środa, 2 sierpnia 2017

CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE vol. 1: GOING UNDERGROUND

Tę historię znacie już prawdopodobnie wszyscy. Gerard Way, wówczas szukający pomysłów na serie komiksowe pisane dla DC, otrzymał ogromną encyklopedię postaci. Jego uwagę zwrócił niejaki Cave Carson, o którym wspomniane było tylko tyle, że posiada cybernetyczne oko, nic więcej. To jednak wystarczyło w zupełności, by trybiki maszyny ruszyły przed siebie i w efekcie, jednym z tytułów imprintu Young Animal jest CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Nie ukrywam, że był to ten tytuł, po którym spodziewałem się najwięcej z całej linii. Czy po lekturze wydania zbiorczego mogę powiedzieć że warto było czekać? Sprawdźcie sami.

Cave Carson to postać, która na kartach komiksów DC zadebiutowała już w 1960 roku na łamach BRAVE AND BOLD vol. 1 #31. Co ciekawe, w tym samym numerze po raz pierwszy pojawił się także Rip Hunter, a obaj ci bohaterowie byli odpowiedzią na sukces komiksu CHALLENGERS OF THE UNKNOWN. Carson jednak nie zdobył zbyt wielkiego uznania czytelników i wraz ze swoją grupą szybko zniknęli z kart komiksów DC. Pojawiali się co prawda w latach późniejszych, lecz tylko na drugim planie lub w mniej istotnych tytułach. Cave Carson przeżywał swoje przygody pod powierzchnią ziemi, no i miał cybernetyczne oko. Dla Gerarda Way’a, który połączył siły z innym scenarzystą - Jonem Riverą, był to punkt wyjścia dla całej serii.

CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE rozpoczyna się w momencie, gdy tytułowy bohater stara się poradzić sobie ze śmiercią żony. Topi swoje smutki w alkoholu, przez co zaniedbuje swoją nastoletnią córkę, a także pracę, której poświęcił całe życie. Na domiar złego, z jego cybernetycznym okiem dzieje się coś niedobrego, ponieważ zaczyna widzieć zjawy i rzeczy, których tak naprawdę nie ma. Lecz jak najbardziej realne spotkanie z przedstawicielem rasy mieszkającej pod powierzchnią ziemi sprowadza na głowy mężczyzny oraz jego córki pokaźne kłopoty. W towarzystwie Wild Doga, oboje postanawiają uciec pod powierzchnię ziemi i odnaleźć odpowiedź na najbardziej palące pytanie: kto sprowadził na ich głowy tę masę zmartwień?

Spośród wszystkich tytułów imprintu Young Animal, CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE wydaje się być tym najbardziej typowym. Nie ma tu takiej scenariuszowej i rysunkowej psychodeli jak w DOOM PATROL czy SHADE: THE CHANGING GIRL, Nie uświadczycie tu też tak nietypowych postaci jak te przewijające się na kartach MOTHER PANIC, które to jednocześnie moim zdaniem tylko sprytnie udaje komiks superbohaterski, ale o tym napiszę Wam kiedy indziej. Losy Cave’a Carsona i jego córki można spokojnie potraktować jako sprawnie napisaną opowieść drogi z wartką akcją. Rivera i Way nie tylko przedstawili nam postacie z krwi i kości – niedoskonałe, docierające się ze sobą w trakcie lektury, ale zarazem też żywiące do siebie uczucia, w których prawdziwość całkowicie można w zasadzie od samego początku uwierzyć. Dla mnie siłą tego komiksu nie była sama główna intryga, lecz świetnie rozpisane postacie. Czasem bardzo odsiewie różne, ale potrafiące szybko i niepostrzeżenie zdobyć sobie naszą przychylność.

CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE to kolejny tytuł z imprintu Young Animal, którego twórcy pokazują, iż odrobili pracę domową. Czujny czytelnik wyłapie kilka nawiązań do starszych przygód Carsona. Lecz są to tylko przyjemne smaczki, a nie rzeczy, które zasadniczo wpływają na zrozumienie historii. Scenarzystom udało się także fajnie uwspółcześnić zarówno głównego bohatera, jak i rzeczy z nim związane, dzięki czemu historia nie trąci myszką. Uwierzcie mi, bardzo mocno zastanawiałem się czy na kartach omawianego dzisiaj komiksu pojawi się Potężny Kret (ang. Mighty Mole) czyli pojazd Carsona – typowy relikt Srebrnej Ery. No ale był, nawet dwa egzemplarze i nie budziło to uśmiechu politowania.

Kolejny plus – Way odgrażał się, że wyjaśni kwestie cybernetycznego oka głównego bohatera i zrobił to w taki sposób, że czujemy się jak trochę jak kot Schrodingera – bo wiemy i nie wiemy zarazem skąd Cave Carson je ma :) Bardzo fajna zagrywka, a finał pierwszego tomu jasno sugeruje, że wątek ten w kolejnej odsłonie będzie znacznie ważniejszy.

Michaela Avona Oeminga kojarzyć możecie z całej masy komiksów. Tymi najsłynniejszymi zdecydowanie są ”Powers” z Image, a potem Marvela, a także ”The Victorie” z Dark Horse. Artysta ten dysponuje bardzo charakterystyczny, mocno kreskówkowy styl. Chociaż już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że jego prace nie pasują do każdego gatunku sztuki komiksowej, jeszcze chyba nie zdarzyło się, aby źle go obsadzono. CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE na szczęście nie jest wyjątkiem. Oeming świetnie wczuł się w klimat i zaserwował to, co potrafi robić najlepiej. Obyło się bez niepotrzebnych eksperymentów czy wymuszonych zmian stylu. Rysunki co prawda przez to nie zaskakują, ale także i nie rozczarowują tych, którzy wiedzieli, czego mogą spodziewać się po rysowniku. Jako, że od lat należę do zwolenników prac Oeminga, warstwa graficzna w CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE bardzo mocno przypadła mi do gustu.

Podobnie jak inne wydania zbiorcze z Young Animal, tak i tutaj mamy do czynienia z kilkunastoma stronami dodatków. Składają się na nie galeria okładek, w tym także tych wariantowych, posłowie autorstwa Gerarda Way’a, profile postaci, szkice oraz back-upowe historyjki z poszczególnych zeszytów CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Za całość przyjdzie nam zapłacić 16,99$, ale jak mało kiedy cena ta jest zupełnie usprawiedliwiona. W połączeniu z tym, że omawiany dziś komiks to niesamowicie satysfakcjonująca, chociaż nie jakaś wybitnie rewelacyjna lektura (stawiam Cave’a pięterko niżej niż DOOM PATROL), to chyba nie ma co się zastanawiać. Young Animal jest bardzo fajnym i mocno wyczekiwanym powiewem świeżości w DC i zdecydowanie warto to docenić. Zwłaszcza, że nie powinniście potem żałować wydanych pieniędzy.
 
---------------------------------------------------------------------------
 
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE #1-6
 
CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE vol. 1: GOING UNDERGROUND do kupienia w ATOM Comics

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz