niedziela, 1 lutego 2015

RED HOOD AND THE OUTLAWS VOL. 1: REDEMPTION

Dziś zapraszamy Was na debiut recenzencki Michała, który pokusił się o dosyć odważną opinię na temat pierwszego tomu serii pisanej przez Scotta Lobdella w ramach New 52. Zapraszamy do lektury i wyrażania własnych opinii w komentarzach.


Moje poprzednie spotkania z Red Hoodem nie były za ciekawe i zostawiły po sobie gorzki niesmak, co spowodowało, iż nie miałem za wielkiej ochoty na ponowne obcowanie z tą postacią. Po zobaczeniu w internecie kilku całkiem zachęcających opinii postanowiłem przełamać się i zaryzykować. Zamówiłem tom pierwszy - Redemption. Wiecie co? Nie żałuję.

Od samego początku Scott Lobdell chce pokazać inne oblicze Jasona Todda, niż to, które poznaliśmy dotychczas m.in. w BATMAN: UNDER THE RED HOOD, gdzie Jason przedstawiony został jako typowy badass, któremu zależy tylko na osobistej zemście. W tej serii przedstawiono zupełnie odmienne oblicze naszego tytułowego bohatera - pokazano inteligentnego, świetnie wyszkolonego wojownika. Na samym początku Lobdell pokazuje historię pierwszego spotkania Todda i Starfire, oraz okoliczności uformowania The Outlaws, czyli towarzyszy Red Hooda, którymi są Roy Harper, zwany Arsenalem, oraz księżniczka Koriandir z planety Tamarian zwana Starfire. Zespół powstaje, gdy Red Hood i Kori ratują Harpera przed egzekucją. Cała akcja komiksu kojarzyć się może z bardzo dobrym kinem akcji, w którym nie brak dobrego humoru. Fabuła nie jest wybitna, lecz zapewnia pełno emocji i dobrej zabawy, co jest chyba najważniejsze w tego typu komiksach. 

Mimo wszystko najmocniejszą stroną albumu są rysunki Kennetha Rocaforda. Rysownik ten ma charakterystyczny i przyjemny dla oka styl. Jego prace są energetyczne i ciekawe. Idealnie dopełniają zarówno sceny walk, jak i zabawne, codzienne sytuacje, których nasi bohaterowie mają pod dostatkiem. Autor położył duży nacisk na pokazanie teamu Red Hooda z ich normalnej strony, gdy nie muszą nosić masek i mogą być sobą ciesząc się swoim towarzystwem np. na plaży. Kadry w komiksie ułożone są w bardzo ciekawy wizualnie i energetyczny sposób. Są poprzekrzywiane i często na siebie nachodzą, co daje wyśmienity efekt. 

Kolejna, bardzo mocna cecha, która wyróżnia ten komiks, to przedstawienie retrospekcji. Jeszcze nigdy nie czytałem historii, która zawierałaby tak ciekawe wspomnienia głównego bohatera. Dostajemy tu bardzo ciekawe sceny z czasów, gdy Jason był Robinem, ale również te po wskrzeszeniu w Jamie Łazarza. Głównym wątkiem fabularnym powinno być odnalezienie zabójcy Ducry - mentorki Jasona, lecz całe poszukiwanie schodzi na drugi plan, gdyż to retrospekcji wciągają najbardziej. 

Wszyscy bohaterowie przedstawieni są w sposób bardzo ciekawy, zarówno pod względem graficznym, jaki i fabularnym. Nowemu, odświeżonemu obliczu Starfire udało się nawet wzbudzić wiele kontrowersji i internetowych protestów. O co chodziło? Zobaczycie w zeszycie pierwszym :-)

RED HOOD AND THE OUTLAWS jest komiksem, który mogę polecić z czystym sercem. Wciąga od pierwszej strony. Zapewnia mnóstwo dobrej zabawy zachowując idealny balans pomiędzy akcją, a humorem i scenami z życia codziennego. Już czekam niecierpliwie na możliwość przeczytania następnego tomu...

Ocena: 5/6



Michał Hedrych

3 komentarze:

  1. Mnie też się Redemption bardzo podobał. A najbardziej chyba rysunki, które uważam za najlepsze w przeczytanych przeze mnie komiksach - bardzo mi ten styl odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  2. https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1515339808729284.1073741837.1469382646658334&type=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę się zgodzić z tą opinią. Ciekawy komiks, a rysunki jedne z lepszych z new52.

    OdpowiedzUsuń