niedziela, 8 października 2017

BATMAN TOM 1: JESTEM GOTHAM

Oferta DC Odrodzenie (DC Rebirth) w Polsce będzie miała na początek raptem piętnaście serii. W tym cztery powiązane z Batmanem, jeśli liczyć solówkę Nightwinga. We wrześniu miała miejsce premiera pierwszego tomu głównej serii z Gackiem spod szyldu DC Odrodzenie, pod tytułem BATMAN TOM 1: JESTEM GOTHAM. Scenarzystą  jest Tom King, znany z takich tytułów jak GRAYSON, OMEGA MEN oraz "Vision". Rysownikiem został David Finch, którego rysunki możecie podziwiać w WIECZNYM ŹLE bądź "Ultimatum" od Marvela.

Album składa się z one-shotu Batman: Odrodzenie (Rebirth) oraz sześciu zeszytów regularnej serii. Część zatytułowana Odrodzenie ukazuje nam historię, którą jak szybko przeczytałem, tak też szybko zapomniałem. Duke, który dostał pewną propozycję od Bruce’a na końcu historii o Bloomie, tutaj nie został spodziewanym, nowym Robinem. Chociaż pewnie wszyscy czytający tę serię na bieżąco, wiedzą to już od dawna. Jest to przede wszystkim furtka dla Scotta Snydera, który był współscenarzystą zeszytu, dająca mu możliwość rozbudowania postaci dalej, według własnego uznania. Jest tu także Calender Man, który ma jakiś cel, tylko nie jest on ani ciekawy, ani tym bardziej angażujący czytelnika. Zeszyt do szybkiego zapomnienia.

Teraz główne danie - pierwszych pięć zeszytów runu Toma Kinga. Te co prawda da się bez bólu przeczytać, chociaż w mojej ocenie nie jest to poziom nawet zbliżony do chociażby pierwszego tomu runu Snydera z Nowego DC Comics. Fabuła skupia się na nowych bohaterach: Gotham oraz Gotham Girl, którzy mają moce stosunkowo podobne do Supermana. Poznajemy też ich genezę, według której to Batman swoją działalnością zafascynował Gothama, a on zaś swoją siostrę. Mi to tak średnio się podobało. Szczególnie kiedy Gotham zniknął z komiksu w zasadzie tak szybko jak się pojawił. Nie chcę tu zbyt mocno spoilerować, ale motyw buntu Gothama jest w mojej ocenie nieodpowiednio wykorzystany. On się zbuntował i ostatecznie zmienił przez Psychopirata, a według mnie mógł spokojnie, pod wpływem wspólnych działań z Mrocznym Rycerzem, ponownie zmienić swoje myślenie i wtedy wspólnie z nim walczyć. Jego siostra - Gotham Girl - nie jest tak eksponowana w zasadzie aż do ostatniego zeszytu, który jest według mnie najlepszy spośród wszystkich w tym tomie. Akurat zmiana jej postawy wydaje mi się dobrze uzasadniona. Batman podchodzi do nowych postaci mocno nieufnie czyli jak zawsze. Ale już scena z pierwszej części głównej historii to dla mnie lekka parodia. Kiedy Nietoperz spada z samolotem i już żegnając się z życiem pyta Alfreda, czy rodzice byliby dumni z tego kim się stał. Wiadomo, w tym momencie ratuje go nowa para postaci, jednak jak mówił to miałem na myśli słabe filmy z lat osiemdziesiątych i takie biedno-ckliwe sceny. No masakra dla mnie. Kilka razy w tomie przypominają wydarzenia z New52, jak dla mnie ze zdecydowanie zbyt dużą częstotliwością. Zupełnie jakby w komiks wepchnięto reklamy poprzednich tomów.

David Finch jako rysownik dla mnie nie pasuje do tej serii. Jego prace prezentują samych mięśniaków. Nie lubię rysunków składających się wyłącznie z twardych, grubych rysów w stylu żywcem wyjętym z lat dziewięćdziesiątych. Tutaj one zwyczajnie nie pasują. Jakby to była seria przesadnie brutalna, w swej wymowie parodystyczna lub z naprawdę dużą ilością przegiętej akcji, to by mi pasowało jak najbardziej. Przy tym komiksie czułem się z Finchem nieswojo. W głowie miałem jego rysunki z przeczytanego niedawno drugi raz "Ultimatum" i tam to jak najbardziej pasowało. Tutaj, według mnie, inny rysownik by się przydał do tworzenia ilustracji w głównej historii. Mikel Janin z one-shota ODRODZENIE znacznie bardziej mi się spodobał niż Finch.

Jeszcze krótko o wydaniu. Są dwie wersje: Empikowe srebrne oraz normalne białe. Na zdjęciach te pierwsze słabo wyglądały jak na mój gust. Jednak gdy w moich rękach wylądował BATMAN w takiej okładce, to prezentował się zaskakująco ładnie. Ale jeśli miałbym kupić ten po normalnej cenie okładkowej, to jednak byłbym na nie. Jest tu też, tak jak na razie we wszystkich przeczytanych przeze mnie tomach z Odrodzenia, krótki tekst opowiadający o tym, co się działo z postacią w poprzedzających JESTEM GOTHAM historiach. Galeria okładek też jest, chociaż stosunkowo niewielka. Cieszy mnie jednak, że jakiekolwiek dodatki są tutaj, ponieważ według wcześniejszych zapowiedzi wydawnictwo miało wycinać co się da, by zbić cenę do wysokości okładkowych 40zł.

Jeśli chcesz kupować serię BATMAN z Odrodzenia to musisz wiedzieć, że premierowa odsłona jest średnia, a często nawet zwyczajnie kiepska. Jednak kiedy koniecznie chcesz coś poczytać z Gackiem, a nie masz zbyt wielkich wymagań, to kup. Albo najlepiej pożycz od kumpla, który ma już ten tom ;)

Maciej Matusz

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów BATMAN REBIRTH #1 oraz BATMAN #1 - 6.

BATMAN TOM 1: JESTEM GOTHAM do kupienia w ATOM Comics

Oryginalne wydanie tego komiksu było już recenzowane na blogu. Tekst Dawida możecie przeczytać TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz