niedziela, 28 czerwca 2020

Najciekawsze postacie LGBTQIA+ rodem z DC Comics

28 czerwca 1969 roku wybuchły zamieszki na Stonewall, które stały się początkiem walki o równe prawa osób należących do mniejszości seksualnych czy niebinarnych płciowo. Jak już wyjaśniliśmy na Facebooku, w tym roku DCManiak przyłącza się do obchodów tak zwanego "Pride Day", czego efektem jest także niniejsze zestawienie. Od lat bowiem w komiksach DC pojawiają się przedstawiciele LGBTQIA+ i spośród nich wyszperałem poniższą dziesiątkę. Kolejność jest niemal czysto przypadkowa, ponieważ od samego początku wiedziałem, kto MUSI pojawić się na samym końcu.
    
Pied Piper
Pied Piper to z dzisiejszego zestawienia postać zasadniczo najmniej mi znana, ponieważ wszelkie bardziej lub mniej doceniane przygody Flashów nigdy za szczególnie mnie nie interesowały, a Hartley należał właśnie najpierw do przeciwników, a następnie sojuszników Szkarłatnego Speedstera. Umieszczam go jednak z tej wyliczance z dwóch powodów. Po pierwsze, była to jedna z pierwszych postaci DC Comics, która otwarcie przyznała się do bycia gejem, zaś po drugie - złoczyńców (nawet, jeśli zreformowanych) jest w tym zestawieniu zdecydowanie mniej. Jeśli wierzyć doniesieniom z Internetu, Pied Piper jest obecnie partnerem Davida Singha - szefa Barry'ego Allena w policji z Central City. Postać ta mignęła także w pierwszym, drugim i szóstym sezonie serialu THE FLASH.

Larry Trainor jako Rebis
W niniejszym zestawieniu dwa nazwiska pojawiać będą się niejednokrotnie. Pierwszym z nich jest Grant Morrison, który na łamach DOOM PATROL nie tylko szalał sobie w najlepsze w historiami, ale także wprowadzał mocno nietypowe, jak na ówczesne czasy, zmiany u postaci. I tak Larry Trainor, znany wszystkim jako Negative Man, został u Morrisona oddzielony od energii negatywnej, a gdy ta postanowiła do niego wrócić, zmiksowała Trainora z lekarką Eleanor Poole. Tak powstało Rebis - bodaj pierwsza w amerykańskim komiksie postać interpłciowa, a więc posiadająca cechy płciowe zarówno męskie jak i żeńskie. Oczywiście u Morrisona zostało to podkręcone do maksimum. Wszak w jego runie dostaliśmy także scenę, w której Rebis stwierdza, iż właśnie odbyło stosunek same z sobą i, zasadniczo, był to trójkącik.

Renee Montoya
Natomiast drugim nazwiskiem, które często będę dziś wspominać, jest Greg Rucka. Bo to właśnie ten twórca ma niezwykły talent do prowadzenia komiksowych postaci kobiecych i nie boi się używać w swoich dziełach wątków dotyczących innych orientacji seksualnych. Osobiście uważam, że Renee Montoya w jego wykonaniu to swoiste mistrzostwo świata, ponieważ na łamach GOTHAM CENTRAL pokazał on, że dzielna policjantka ma pod górkę w pracy nie tylko w powodu tego, że jest lesbijką. Jej "kolegom" często nie pasował także fakt, że polecenia wydaje im kobieta i to w dodatku emigrantka, co nierzadko doprowadzało do tego, iż Montoya wahała się przed podjęciem konkretnych działań, które jeszcze mocniej mogły jej zaszkodzić. Jej komiksowy związek z Kate Kane to jeden z tych nielicznych przykładów, gdy faktycznie cokolwiek mnie tego typu wątek obchodzi.

Aqualad
Khal... Dahl... Kuldar... no kurde, Jackson Hyde to jedna z tych postaci, która gejem nie była, ale się nim z czasem stała. I zasadniczo nie jestem fanem takiego "nadpisywania" bohaterów komiksowych, zwłaszcza wykonanych w skrajnie nieprzemyślany sposób (ICEEEEEMAAAAAN!!!), ale tutaj jakoś po prostu to "siadło". Być może wynika to z faktu, że dzięki animowanemu YOUNG JUSTICE Aqualada tak mocno polubiłem, iż jestem nieco bezkrytyczny wobec jego komiksowej wersji.

Jeszcze dziś na blogu pojawi się recka komiksu YOU BROUGHT ME THE OCEAN, który skupia się właśnie na Aqualadzie i jego chłopaku.

John Constantine
Dla najbardziej zatwardziałych fanów świetnej serii HELLBLAZER z Vertigo, biseksualność Johna Constantine'a to takie zaskoczenie jak informacja, że po poniedziałku jest wtorek. Gdy jednak przy New52 postać ta ponownie trafiła do głównego uniwersum DC, wydawca zdecydował się wyłożyć karty na stół, a nie ograniczać się do sugestii. I tak w maxi-serii z 2015 i 2016 roku, a więc CONSTANTINE: THE HELLBLAZER Jamesa Tyniona IV oraz Ming Doyle, John spotykał się chociażby z sympatycznym, mocno zbudowanym barmanem. Komentarze zniesmaczonej, pewnej części czytelników były wówczas zarówno smutne jak i śmieszne.

Danny Ulica
Rok 2020: Marvel Comics ogłasza, że na łamach trzeciorzędnej serii zadebiutują pierwsze w historii tego wydawnictwa postacie niebinarne. Tymczasem 35 lat wcześniej, prawdopodobnie jadący na dość ostrych dragach Grant Morrison jakoś przekonał włodarzy DC Comics, że żywa, inteligentna, kontaktująca się z innymi, podróżująca w czasie i przestrzeni, a także nieidentyfikująca się płciowo (Internet podpowiada, że jest to agenderyzm) ulica to coś, na co jak najbardziej czekają fani. I tak właśnie na karty serii DOOM PATROL trafia Danny Ulica, stając się szybko nie tylko jednym z najbardziej charakterystycznych aspektów tego niesamowitego runu, ale i na stałe wchodząc do kanonu DC. Dziś Danny Ulica znajduje się pod opieką Gerarda Way'a.
    
Harley Quinn oraz Poison Ivy
To, że Harley może być biseksualna, było sugerowane już w GOTHAM CITY SIRENS, a więc w ostatniej serii z panną Quinn, którą dało się czytać z prawdziwą przyjemnością, bo nie robiono z niej wyłącznie żeńskiego Deadpoola. Szybko również pojawiły się podejrzenia, że ona i Poison Ivy najwyraźniej mają się ku sobie. Dziś mamy rok 2020 i wątek ten jest jednym z najważniejszych w drugim sezonie serialu animowanego o Harley, w komiksach również nie robi się z tego jakiegoś szczególnego sekretu, a sporo osób - w tym także i niżej podpisany - kręci mocno nosem na to, że z jakiegoś powodu "shipuje" się (czy jak tam to się teraz mówi po gimnazjalnemu?) pannę Quinn z Booster Goldem. Drogie DC, nie tędy droga.
    
Kate Kane 
Jak ostatnio wrzuciliśmy grafikę z Batwoman na naszego fan-page'a, to dostaliśmy wyzwiska nawet w PWkach xD Zatem Kate Kane nie mogło tylko nie zabraknąć w tym zestawieniu, ale dodam także, że to jedna z ostatnich postaci z bat-rodzinki, która jeszcze jakkolwiek mnie interesuje. Nic z tego oczywiście nie miałoby miejsca, gdyby nie - a jakże - Greg Rucka. Począwszy od wątku tej bohaterki w niesamowitym 52, poprzez BATWOMAN: ELEGY, na solowej serii kończąc (chociaż tutaj już bez udziału Rucki) - Kate Kane zaliczyła wejście smoka do uniwersum DC, a początkowe komiksy z nią były przy okazji wizualnym majstersztykiem. W gruncie rzeczy nigdy szczególnie nie kibicowałem związkowi z powyższej ilustracji. Moim zdaniem Kate miała znacznie lepszą chemię z Renee Montoyą i cieszę się, że te dwie znów się ze sobą zeszły. Trzymam też po cichu kciuki za to, by DC przekonało Grega Ruckę do chociażby krótkiego powrotu do pisania przygód tej bohaterki.
    
Wonder Woman
I znowu Greg Rucka, ale ostatni raz dzisiaj. Gdy nastał czas DC Odrodzenia, twórca ten powrócił do pisania serii WONDER WOMAN i w jednym z wywiadów wstrząsnął czytelnikami wyznając, że pomimo powszechnie znanych "przypadków" Steve'a Trevora czy Supermana z New52, to dla niego Diana jest biseksualna. Potem poszedł krok dalej i ujawnił, że bohaterka ta na Themyscirze miała romantyczne i seksualne relacje z kobietami, dodając przy tym, że kultura oraz obyczaje panujące na wyspie są tak odmienne od tego, co jest nam dzisiaj znane, że dla Amazonek nie jest to zupełnie nic nadzwyczajnego. Wszak mówimy o miejscu, gdzie od pokoleń mieszkają wyłącznie kobiety, które czują i kochają tak samo jak inni ludzie, ale jeśli chodzi o płcie, to jednak mają znacznie mniejszy wybór ;) Brzmi... logicznie i przy okazji jakże pięknie wpisuje w niecodzienne zwyczaje życiowe Williama Moultona Marstona - twórcy Wonder Woman.

Midnighter i Apollo
CZY NAPRAWDĘ MYŚLELIŚCIE, ŻE KTOŚ INNY BĘDZIE WYMIENIONY JAKO WISIENKI NA TORCIE???
To swoją drogą ciekawe - czy Warren Ellis tworząc w 1997 roku na zlecenie Jima Lee homoseksualne wersje Batmana i Supermana wiedział, że nieco ponad rok później trafią oni wraz z całym WildStormem pod skrzydła DC Comics? Trudno mi o rozsądniej i ciekawiej prowadzoną parę w komiksach: poznali się, zakochali w sobie, pobrali, adoptowali dziecko, przeżywali jego śmierć, kłócili się, godzili, ale zawsze stanowili jedność. A gdyby któryś Internetowy ćwok nazwałby ich "ideologią", to po sekundzie zbierałby swój łeb z ulicy obok. Po przenosinach do głównego uniwersum DC przy okazji New52 zostali czasowo rozdzieleni, co dało nam bardzo fajną, solową serię MIDNIGHTER oraz miniserię MIDNIGHTER & APOLLO. Ale nie miało sensu oszukiwanie czytelników i obaj ostatecznie szybko się zeszli. Przy okazji DC Odrodzenia ponownie zostali "wypisani" z uniwersum, dzięki czemu Warren Ellis mógł przedstawić ich na nowo w THE WILD STORM. I wiecie co zrobił? Najlepsze co mógł, a więc nic nie zmienił.

ŻARTOBLIWY BONUS: Tim Drake i Conner Kent ;)
Tak, wiem, oni nie są gejami i nigdy nie byli. Lecz przez lata pisani byli tak, że chyba nikt by się nie zdziwił, gdyby w końcu sprzedaliby sobie po buziaczku ;)
   
Powybierał i opisał
Krzysztof Tymczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz