Dziś zapraszamy Was na debiut recenzencki Michała, który pokusił się o dosyć odważną opinię na temat pierwszego tomu serii pisanej przez Scotta Lobdella w ramach New 52. Zapraszamy do lektury i wyrażania własnych opinii w komentarzach.
Moje poprzednie spotkania z Red Hoodem nie były za ciekawe i
zostawiły po sobie gorzki niesmak, co spowodowało, iż nie miałem za wielkiej
ochoty na ponowne obcowanie z tą postacią. Po zobaczeniu w internecie kilku
całkiem zachęcających opinii postanowiłem przełamać się i zaryzykować. Zamówiłem
tom pierwszy - Redemption. Wiecie co?
Nie żałuję.
Od samego początku Scott Lobdell chce pokazać inne oblicze
Jasona Todda, niż to, które poznaliśmy dotychczas m.in. w BATMAN: UNDER THE RED HOOD, gdzie Jason
przedstawiony został jako typowy badass, któremu zależy tylko na osobistej
zemście. W tej serii przedstawiono zupełnie odmienne oblicze naszego tytułowego
bohatera - pokazano inteligentnego, świetnie wyszkolonego wojownika. Na samym
początku Lobdell pokazuje historię pierwszego spotkania Todda i Starfire, oraz
okoliczności uformowania The Outlaws, czyli towarzyszy Red Hooda, którymi są
Roy Harper, zwany Arsenalem, oraz księżniczka Koriandir z planety Tamarian
zwana Starfire. Zespół powstaje, gdy Red Hood i Kori ratują Harpera przed
egzekucją. Cała akcja komiksu kojarzyć się może z bardzo dobrym kinem akcji, w
którym nie brak dobrego humoru. Fabuła nie jest wybitna, lecz zapewnia pełno
emocji i dobrej zabawy, co jest chyba najważniejsze w tego typu
komiksach.
Mimo wszystko najmocniejszą stroną albumu są rysunki
Kennetha Rocaforda. Rysownik ten ma charakterystyczny i przyjemny dla oka styl.
Jego prace są energetyczne i ciekawe. Idealnie dopełniają zarówno sceny walk,
jak i zabawne, codzienne sytuacje, których nasi bohaterowie mają pod
dostatkiem. Autor położył duży nacisk na pokazanie teamu Red Hooda z ich
normalnej strony, gdy nie muszą nosić masek i mogą być sobą ciesząc się swoim
towarzystwem np. na plaży. Kadry w komiksie ułożone są w bardzo ciekawy
wizualnie i energetyczny sposób. Są poprzekrzywiane i często na siebie
nachodzą, co daje wyśmienity efekt.
Kolejna, bardzo mocna cecha, która wyróżnia ten komiks, to
przedstawienie retrospekcji. Jeszcze nigdy nie czytałem historii, która
zawierałaby tak ciekawe wspomnienia głównego bohatera. Dostajemy tu bardzo
ciekawe sceny z czasów, gdy Jason był Robinem, ale również te po wskrzeszeniu w
Jamie Łazarza. Głównym wątkiem fabularnym powinno być odnalezienie zabójcy
Ducry - mentorki Jasona, lecz całe poszukiwanie schodzi na drugi plan, gdyż to
retrospekcji wciągają najbardziej.
Wszyscy bohaterowie przedstawieni są w sposób bardzo
ciekawy, zarówno pod względem graficznym, jaki i fabularnym. Nowemu,
odświeżonemu obliczu Starfire udało się nawet wzbudzić wiele kontrowersji i
internetowych protestów. O co chodziło? Zobaczycie w zeszycie pierwszym :-)
RED HOOD AND THE OUTLAWS jest komiksem, który mogę polecić z
czystym sercem. Wciąga od pierwszej strony. Zapewnia mnóstwo dobrej zabawy
zachowując idealny balans pomiędzy akcją, a humorem i scenami z życia
codziennego. Już czekam niecierpliwie na możliwość przeczytania następnego
tomu...
Ocena: 5/6
Michał Hedrych
Mnie też się Redemption bardzo podobał. A najbardziej chyba rysunki, które uważam za najlepsze w przeczytanych przeze mnie komiksach - bardzo mi ten styl odpowiada.
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/media/set/?set=a.1515339808729284.1073741837.1469382646658334&type=1
OdpowiedzUsuńMogę się zgodzić z tą opinią. Ciekawy komiks, a rysunki jedne z lepszych z new52.
OdpowiedzUsuń