Tom ten jest niestety już ostatnim w runie Tomasiego i
Gleasona przy tej serii. Zgodnie z tytułem naszym bohaterom przyjdzie odwiedzić
tu świat Bizarro, któremu jak się okazuje grozi zagłada. Natomiast dwa ostatnie
zebrane w tym wydaniu zeszyty są pożegnaniem scenarzystów z tym tytułem.
Album otwiera jednak historia ich autorstwa znana już z
ACTION COMICS #1000. Nie przeszkadza to jednak za bardzo, gdyż była to moim
zdaniem najlepsza opowieść z tego tomu i jeśli ktoś jednak nie ma
jubileuszowego numeru w swoich zbiorach to tym bardziej może być to miłą
niespodzianką.
Najsłabiej w tym wydaniu zbiorczym wypada tytułowa historia.
Spowodowane jest to głównie tym, że mamy tu do czynienia z masą postaci ze
świata Bizarro, które okazują się bardzo wygadane, przez co stosowany przez
nich nietypowy sposób mówienia (co gorsza stosowany nie do końca konsekwentnie)
staje się szybko strasznie męczący gdyż co chwila czytelnik musi się
zastanawiać co właściwie mówiący miał na myśli. Dodatkowo, jak często bywa z Bizarro,
cała historia jest bardzo chaotyczna i co chwila wybuchają w niej walki w
zasadzie bez żadnego rozsądnego powodu. Na szczęście ratuje ją humor, który
może nie jest specjalnie wyszukany ale za to jest go pełno, a do gustu
szczególnie przypadło mi wrzucanie kotów na drzewa.
„Prawda, Sprawiedliwość, Rodzina” będąca ostatnią historią
napisaną przez wspomniany duet we właściwej serii jest moją ulubioną jeśli
chodzi o ten tom. Scenarzyści wracają tu do tego co zawsze najlepiej im
wychodziło przy tym tytule – czyli niemal zwykłego rodzinnego życia Kentów. Tym
razem, jak można się spodziewać, opowieść ta jest bardzo nostalgiczna i skupia
się na ich przeprowadzce z Hamilton do Metropolis. Rozstanie się z
dotychczasowym domem okazuje się trudne zwłaszcza dla Jonathana, który spędził
w nim sporą część swego życia.
Album kończy „Dla tych, którzy służą” pochodzące z SUPERMAN
SPECIAL #1. Superman wraz z synem postanawiają wrócić na Wyspę Dinozaurów do
czasu niedługo po ich ucieczce stamtąd i uratować uwięzionego na niej Kapitana
Storma. Choć jak wspominałem w recenzji tomu 2 nie jestem specjalnym
miłośnikiem tego miejsca, to te odwiedziny zdecydowanie bardziej mi się
spodobały. Możliwe, że częściowo dlatego, iż były znacznie krótsze – Clark i
Jonathan spędzili tam ledwie kilka chwil. Głównie jednak dlatego, że historia
była czymś więcej niż ciągiem nawalanek z tamtejszymi stworami. Wprawdzie można
znaleźć w niej pewne echa nieszczęsnej dydaktycznej opowiastki z tomu 5, gdyż
mówi ona m.in. o szacunku należnym żołnierzom i innym profesjom zajmującym się
ochroną swych bliźnich, to jednak tym razem zostało to przedstawione o wiele
subtelniej i bez porównania lepiej i ciekawiej napisane.
Za stronę graficzną większości tego wydania zbiorczego
odpowiada Patrick Gleason, ze wspomnianą rewelacyjnie wyglądającą historią z
ACTION COMICS #1000 na czele. Poza tym jedną z części „Bizarrowersum” rysuje
Doug Mahnke (niestety ponownie przynajmniej w części z tuszem Jamiego Mendozy),
a ilustracje w ostatniej opowieści są autorstwa Scotta Godlewskiego. Tak więc
rysunki w większości stoją na tradycyjnie wysokim poziomie. Wspomnę też, że tym
razem całkowicie zabrakło jakichkolwiek dodatków.
Mimo nieco zaskakującej powtórki z rozrywki na początku
tomu, oraz średnio udanej tytułowej opowieści, to jednak uważam, że jest on
godny polecenia za sprawą bardzo udanych ostatnich dwóch historii. Przykro mi
żegnać się też z Tomasi i Gleasonem, którym choć nie udało się dorównać
poziomem do ich wcześniejszej współpracy przy serii BATMAN & ROBIN to i tak
stworzyli jeden z lepszych komiksów w ramach Odrodzenia.
Tomasz Kabza
Komiks do nabycia w sklepach Egmont i ATOM Comics
Oryginalne wydanie tego tomu zostało zrecenzowane na blogu przez Dawida. Jego opinię możecie przeczytać tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz