środa, 25 lutego 2015

ALL STAR WESTERN TOM 2: WOJNA LORDÓW I SÓW

Recenzja komiksu ALL-STAR WESTERN VOL. 2: THE WAR OF LORDS AND OWLS, który ukazał się w lutym w Polsce nakładem wydawnictwa Egmont.

Drugi zbiór przygód Jonah Hexa w ramach DCnU, tak naprawdę niewiele różni się od pierwszego tomu. Mało tego, jeśli są jakieś różnice, to można je zaliczyć jedynie na plus, bo zapewniam Was, że poziom serii ani na chwilę nie został obniżony. Wszystko to za sprawą duetu scenarzystów - Palmiotti/Grey oraz rysownika - Moritata, do którego rysunków, pomimo początkowej lekkiej niechęci, nawet się już przyzwyczaiłem.

WOJNA LORDÓW I SÓW jest bezpośrednią kontynuacją wątku, który zakończył poprzedni tom. Po zlikwidowaniu gangu, który zajmował się porywaniem dzieci i wykorzystywaniem ich do niewolniczej pracy w podziemiach Gotham City Jonah Hex i Amadeusz Arkham udają się w ślad za liderem grupy - Thurstonem Moodym, któremu poprzednio udało się szczęśliwie uciec przed obliczem sprawiedliwości (w postaci Hexa i jego rewolweru oczywiście) do Nowego Orleanu. Na miejscu muszą stawić czoła grupie anarchistów i terrorystów o nazwie „Sierpień 7”, a wspiera ich w tym dwójka innych postaci z komiksowego Dzikiego Zachodu – Nighthawk oraz Cinnamon.

Hex i Arkham nie mają chwili oddechu i wpadają z jednych tarapatów prosto w drugie. Dzięki temu jednak czytelnik nie ma powodu narzekać na nudę, gdyż przez cały czas coś się dzieje, a komiks czyta się z zaciekawieniem od pierwszej do ostatniej strony. Doktor Arkham po raz kolejny pełni rolę bardziej kuli u nogi, niż realnej pomocy i wsparcia dla łowcy nagród, ale do tego już przywykliśmy i dodaje to specyficzny klimat oraz humor całej opowieści.

Jeśli ciekawi Was, jak wygląda Talon z końca XIX wieku, to odpowiedź na to pytanie znajdziecie również w tym komiksie, który w pewnym momencie staje się częścią rozgrywającego się w tym samym czasie crossover Night of Owls. Po emocjonującym pojedynku z Z.C. Branke oraz innymi członkami grupy Sierpień 7, Hex i Arkham spotykają na swojej drodze kobietę Talona – jednego z wielu zabójców będących na usługach Trybunalu Sów. Po raz pierwszy Jonah trafia na przeciwnika, który jest zbyt szybki dla wystrzelonych przez niego kul. Epizod z Talonem zawiera się w zaledwie kilku stronach, ale trzeba przyznać, że jest to ciekawe nawiązanie do wydarzeń, które rozgrywają się w tym czasie na łamach innych bat-tytułów (tak, tak, to nie pomyłka. Jeśli jakimś cudem jeszcze nie czytaliście tego komiksu, to musicie wiedzieć, że ALL-STAR WESTERN ma wbrew pozorom wiele wspólnego z Gotham i mitologią samego Batmana).

Arkham i Hex po pełnym emocji wypadzie do Nowego Orleanu powracają do Gotham, gdzie wpadają w sam środek wojny domowej pomiędzy wyznawcami Biblii Zbrodni a Trybunałem Sów. Są to dwie organizacje, które od pewnego czasu działają w ukryciu, skupiają w swoich szeregach znane osobistości Gotham, i które w praktyce pociągają za sznurki. Naśladowcy Kaina wydają wyrok śmierci na Hexa, co bardzo cieszy Trybunał Sów. Kontrowersyjny łowca nagród może nieświadomie przyczynić się bowiem do wyeliminowania tej pierwszej grupy. Historia kończy się oczywiście w sposób charakterystyczny dla Hexa, który już nie raz i nie dwa wychodził z podobnych, jeśli nie gorszych opresji. Gościnny występ zalicza znana wszystkim miłośnikom Hexa Tallulah Black, która odgrywa kluczową rolę i ratuje skórę swojemu... hmm, właściwie to trudno określić relacje, jakie łączą Tallulah i Hexa. Powiem tylko, że ta kobieta to taka damska wersja Jonah Hexa, którą on sam swego czasu wyszkolił, a która chyba pod wieloma względami nawet przerosła swojego nauczyciela. Mam nadzieję, że Tallulah zawita jeszcze w przyszłości do ALL-STAR WESTERN, gdyż jest ona dla mnie nieodłącznym elementem komiksowego Dzikiego Zachodu.

ALL-STAR WESTERN: WOJNA LORDÓW I SÓW to ze wszech miar zacna i godna uwagi lektura. Fanów westernu i samego Jonah Hexa nie muszę zachęcać do przeczytania, zaś tym, którzy jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności nie znają jeszcze tej postaci radzę, aby jak najszybciej nadrobili swoje zaległości. Piątka to może odrobinę za dużo, ale taka czwórka z dużym plusem to ocena, jaką z przyjemnością wystawiam temu komiksowi.

Ocena: 4,5/6

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów ALL-STAR WESTERN #7 - 12

Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz