piątek, 1 września 2017

SHADE: THE CHANGING GIRL vol. 1: EARTH GIRL, MADE EASY

Najgłośniejszym tytułem imprintu Young Animal zdecydowanie jest DOOM PATROL. Najbardziej wyczekiwanym przeze mnie był z kolei CAVE CARSON HAS A CYBERNETIC EYE. Ale który z czterech początkowych komiksów imprintu okazał się w moich oczach tym najlepszym? Ten, za którego recenzję zabierałem się najdłużej. To może nietypowe zawierać konkluzję tekstu już na samym początku, ale nie ma się co oszukiwać – żaden tytuł z Young Animal nie podbił mojego serca tak mocno, jak SHADE: THE CHANGING GIRL i w dalszej części recenzji postaram się wyjaśnić jak do tego doszło.

Główną bohaterką komiksu jest niejaka Loma Shade. Jest to kosmitka, lecz ma kilka bardzo ludzkich przywar. Gdy przyjrzycie się jej zachowaniu, odnajdziecie w niej dwudziestokilkulatkę, która szuka dla siebie miejsca na świecie. To, co odróżnia Lomę od nas, jest fakt posiadania niesławnego płaszcza, który okazuje się być przepustką po równoległych światach. Bohaterka korzysta z niego i po niedługim błądzeniu po wszechświatach w końcu trafia do ciała Megan Boyer – dziewczyny z Ziemi. Dość nietypowej, bo gdy Loma przejmuje jej ciało, budzi się w szpitalu. Okazuje się, że Megan uległa wypadkowi, a ponieważ w swojej szkole i okolicy nie była szczególnie lubianą postacią, podejrzanych jest całkiem spora ilość. Dorzućmy do tego problemy z zaadoptowaniem się do ludzkich zwyczajów oraz podążający śladem Lomy jej krajanie, a wyjdzie nam z tego niemały rozgardiasz.

Zanim zdecydowałem się sięgnąć po wydanie zbiorcze komiksu SHADE: THE CHANGING GIRL, miałem na swoim koncie jedynie pierwszy jego rozdział. Ten jeszcze mnie do końca nie przekonywał, lecz kredyt zaufania, jakim obdarzyłem cała inicjatywę Young Animal zdecydował o tym, bym w ciemno sięgnął i po EARTH GIRL, MADE EASY. Lektura tego komiksu sprawiła, że z jedynego tytułu imprintu Gerarda Way’a, do którego podchodziłem ostrożnie, SHADE: THE CHANGING GIRL stało się moim faworytem. Dlaczego tak się stało?

Nawet nie wiem dzięki komu bardziej, ale obie twórczynie komiksu wykonały kawał tak rewelacyjnej roboty, że najchętniej obie bym serdecznie wyściskał. Scenariusz to prawdziwa perełka, to niesamowite ileż w nim udało się zawrzeć wciągających rzeczy! SHADE: THE CHANGING GIRL porusza całą masę wątków i Cecil Castellucci prowadzi każdy z nich brawurowo. Przedstawienie postaci Lomy jest bardzo poprawne, chociaż przyczepić się można, że mało oryginalne. Scenarzystka garściami czerpie z komiksu SHADE: THE CHANGING MAN Petera Milligana, lecz są to rzeczy nie tak oczywiste. Loma, Megan i cała reszta to zupełnie nowe postacie, lecz pewne nazwy, rzeczy to ukłon w stronę komiksowego pierwowzoru i w moich oczach Castellucci rewelacyjnie poradziła sobie w hołdem dla starego, przy jednoczesnym wprowadzeniu nowego.

Obawiałem się trochę, że tak duże nagromadzenie wątków doprowadzi do tego, że koniec końców któryś z nich zacznie nieco odbiegać poziomem od reszty. Nic takiego nie ma tu miejsca, zarówno te części fabuły, które skupiają się bardziej na Lomie, jak i te poświęcone Megan, są równie fascynujące. Z taką samą przyjemnością interesowałem się tym, kto mógł być odpowiedzialny za wypadek drugiej z wymienionych, jak i tym, czy ciało Lomy wpadnie w niepowołane ręce. Kilkukrotnie uśmiechałem się szeroko obserwując sceny, w których główna bohaterka ewidentnie nie rozumiała ludzkich zwyczajów. Drugi plan jest na kartach SHADE: THE CHANGING GIRL bardzo przyjemnie poprowadzony, w komiksie pojawia się spora ilość postaci, lecz scenarzystka daje radę wszystkim nadać wyrazisty charakter, a także niejednokrotnie myli tropy, dzięki czemu do samego końca nie jesteśmy pewni tego, kto stoi za wypadkiem Megan. Cecil Castellucci udało się nawet ludzką szarość i zwykłość pokazać intrygująco – wszak to ona momentami staje się opoką dla Lomy. Po cichu liczyłem też na nieco więcej miejsca dla chłopaka bohaterki, który został z jej ciałem na planecie Meta. Zakochany po uszy, sympatyczny jegomość również stanowił ciekawy element komiksu. Zasadniczo nie mam do warstwy fabularnej zupełnie nic do zarzucenia. Chociaż sam pierwszy zeszyt jeszcze mnie nie przekonał, przeczytanie całości w formie wydania zbiorczego zupełnie odmieniło tę opinię. Oczywiście nie jest to coś, co może zawalczyć o jakieś poważniejsze nagrody (jak sądzę), ale jako dostarczający masę dobrej rozrywki tytuł SHADE: THE CHANGING GIRL sprawdza się wyśmienicie.

Lecz grzechem byłoby nie wspomnieć o równie dużych zasługach Marley Zarcone. Artystka posługiwała się na łamach EARTH GIRL, MADE EASY cienką lecz wyrazistą kreską, przywodzącą na myśl wczesne prace Fiony Staples (NORTH 40 z WildStormu na zawsze w moim serduchu). Tam jednak obecna rysowniczka ”Sagi” z Image Comics nie porywała tak duża ilością tego, co dzieje się na każdym kadrze. Zarcone zaś odleciała zupełnie, praktycznie na każdej stronie tworząc coś w moich oczach zapierającego dech w piersiach. Zaskakująco pomysłowe, momentami wręcz mocno psychodeliczne ilustracje sprawiały, że i tak już wystarczająco ciekawa historia wciągała jeszcze mocniej. Zarcone miała jednak szczęście, że jej prace kolorowała Kelly Fitzpatrick, bo obie panie rozumiały się bardzo dobrze. Kolorystka postawiła na jaskrawą i bijącą po oczach paletę barw oraz nietypowe rozwiązania przy tłach. Całość idealnie wpasowała się w klimat SHADE: THE CHANGING GIRL, jak i całego zamysłu stojącego za linią Young Animal.

Podobnie jak w przypadku poprzednio omawianych komiksów, tak i tutaj dodatki to posłowie Gerarda Way’a, galeria okładek, profile paru postaci oraz back-upowe historie, które można było znaleźć w komiksach. Szczególnie ta poświęcona DIAL H FOR HERO okazała się bardzo pomysłowa. Jest tego całkiem sporo i całkowicie tłumaczy to cenę okładkową komiksu.

Ogólnie na komiksy z imprintu Young Animal nie miałem okazji za mocno narzekać I każdy z nich przypadł mi do gustu. Lecz gdybym miał wskazać jednego faworyta, zapewne ku zdziwieniu wielu z Was, byłby to pierwszy tom SHADE: THE CHANGING GIRL. Totalnie polecam zapoznać się z tym tytułem, a ja już wypatruję kolejnej odsłony. 
 
-------------------------------------------------------------

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów SHADE: THE CHANGING GIRL #1-6

SHADE: THE CHANGING GIRL vol. 1: EARTH GIRL, MADE EASY do kupienia w ATOM Comics

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz