Jeśli jeszcze nie czytaliście swoją drogą ciekawej serii THE OMEGA MEN, to ostrzegam, że w rozwinięciu znajdziecie spojlery z #2 tego komiksu:
Kyle Rayner, który dla świata nadal pozostaje martwy jednak żyje, co okazało się pod koniec pierwszego numeru serii THE OMEGA MEN. Najnowszy zeszyt z kolei pokazuje, że pozbawiony białego pierścienia mocy Rayner chcą nie chcąc dołączył do kontrowersyjnej pod względem sposobu działania drużyny Primusa. W wyniku zabiegu w jego szyi umieszczona została bomba, którą "koledzy" z zespołu w każdej chwili mogą aktywować. Coś na kształt tego, co Amanda Waller zrobiła na początku New 52 z członkami Suicide Squad.
Kyle nadal uważa jednak siebie za Zielonego Latarnika, co widać, gdy własną krwią zamienia literę omega na symbol korpusu i wygłasza znaną przysięgę.
Źródło: DC Comics
Dobrze się czyta, ale plan Omeg co do Kyle'a nie ma sensu. Zamiast mu pokazać jak wygląda sytuacja i wypuścić, żeby wrócił z pierścieniem i rozniósł Cytadelę, to udają że jest martwy przez co pierścienia nie zobaczy, ergo dysponuje promilem swojej normalnej mocy...
OdpowiedzUsuń