON THE INFINITE EARTHS. Ówczesny scenarzysta serii THE FLASH Cary Bates opowiedział w jednym z wywiadów co miał w planach zrobić z Allenem, gdyby DC jednak nie zdecydowało się go uśmiercić na łamach COTIE.

Po pierwsze cały proces trwałby znacznie krócej. Ostatecznie ciągnął się w nieskończoność, gdyż twórcy wiedząc o przykrym losie zgotowanym dla Barry’ego przez DC nie widzieli sensu w rozpoczynaniu nowego arcu. Barry w oczach ludzi dokonał rzeczy słusznej, ale miał zostać przez sąd uznany za winnego. Następnie oskarżony unika konsekwencji przez co wystosowany zostaje za nim list gończy. Flash ucieka, rozpoczyna życie poza prawem dalej jednak pomagając ludziom, a w konsekwencji jak na ironię nawet przyłącza się do Rogues, z którymi do tej pory walczył. Ciekawy koncept, szkoda, że nigdy nie zrealizowany.

Grant Morrison miał stworzyć BATMAN: ARKHAM ASYLUM ze Spider-manem!

BATMAN: ARKHAM ASYLUM okazał się hitem, przez co kwestią czasu była kontynuacja. Grant Morrison miał już nawet rozpoczęte prace nad czymś bardzo podobnym, ale nie dla DC, tylko dla Marvela. Za rysunki miał odpowiadać Simon Bisley, zaś na głównego bohatera wybrano Człowieka-Pająka. Wszystko miało zacząć się atakiem Mysterio, w wyniku którego Spider-Man trafia do równoległej rzeczywistości, gdzie ciotka May nie żyje, a Peter nigdy się nie ożenił. Spider w wersji Morrisona miał być dziwakiem stroniącym od sąsiadów i odżywający nocami, gdy przywdziewał strój i skakał po dachach. Projekt ten nigdy nie został zrealizowany.

Jeden z fanów wymyślił założenie Ligi Sprawiedliwości.

Według pewnych plotek Larry Ivie, który wydawał swój własny fanowski magazyn science fiction i pisał od czasu do czasu historie do różnych komiksów począwszy od późnych lat 60-tych jest uznawany za osobę, która zainspirowała DC do stworzenia JLA. Jak to zwykle bywa w każdej plotce jest trochę prawdy, nie inaczej w tym wypadku.


W dawnych czasach fani komiksów wykorzystywali różne magazyny do przedstawiania własnych wizji historii z udziałem aktualnych bohaterów DC. Jednym z pomysłów Iviego była kontynuacja losów Justice Society of America z oryginalnymi członkami tej grupy w składzie, a pomysł swój przedstawił samemu Julie Schwartzowi. Co najciekawsze zatytułował swoją opowieść The Justice League. Gardner Fox przyznał później, że początkowo planował pozostać przy tytule The Justice Society of America, a zmiana na The justice League of America to osobista decyzja naczelnego DC. Schwartz uznał, że Liga lepiej kojarzy się zamiłowanym w baseballu Amerykanom. Schwartz już wcześniej miał w planach umieszczenie najlepszych postaci ze Srebrnej Ery w jednej drużynie i nawet, gdyby Larry Ivie nie podesłał swojego pomysłu, to i tak JLA ujrzałaby światło dzienne. Zresztą pomysły zaprezentowane przez Larry’ego nie zostały użyte oprócz jednego – nazwy nowej drużyny.

Jimmy Olsen miał umrzeć zarażony wirusem HIV.

To prawda. Był taki czas, że DC Comics postanowiło uśmiercić jedną ze znanych postaci komiksowych, która miała odejść z tego świata na skutek AIDS. Jim Starlin robił wszystko, aby taki właśnie los spotkał nie lubianego przez niego Jasona Todda, ale nic takiego się nie stało. Po latach Starlin wyznał, że osobą wytypowaną do odstrzału był Jimmy Olsen, co byłoby dużym szokiem dla czytelników. Zrezygnowano jednak z tego pomysłu ze względu na aktora grającego wtedy rolę Olsena w filmach o Supermanie, który prywatnie był homoseksualistą.

Wykorzystano materiały z Comic Book Legends Revealed #468, 470 oraz 471

Dawid Scheibe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz