Dalsze losy nowego, tajemniczego złoczyńcy, który
zadebiutował w komiksie BATMAN: HUSH.
Postać Husha, nowego przeciwnika Batmana, po raz pierwszy
została wprowadzona do świata DC Comics przez duet Jeph Loeb/Jim Lee w roku
2003. Na łamach głośnego i z reguły lubianego przez fanów komiksu BATMAN: HUSH,
który podzielony na dwie części wybrano jako premierową historię w ramach
WKKDC, spotykamy tajemniczą postać w bandażach, która powiązana jest mocno z
przeszłością Bruce’a Wayne’a. Niestety przez większą część wspomnianej historii
Hush odgrywa jedynie epizodyczną rolę, pociągając za sznurki z ukrycia, a jego
osoba ginie w prawdziwym gąszczu wątków oraz postaci, jakie przewijają się
przez napisane z dużym rozmachem dzieło wspomnianych twórców. Kilka lat po
debiucie Husha, złoczyńca ten został ukazany z nowej, ciekawszej i bardziej
wyczerpującej temat Elliota strony, a wszystko za sprawą scenarzysty Paula
Diniego oraz rysownika Dustina Nguyena. Panie i panowie, przed Wami Heart of Hush, czyli historia, którą
fani tytułowego antagonisty Batmana powinni traktować, jako lekturę
obowiązkową.
Paul Dini jak inny rozumie i bardzo dobrze porusza się w
świecie Mrocznego Rycerza z Gotham (cały jego run w ramach DETECTIVE COMICS zasługuje ze wszech miar na uznanie), przez co wydawał się idealnym kandydatem do
tego, aby zagłębić się w psychikę Husha i ukazać krok po kroku jego przemianę w
postać, jaką znamy obecnie. Jak wiemy w dzieciństwie Tommy Elliot próbował
zabić oboje rodziców, aby odziedziczyć po nich ogromną fortunę. Niestety nie
wszystko poszło po jego myśli i jak na złość ojciec Bruce’a uratował życie matki
Tommy’ego. Od tego momentu, jak na ironię, zaczęły się w życiu przyjaciela
Bruce’a same nieszczęścia, które blokowały jego drogę do szczęścia, wolności,
przygód itp. Narastała jednocześnie silna, niezdrowa wręcz zazdrość do młodego
Wayne’a, dla którego po utracie własnych rodziców, pełen nieskończonych
możliwości świat stał otworem. Zazdrość ta przerodziła się w chorą obsesję i
chęć zrujnowania życia Bruce’owi, co Tommy próbował uczynić od czasu swojego
debiutu na łamach serii BATMAN.
Tym razem Hush, który zamierza uprzedzić Black Glove i sam
wyrównać rachunki z Mrocznym Rycerzem, postanawia uderzyć w samo serce swojego
przeciwnika, a konkretnie w jego ukochaną. Nic się bowiem nie zmieniło od czasu
słynnego romansu zainicjowanego w trakcie runu Loeba oraz Lee, i uczucie
pomiędzy Catwoman a Batmanem wcale nie wygasło, wręcz przeciwnie. Śmierć Seliny
sprawiłaby, że jednocześnie umarłaby spora cząstka samego Batmana, co w
zupełności usatysfakcjonowałoby Husha. Jedynie wykwalifikowany chirurg mógł
wpaść na tak oryginalny, diaboliczny i bestialski plan. To właśnie walka o
uratowanie damy swojego serca stanowi główną oś napędzająca wydarzenia i
sprawia, że widzimy Bruce’a w nowej, niewidzianej do tej pory roli. Dini nadaje
interesujący kierunek relacjom Seliny i Bruce’a, ale niestety żaden z kolejnych
twórców nie zdecydował się pociągnąć tego wątku dalej, przez co ciekawie
zapowiadający się temat szybko upada.
Mocną stroną, być może najmocniejszą, są retrospekcje z
udziałem Tommy’ego, które nadają mu brakującą głębię. Dini w bardzo ciekawy
sposób dodaje kolejne elementy do genezy Husha, jak na przykład postać matki,
która trzymając go blisko siebie ograniczała jego swobodę, pragnienie wolności,
a nadopiekuńczość rodzicielki jedynie przyprawiała o furię więzionego w
niewidzialnej klatce ptaszka. Bolesne doświadczenia i osobisty dramat młodego
Elliota sprawiają, że znacznie łatwiej przychodzi czytelnikowi zrozumieć jego
późniejszy powrót do Gotham i planowaną zemstę na Waynie. Widzimy wreszcie
ludzką, narażoną na słabości i upadki stronę Husha, który jest pod pewnym
względem postacią dramatyczną. Czy rzeczywiście zasłużył na taki los? Czy to
czasem nie matka, porównując go cały czas do idealnego Bruce’a, nie podsycała w
nim narastającej nienawiści? Czy to jego wina, że chciał żyć, tak jak inni?
Przy można się zastanowić, co by było, gdyby to Bruce’a znalazł się na miejscu
Tommy’ego. Być może, pomimo różnych charakterów, młody Wayne również nie
wytrzymałby psychicznie i zrodził w sobie podobnego potwora. Hush jest zatem w
pewnym sensie lustrzanym odbiciem Batmana, jego przeciwnością. Zresztą, pod
koniec historii widzimy, że pojęcie lustrzanego odbicia zostaje potraktowane
bardzo dosłownie, przez co w przyszłości Bruce’owi wcale nie będzie łatwiej
stanąć do kolejnej rundy z Hushem.
Za warstwę graficzną odpowiada Dustin Nguyen, wielokrotnie
nagradzany za swoje prace. Jego unikatowy, nieszablonowy styl, kompletnie różny
od tego, co proponuje inny ulubieniec tłumów- Jim Lee, zapiera dech w piersiach
i pozwala perfekcyjnie oddać klimat Gotham City oraz jego bohaterów. Nguyen
przy pracy nad tą historią musiał dopasować się do sztywnych ram czasowych,
przez co niejednokrotnie widać, że nie był w stanie na sto procent pokazać swojego
bogatego wachlarza umiejętności. Brakuje zwłaszcza w wielu miejscach tak
uwielbianego i charakterystycznego dla tego artysty wykańczania kadrów przy
użyciu farb akwarelowych, w której to dziedzinie nie ma sobie równych. Mimo to
ilustracje i tak robią duże wrażenie, a okładki do poszczególnych zeszytów to
już po prostu wgniatają w fotel.
Akcja komiksu rozgrywa się w momencie, gdy swoje
zainteresowanie Batmanem wykazała grupa o nazwie Black Glove, czyli znajdujemy
się na krótko przed spektakularną historią
Batman R.I.P. Granta
Morrisona. Wprawdzie tu i tam pojawiają się jakieś pojedyncze nawiązania do
aktualnych wydarzeń w serii BATMAN, ale tak naprawdę Heart of Hush stanowi odizolowaną, zamkniętą opowieść. Nie jest też
konieczna znajomość losów Husha po zakończeniu jego występów w BATMANIE, a
które kontynuowane były na łamach BATMAN: GOTHAM KNIGHTS. Stanowią one
ciekawostkę i uzupełnienie dla tych, którzy chcą poznać pełną chronologię
występów tej postaci, a także kierunek rozwoju relacji pomiędzy Batmanem, a
Hushem.
HEART OF HUSH to krótki, ale zdecydowanie najlepszy ze
wszystkich komiks, w którym na przeciwko Człowieka Nietoperza staje Tommy
Elliot/Hush. Historia Loeba oraz Lee była z założenia efektowna, z dużą ilością
fajerwerków, angażująca mnóstwo postaci. Sequel w wykonaniu Diniego oraz
Nguyena zakrojony jest na zdecydowanie mniejszą skalę, znacznie krótszy, ale z
pewnością znacznie bardziej zagłębiający się w genezę oraz motywy, jakimi
kieruje się Hush. Udało się wykreować mroczny, a zarazem poruszający
dreszczowiec z elementami sztuki lekarskiej oraz wątkiem romantycznym w tle,
który zostawia z masą przemyśleń na długo po zakończeniu lektury. Dostajemy
wszystko to, czego zabrakło w komiksie BATMAN: HUSH. Jedyny minus jest taki, że
omawiana historia wydaje się aż nazbyt krótka, gdyż chciałoby się jeszcze
dłużej obcować z tym tematem, zwłaszcza tak umiejętnie prowadzonym przez
Diniego. Rewelacyjny komiks. Szczerze polecam.
Ocena: 5,5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów DETECTIVE COMICS vol. 1
#846 – 850.
Komiks znajdziecie w bogatej ofercie sklepu ATOM Comics, do czego
gorąco zachęcam.
Dawid Scheibe
W chuj dobry komiks faktycznie, jeszcze dwa numery Faces of Evil (Hush i Catwoman) stanowią epilog do tej historii. W ogóle nie wiem, skąd to odwołanie do Gotham Knights? Właśnie po tej historii są te Faces of Evil, a dalej no to Hush zostaje publicznie Bruce'em Wayne'em i w Streets of Gotham jego losy są ukazane.
OdpowiedzUsuń