niedziela, 19 lutego 2017

DC UNIVERSE ONLINE - podejście trzecie

Od razu napisze, że nie lubię gier MMO RPG, zazwyczaj są one dla mnie powtarzalne, nudne, a wątek fabularny większości jest po to, by wzmocnić się przed rozgrywkami PVP. Z tego właśnie powodu nie przepadam za produkcjami tego typu. Tytuły z tego gatunku, które przypadły mi do gustu chociaż trochę, mogę właściwie policzyć na palcach jednej ręki. Są to między innymi: DC UNIVERSE ONLINE, "Marvel Heroes" oraz "Star Wars: The Old Republic". Dzisiaj, rzecz jasna, jako iż znajdujemy się na portalu o DC, zajmiemy się pierwszym tytułem. Do DC UNIVERSE ONLINE podchodziłem trzy razy. Pierwsze dwa były nieudane, więc w tekście będę opierał się na trzecim, który pozwolił mi wreszcie dokładniej zapoznać się z produkcją. Od premiery minęło już sześć lat. Jak prezentuje się gra po takim czasie?

Według mnie, niemal kompletnego laika w tym gatunku, DC UNIVERSE ONLINE jest niezłą grą. Najbardziej podobał mi się kreator postaci, szkoda że to jest MMO, a nie jakiś porządny RPG, wtedy na pewno spędziłbym przy nim znacznie więcej czasu. Szczerze to jest najbardziej zaawansowany kreator postaci, jaki jak dotąd widziałem w grze MMO, a dodatki jeszcze go poprawiają. W aranżerze mamy do wyboru moce, mentora, broń, sposób poruszania się oraz wygląd. A wybór jest naprawdę spory. W sekcji mocy znaleźć możemy lód, roślinność, magię czy gadżety. W dodatkach dostaliśmy gniew, siłę woli lub błyskawice. Pierwszy dodatek zawierający latarnię można pobrać za darmo, gdy ma się PS PLUS, reszta dodatków jest płatna. Niestety nie wiem jak sprawa wygląda z zawartością dodatkową na komputerach osobistych, bo grałem w wersję na PS4.
Komiksowa wstawka po pokonaniu Scarecrowa

Mentorów jest trzech i definiują miejsce startowe po ukończeniu samouczka. Broni nie trzeba wytłumaczyć nikomu, wybieramy czy chcemy walczyć łukiem czy pistoletami. W grze są trzy sposoby poruszania, lecz ich ilość można zwiększyć za pomocą dodatków DLC. W podstawowej wersji wybrać możemy szybkość, umiejętność latania oraz akrobatykę. Wygląd postaci także możemy znacznym stopniu personalizować. Do wyboru mamy między innymi rasę, strój oraz włosy. Ja stworzyłem postać. która korzysta z pistoletów, używa magii, a jej stylem poruszania się jest akrobatyka. Moim mentorem został Batman.

Pomimo sześciu lat od premiery, w grze wciąż można spotkać wiele osób

Spodziewałem się prostego systemu walki, jednak miło się zaskoczyłem, gdyż okazał się być dość zaawansowany, a bitwy nie były dziecinnie proste. Przy tym “drzewko” umiejętności jest naprawdę dobrze zrobione. Dzieli się na moce i posługiwanie bronią. Korzystając z odpowiednich kombinacji klawiszy zadajemy ciosy, które dają więcej obrażeń, a przy tym nieźle wyglądają. Strzelając odskoczymy lub zrobimy kręciołka strzelając do wszystkich, jednak jest tego za dużo, bym był w stanie wszystko opisać. Niestety kombinacje się nie łączą się tak dobrze, jakbym tego oczekiwał. Gdy wybrałem magię, miałem dostęp do leczenia się za pomocą niej, przyzywania pomocników itd. Tutaj pomocnik dużo dawał i chociaż naprawdę nie jest to żaden hack&slash, to jednak korzystanie z tej kombinacji czasami było koniecznością. Przy tym mogę powiedzieć, że poziom trudności jest dobrze wyważony. Przy trudniejszych walkach parę razy zdarzyło mi się zginąć. Jeśli chodzi o ekwipunek, to zwiększa, jak to zazwyczaj bywa, pasek życia, pasek magii czy redukuje czas odnowienia się naszych mocy. Trzeba przyznać, że niektóre hełmy czy buty są ładnie zaprojektowane i przyjemnie się na nie patrzy. Jednak jeśli chcemy jakoś wyglądać, to czasami będziemy musieli zrezygnować z mocy, na rzecz estetyki.

Nasz mentor kontaktuje się z nami zaraz po pierwszej misji

Fabuła... jest, ale na tym się kończy. Głównym wytłumaczeniem posiadania mocy przez taką duża ilość osób jest to, że Lex Luthor z przyszłości rozpylił nanoboty Brainiaca z mocami bohaterów, by go pokonać. Budzimy się w jednym z jego statków. Nie zostajemy tam długo, już po chwili uciekamy z pomocą Oracle i Supermana. Misje towarzyszące fabule są nudne i standardowe dla MMO RPG. Zneutralizuj podaną ilość wrogów w danym miejscu, zbierz odpowiednią ilość danego przedmiotu, a po kilku misjach pokonaj bossa. Jednak przy nich spotykamy znanych bohaterów, takich jak Nightwing czy Batwoman. Jednym z bossów był Strach na Wróble, kolejnym Bane, więc są to bardzo znane postacie. Po pokonaniu ich mamy bardzo ładną wstawkę komiksową. Niestety nie udało mi się ukończyć fabuły, ponieważ z czasem po prostu mnie ona zanudziła.

Walka

Warstwa techniczna jest w porządku. Doskonale jednak widać wiek gry. Mimo wszystko grafika trzyma niezły poziom, choć nie jest to najładniejsze MMO RPG w jakie grałem. Znacznie gorzej ma się sytuacja z głosami postaci. Po jakimś czasie po prostu je wyłączyłem, a informacje czerpałem z napisów. Muzyka zresztą też nie zachwyciła, kolejny raz zdecydowałem się na słuchanie własnej.

Podsumowując, tym zagrałem w DC UNIVERSE ONLINE znacznie więcej niż przy dwóch pierwszych podejściach, ale nadal nie potrafiłem wciągnąć się w grę. Mimo wszystko warto sprawdzić tę produkcję. Choćby dla znakomitej zabawy przy tworzeniu własnej, unikalnej postawi w świecie DC. Może możliwość podejmowania decyzji w dialogach sprawiłaby, że zostałbym w grze na dłużej.

Wygląd mojej postaci po kilku misjach.

Jakie wy macie doświadczenia z tą grą? Napiszcie w komentarzach. ;)

Maciej Matusz

2 komentarze:

  1. Ja także nie lubię MMORPG, a DCUO było jedyną grą tego typu, która mnie wciągnęła (SWTOR jest niestety zbyt łasy na kasę). Ma istotnie fajny kreator postaci (warto wiedzieć, że wybór mentora świadczy też o źródle twoich mocy: Superman/Lex - metageny, Batman/Joker - wyszkolenie, Wonder Woman/Circe - magia) i świetny komiksowy klimat (o ile ktoś lubi DC). Połączenie bijatykowej walki z cRPGowym używaniem zdolności także na plus; ogólnie, nawet sama eksploracja sprawia sporą przyjemność.

    BTW, moja postać, tworzona jako człowiek ze smoczymi mocami:
    Mentor: Wonder Woman
    Moce: Ogień
    Walka: Brawling (czyli powolne, mocne ciosy)
    Ruch: Latanie
    Zrobiłem se łuskę, nietoperze/smocze skrzydła, pomalowałem na złoto i ubrałem w mistyczne wdzianko (chociaż to ostatnie różniło się przy każdym podejściu).

    "Jednak jeśli chcemy jakoś wyglądać, to czasami będziemy musieli zrezygnować z mocy, na rzecz estetyki."
    Każdy ubrany ciuszek odblokowuje swój wygląd na stałe i można go zablokować tak, by był zawsze wyświetlany na modelu (w ten sposób możemy np. zachować swój startowy wygląd). Robi się to w tym menu oznaczonym maską.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja zacznę inaczej niż autor. Lubię gry MMO RPG, a z uwagi na fakt, że dodatkowo lubię komiksy DC, to zawsze uważałem, że ta gra jest idealna dla mnie. Gram ją od dnia premiery po dzień dzisiejszy (może z drobnymi przerwami nieprzekraczającymi jednorazowo więcej niż dwa miesiące). Do tego czasu zrobiłem 14 postaci z każdą dostępną mocą w grze (po 7 po stronie superbohaterów i złoczyńców. Mało tego. Każdą tą postać rozwijałem i zbierałem na niej marks of victory - tokeny potrzebne na skompletowanie "gear" Tych jest wiele w grze. A wszystko zależy od poziomu naszej postaci. Oficjalnie jest 30 lvl, ale grę już spory czas temu zmieniono pod tym względem, że po 30 levelu liczy się podwyższający się wciąż CR Combat Rating. Czym większy CR ma nasza postać tym lepszą możemy kupić zbroję/strój.

    Zaletą tej gry jest nie tylko rewelacyjny klimat, ale tzw. endgame (czyli wszystko to czym możemy się zająć w grze po wylewelowaniu naszej postaci). Grając w różne gry MMO wiem, że to powszechny problem producentów, jak zatrzymać gracza dłużej przy grze, gdy ma już "wyczesaną" postać. Instancje w DCUO praktycznie się nie nudzą. To istota tej gry, dzięki temu powtarzalność ich (bez tego nie zbierzemy odznak na zbroje/stroje) mnie osobiście nie męczy. Autor w swojej recenzji niestety nie dotarł do tego etapu, by to ocenić samemu.

    Reasumując. Świetny klimat komiksowy DC, mechanika walki (to było już powiedziane), różnorodność mocy, hausing(mamy swoje bazy, które ozdabiamy różnymi przedmiotami), nienużący endgame, a do tego stale rozbudowywany.

    Minusy. Daybreak nie radzi sobie z awariami. Ostatnio dość często to się przytrafia, a brak rekompensat za niemożność dostępu do serwera gry. Ostatnia zmiana - to plus i minus równocześnie: darmowa jednorazowa (lub dwu - dla konta legend) zamiana CR postaci na CR100. Fajnie dla tych co mają wiele postaci jak ja. Skorzystałem na atomic power, bo to czternasta moc i postać, więc można było raz przeskoczyć te (chyba 55 CR leveli). Niestety zrobił się w ten sposób wysyp noobów, którzy to zrobili na swojej jedynej postaci i nie zdążyli się tej gry nauczyć grać.

    To chyba jedyne większe minusy, a moja obiektywność nie pozwoliła mi tego ukryć i schować pod dywan.

    Polecam tą grę, po poza jednym tytułem Star Wars Galaxies, przy którym spędziłem ponad 7 lat swojego życia, żadna inna gra MMO nie wciągnęła mnie tak bardzo jak DCUO i zapewne nie jest jedynym powodem, że lubię równocześnie DC i gry MMO ;)

    OdpowiedzUsuń