Dzisiaj przyjrzę się bliżej
kolejnemu komiksowi z Ligą Sprawiedliwości w roli głównej, których kilka
zdążyło już zostać wydanych w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów DC. Objętościowo
nie robi on większego wrażania, ale to wcale nie znaczy, że już na starcie
można ocenić go jako mniej ciekawy i nie warty zainwestowania tych czterech
dyszek. Jest to opowieść zaliczana do elseworldów, gdzie akcja umiejscowiona
została w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, i gdzie pewne rzeczy rozegrały
się w zupełnie inny sposób, niż do tego przywykliśmy. Zwłaszcza w latach 90-tych ubiegłego stulecia mieliśmy
prawdziwy wysyp tego typu historii, które cieszyły się sporym zainteresowaniem
czytelników oraz co bardzo istotne samych twórców. Zresztą już 14 odsłona WKKDC
przyniosła ze sobą ZAGŁADĘ GOTHAM, czyli jeden z tych lepszych elseworldów,
jakie miałem przyjemność przeczytać. Z JLA: THE NAIL z różnych powodów nigdy nie miałem styczności i zawsze
odkładałem lekturę na później. W końcu jednak nastał moment prawdy i mogłem się
przekonać na własne oczy, czy zaliczyć 29 tom do koszyka z tymi lepszymi, czy
też gorszymi pozycjami, jakie serwowane są w Polsce przez Eaglemoss.
Co by było, gdyby Kal-El nie
został Supermanem? Między innymi na to pytanie odpowiada w swoim komiksie Alan
Davis, który dla DC nie stworzył może jakiejś znaczącej liczby historii, ale
przeważnie były one warte uwagi. GWÓŹDŹ pokazuje, że nawet najmniejszy i z
pozoru nieistotny element może skutecznie odwrócić dalsze losy całego
wszechświata. Zwiastuje to już krótki wiersz umieszczony na otwierającym całość
kadrze. Człowiek ze Stali, który stał się inspiracją oraz wzorem do
naśladowania dla innych bohaterów w kolorowych trykotach, tym razem nie trafił
na farmę Kentów, gdyż ci po drodze do Smallville złapali gumę. Metropolis nigdy
nie doczekało się swojego obrońcy, stąd cały czas, podobnie jak reszta świata,
mieszkańcy z dużym dystansem i brakiem zaufania podchodzą do tzw. superbohaterów.
W dodatku pewne osoby robią wszystko, w tym umiejętnie manipulują mediami, aby
pokazać herosów w jak najmniej korzystnym świetle, uznając ich nawet za
kosmicznych najeźdźców i siejąc strach pośród mieszkańców Ziemi. Liga
Sprawiedliwości wprawdzie istnieje, ale grupa nie jest takim monolitem, nie
kierują nią dokładnie takie same wartości, co JLA, którą znamy z głównego DCU
(w jakimkolwiek okresie by na nią nie patrzeć). Nie chcę zdradzać więcej z
fabuły, ale zapewniam, że dzieje się całkiem sporo i nie ma czasu na jakiś
przestój.
Alan Davis skupił się
praktycznie na całym uniwersum DC i sięgnął na potrzeby tej opowieści po całą
plejadę mniej lub bardziej znanych przeciętnemu czytelnikowi postaci. Mamy
tutaj Korpus Zielonych Latarni, Nowych Bogów, Outsiders, Doom Patrol, Atlantydów,
Spectre i wiele innych. Jedni dostali więcej, inni ze zrozumiałych względów
znacznie mniej czasu "antenowego". Ważną rolę odgrywa w tej opowieści
Jimmy Olsen, który do tej pory trzymał się gdzieś na drugim planie, a także interesująco rozpisany przez scenarzystę Batman.
Ponieważ historia ta nie
należy do kontinuum, twórcy mogą dowolnie żonglować sobie różnymi postaciami
oraz wątkami, z czego akurat chętnie korzystają. Taka swoboda i praktycznie
brak ograniczeń prowadzi do tego, iż obserwujemy sporą ilość zgonów (nikt nie
jest nietykalny), nieoczekiwane metamorfozy oraz bohaterów podejmujących
decyzje, których normalnie nigdy by nie podjęli.
Kreska, jaką dysponuje Alan
Davis należy do tych określanych przeze mnie mianem uniwersalnych. Ilustracje
powinny raczej każdemu przypaść do gustu, gdyż cechuje je stosunkowo duża dbałość
o szczegóły, wszystko jest przejrzyste i klarowne, nawiązują klimatem do kilku
dekad wstecz. Czasami mam wrażenie, że rysunki są zbyt "grzeczne" i brakuje
w nich jakiegoś małego szaleństwa twórczego, ale ogólnie nie ma na co narzekać.
Fajnym zabiegiem jest serwowanie co jakiś czas obejmujących całą stronę plansz,
na których widnieje konkretny członek/członkini Ligi w trakcie pojedynku z
przeciwnikiem. Idealnie nadają się one na małe plakaty. Davis oraz
współpracujący z nim przy wielu projektach, odpowiedzialny za nakładanie tuszu Mark
Farmer nigdy nie zeszli poniżej pewnego poziomu, przez co ich prace cieszą się
przeważnie dużą popularnością.
Omawiany komiks należy do tych
cieńszych, jakie ukazują się w ramach WKKDC, stąd też nie było żadnego problemu
z umieszczeniem w nim wszystkich okładek z zeszytów, jakie tworzyły mini serię.
Inna sprawa, że całość tworzą jedynie trzy zeszyty :P Dodatkowo umieszczono w
tej sekcji powiększoną okładkę, jaka zdobi ten album oraz niepodpisaną grafikę,
która również nawiązuje do GWOŹDZIA.
Pod koniec tradycyjnie
umieszczona została historyjka dla miłośników klimatów ze Złotej Ery. Clark
oraz Lois są na tropie złoczyńcy w zielonym stroju o pseudonimie Łucznik
(wszelkie podobieństwo do Green Arrowa przypadkowe), a swoje pięć minut dostaje
ambitny i odważny Jimmy Olsen. Ten sympatyczny blondynek - tutaj akurat
wyjątkowo nie ma rudych włosów - zadebiutował już wcześniej w świecie DC, ale
dopiero w SUPERMAN #13 nazwano go po imieniu. Nie przepadam za tego typu
oldskulowym materiałem, ale przyznaję, że ta konkretna opowiastka okazała się
całkiem zjadliwa.
JLA: GWÓŹDŹ okazał się jednym
z tych elseworldów, na który faktycznie warto zwrócić swoją uwagę. Przystępne
rysunki, dynamiczna akcja, mnóstwo postaci ze świata DC w jednym miejscu, kilka
zaskakujących momentów oraz umiejętnie rozpisana intryga sprawiają, że komiks
ten szybko i skutecznie wciąga od samego początku, aż do optymistycznego i
satysfakcjonującego zakończenia. Do minusów można by zaliczyć zbyt szybkie
tempo, które sprawiło, iż część wątków zostało jedynie pobieżnie poruszonych i
nie do końca wyjaśnionych. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem raczej
zadowolony z tego, co miałem okazję przeczytać i będę zachęcał do zaopatrzenia
się w ten konkretny tom WKKDC. Przekonajcie się na własny oczy, jak ważny dla
Ligi Sprawiedliwości jest Superman.
Ocena: 4,5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów JUSTICE LEAGUE OF AMERICA:
THE NAIL #1 - 3 oraz SUPERMAN vol. 1 #13.
Dawid Scheibe
przestuj - przestój XD
OdpowiedzUsuńUps, ale wtopa :D
UsuńNo troche przyps :P
UsuńWitam, a propo kolejnych JLA, jak powinno się czytac w kolejności wydane w PL. Jestem po kryzysie i sprawiedliwości. co dalej żeby miało sens. Dzieki!
OdpowiedzUsuńSprawiedliwość i Gwóźdź to i tak elseworldy ale komiksy o JL można czytać spokojnie bez kolejności
OdpowiedzUsuń