niedziela, 3 września 2017

WKKDC #27 - WONDER WOMAN: RAJ UTRACONY

Nigdy nie lubiłem Wonder Woman. Z całej tzw. „Trójcy” DC Comics zawsze wolałem bardziej Supermana oraz Batmana. Zwłaszcza w serialach animowanych. Jednak po obejrzeniu LIGI SPRAWIEDLIWYCH BEZ GRANIC zmieniłem zdanie. Bardzo polubiłem też serię z New 52, gdzie przypadł mi do gustu fajnie prowadzony aspekt mitologiczny. Dla osoby, która chciałaby zacząć czytać komiksy z Dianą, New 52 to dobry start.

Jeśli nie czytałeś wielu komiksów Wonder Woman, to możesz mieć trochę problemów z nadążeniem za akcją w najnowszym tomie WKKDC.

Niby jest „CO WYDARZYŁO SIĘ DO TEJ PORY.”, ale to mało pomaga w ogarnięciu mnogości postaci występujących w tym tomie. A składa się on z dwóch historii: "Bogowie Gotham" i "Raj Utracony" oraz jak zawsze pojedynczego zeszytu tzw. ramotki.

"Bogowie Gotham" zajmują większą część tego albumu. Historia przypadła mi do gustu. Cała fabuła kręci się na pomyśle bogów greckich, którzy są w ciałach trzech przeciwników Batmana. Akcja toczy się w Gotham. Ciała śmiertelników przejęli: Fobos (bóg strachu), Eris (bogini niezgody), Dejmos (bóg trwogi), a “skradzione” ciała należą do Stracha na Wróble, Poison Ivy i Jokera. Pomysł bardzo mi się spodobał, jako osobie, która czytała mało wie o WW. Jak pisałem wcześniej jest parę postaci, których nie znałem, a wcześniej odgrywały ważną rolę w historii Wonder Woman. Ja się jednak z nimi nie zżyłem. Historia prosta -  Dejmos i spółka chcą wezwać ojca, by podbić całą ziemię. Przy okazji bożek trwogi chce się zemścić na naszej bohaterce. Tutaj byłem ciekawy co bohaterka zrobiła mu wcześniej, ale nie jest to wyraźnie przedstawione.

Dla mnie nie jest przeszkodą prosta fabuła, daje to dużo pola do napisania dobrych relacji. W tym przypadku Wonder Woman i Gacek dają radę, a końcowe kadry historii są dla mnie odświeżeniem przy tej drugiej postaci.

Zdziwiło mnie, że "Raj Utracony" zajmuje raptem mniejszą część tego albumu. Jeśli mieliście problemu ze zrozumieniem pierwszej części, to z drugą nie będzie łatwiej. Jest dużo nawiązań do przeszłych wydarzeń o których jako nowy czytelnik nie wiedziałem zbyt dużo. Ogólnie ta część tomu opowiada o walce, wojnie pomiędzy dwoma plemionami Amazonek. Ma to posłużyć bardziej Hipolicie, która w historii tej również nosi też miano Wonder Woman. Miałem szczerze to gdzieś i jej końcowa decyzja nie zszokowała mnie. Tutaj najbardziej wkradł się chaos dla oczu nieobeznanego czytelnika, czasami nie wiedziałem jakie Amazonki strzelały do siebie itd.

Rysunki i kadry były czasami chaotyczne. Dla mnie w pierwszej historii strasznie toporna była zabawa kadrami, gdzie momentami nie do końca wiedziałem od razu, co się na nich dzieje. Jednakże widać w tych obrazkach również świetną ekspresję i ruch postaci, a rozkładówki są zwyczajnie przepiękne. Styl czasami wydawał mi się sztuczny i plastikowy, lecz zrzucam tu winę na kolorystów.

Ramotka opowiada o Donnie Troy i jej przeszłości. Wiadomo, w większości te ramotki to proste zeszyciki. Robin prowadzi śledztwo o jej przeszłości. Gdy już chce się poddać, niespodziewanie coś przychodzi mu z pomocą. Sztampa niestety.

Dla mnie ten tom trafił w połowie. Na pewno jest skierowany dla fanów Wonder Woman, którzy znają postać jak własną kieszeń. Dla przypadkowych czytelników, może być bez sensu oraz będzie rodził więcej pytań niż odpowiedzi.

Maciej Matusz

1 komentarz: