Tę
historię znacie już prawdopodobnie wszyscy. Gerard Way, wówczas szukający
pomysłów na serie komiksowe pisane dla DC, otrzymał ogromną encyklopedię
postaci. Jego uwagę zwrócił niejaki Cave Carson, o którym wspomniane było tylko
tyle, że posiada cybernetyczne oko, nic więcej. To jednak wystarczyło w
zupełności, by trybiki maszyny ruszyły przed siebie i w efekcie, jednym z
tytułów imprintu Young Animal jest CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Nie
ukrywam, że był to ten tytuł, po którym spodziewałem się najwięcej z całej
linii. Czy po lekturze wydania zbiorczego mogę powiedzieć że warto było czekać?
Sprawdźcie sami.
Cave
Carson to postać, która na kartach komiksów DC zadebiutowała już w 1960 roku na
łamach BRAVE AND BOLD vol. 1 #31. Co ciekawe, w tym samym numerze po raz
pierwszy pojawił się także Rip Hunter, a obaj ci bohaterowie byli odpowiedzią
na sukces komiksu CHALLENGERS OF THE UNKNOWN. Carson jednak nie zdobył zbyt
wielkiego uznania czytelników i wraz ze swoją grupą szybko zniknęli z kart
komiksów DC. Pojawiali się co prawda w latach późniejszych, lecz tylko na
drugim planie lub w mniej istotnych tytułach. Cave Carson przeżywał swoje
przygody pod powierzchnią ziemi, no i miał cybernetyczne oko. Dla Gerarda
Way’a, który połączył siły z innym scenarzystą - Jonem Riverą, był to punkt
wyjścia dla całej serii.
CAVE
CARSON HAS A CYBERNETIC EYE rozpoczyna się w momencie, gdy tytułowy bohater
stara się poradzić sobie ze śmiercią żony. Topi swoje smutki w alkoholu, przez
co zaniedbuje swoją nastoletnią córkę, a także pracę, której poświęcił całe
życie. Na domiar złego, z jego cybernetycznym okiem dzieje się coś niedobrego,
ponieważ zaczyna widzieć zjawy i rzeczy, których tak naprawdę nie ma. Lecz jak
najbardziej realne spotkanie z przedstawicielem rasy mieszkającej pod
powierzchnią ziemi sprowadza na głowy mężczyzny oraz jego córki pokaźne
kłopoty. W towarzystwie Wild Doga, oboje postanawiają uciec pod powierzchnię
ziemi i odnaleźć odpowiedź na najbardziej palące pytanie: kto sprowadził na ich
głowy tę masę zmartwień?
Spośród
wszystkich tytułów imprintu Young Animal, CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE
wydaje się być tym najbardziej typowym. Nie ma tu takiej scenariuszowej i
rysunkowej psychodeli jak w DOOM PATROL czy SHADE: THE CHANGING GIRL, Nie
uświadczycie tu też tak nietypowych postaci jak te przewijające się na kartach
MOTHER PANIC, które to jednocześnie moim zdaniem tylko sprytnie udaje komiks
superbohaterski, ale o tym napiszę Wam kiedy indziej. Losy Cave’a Carsona i
jego córki można spokojnie potraktować jako sprawnie napisaną opowieść drogi z
wartką akcją. Rivera i Way nie tylko przedstawili nam postacie z krwi i kości –
niedoskonałe, docierające się ze sobą w trakcie lektury, ale zarazem też
żywiące do siebie uczucia, w których prawdziwość całkowicie można w zasadzie od
samego początku uwierzyć. Dla mnie siłą tego komiksu nie była sama główna
intryga, lecz świetnie rozpisane postacie. Czasem bardzo odsiewie różne, ale
potrafiące szybko i niepostrzeżenie zdobyć sobie naszą przychylność.
CAVE
CARSON HAS A CYBERNETIC EYE to kolejny tytuł z imprintu Young Animal, którego
twórcy pokazują, iż odrobili pracę domową. Czujny czytelnik wyłapie kilka
nawiązań do starszych przygód Carsona. Lecz są to tylko przyjemne smaczki, a
nie rzeczy, które zasadniczo wpływają na zrozumienie historii. Scenarzystom
udało się także fajnie uwspółcześnić zarówno głównego bohatera, jak i rzeczy z
nim związane, dzięki czemu historia nie trąci myszką. Uwierzcie mi, bardzo
mocno zastanawiałem się czy na kartach omawianego dzisiaj komiksu pojawi się
Potężny Kret (ang. Mighty Mole) czyli pojazd Carsona – typowy relikt Srebrnej
Ery. No ale był, nawet dwa egzemplarze i nie budziło to uśmiechu politowania.
Kolejny
plus – Way odgrażał się, że wyjaśni kwestie cybernetycznego oka głównego
bohatera i zrobił to w taki sposób, że czujemy się jak trochę jak kot
Schrodingera – bo wiemy i nie wiemy zarazem skąd Cave Carson je ma :) Bardzo
fajna zagrywka, a finał pierwszego tomu jasno sugeruje, że wątek ten w kolejnej
odsłonie będzie znacznie ważniejszy.
Michaela
Avona Oeminga kojarzyć możecie z całej masy komiksów. Tymi najsłynniejszymi
zdecydowanie są ”Powers” z Image, a potem Marvela, a także ”The Victorie” z
Dark Horse. Artysta ten dysponuje bardzo charakterystyczny, mocno kreskówkowy
styl. Chociaż już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że jego prace nie
pasują do każdego gatunku sztuki komiksowej, jeszcze chyba nie zdarzyło się,
aby źle go obsadzono. CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE na szczęście nie jest
wyjątkiem. Oeming świetnie wczuł się w klimat i zaserwował to, co potrafi robić
najlepiej. Obyło się bez niepotrzebnych eksperymentów czy wymuszonych zmian
stylu. Rysunki co prawda przez to nie zaskakują, ale także i nie rozczarowują
tych, którzy wiedzieli, czego mogą spodziewać się po rysowniku. Jako, że od lat
należę do zwolenników prac Oeminga, warstwa graficzna w CAVE CARSON HAS A
CYBERNETIC EYE bardzo mocno przypadła mi do gustu.
Podobnie jak inne wydania
zbiorcze z Young Animal, tak i tutaj mamy do czynienia z kilkunastoma stronami
dodatków. Składają się na nie galeria okładek, w tym także tych wariantowych,
posłowie autorstwa Gerarda Way’a, profile postaci, szkice oraz back-upowe
historyjki z poszczególnych zeszytów CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Za
całość przyjdzie nam zapłacić 16,99$, ale jak mało kiedy cena ta jest zupełnie
usprawiedliwiona. W połączeniu z tym, że omawiany dziś komiks to niesamowicie
satysfakcjonująca, chociaż nie jakaś wybitnie rewelacyjna lektura (stawiam
Cave’a pięterko niżej niż DOOM PATROL), to chyba nie ma co się zastanawiać.
Young Animal jest bardzo fajnym i mocno wyczekiwanym powiewem świeżości w DC i
zdecydowanie warto to docenić. Zwłaszcza, że nie powinniście potem żałować
wydanych pieniędzy.
---------------------------------------------------------------------------
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE #1-6
CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE vol. 1: GOING UNDERGROUND do kupienia w ATOM Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz