SWEET TOOTH bez wątpienia wciąga, dlatego jeśli
przeczytaliście pierwszy tom, to z pewnością musieliście sięgnąć po kolejny. Mam
rację? Omawiany zbiór składa się z materiału zawartego oryginalnie w trejdach
trzecim oraz czwartym, czyli mamy tutaj historie zatytułowane Animal Armies oraz Endangered Species. Taka forma wydania jest o tyle komfortowa, że
można za jednym zamachem wchłonąć większą ilość zeszytów. Jest wprawdzie mały
minus spowodowany rozbudzoną ciekawością i wyczekiwaniem na kolejny tom, ale
zapewniam, że warto. Kilkumiesięczny okres wyczekiwania jest później
wynagrodzony w postaci skumulowanej radości z przeczytanej lektury.
Jak napisał na samym początku odpowiadający za kolory Jose
Villarrubia, pierwszy tom był swego rodzaju wprowadzeniem, zaś druga część to
odpowiednik IMPERIUM KONTRATAKUJE. Mamy tutaj mnóstwo zwrotów akcji, wiele
nowych tajemnic oraz, jak zwykle, świetne cliffhangery kończące poszczególne
części.
W Animal Armies
akcja staje się bardziej dynamiczna i spragnieni większej dawki adrenaliny fani
zdecydowanie mogą poczuć się zadowoleni. Jednym z małych minusików jest fakt, że większość
wydarzeń, jakie się tutaj rozgrywają, są właściwie z góry przewidywalne i można
się było ich domyślić już pod koniec pierwszego tomu. Należą do nich oczywiście
próba ucieczki, atak na obóz milicji i konfrontacja Jepperda z Abbotem. Dużą
przemianę przechodzi już na początku sam Gus, pokazując swoją postawą, że dorósł
od ostatniego czasu i już nie czuje (aż takiego) strachu. Chłopak nie boi się
stanąć na czele grupy złożonej z samych dzieci, którą zamierza poprowadzić
przez naszpikowane niebezpieczeństwami tereny, aż do „ziemi obiecanej".
Tym miejscem jest oczywiście las, w którym się wychował, i którego nigdy nie
powinien opuszczać. Pozostałe hybrydy, czy sobie do końca zdają z tego sprawę,
czy też nie, są teraz zdane całkowicie na Gusa.
Dostajemy również świeżą porcję nowych informacji na temat
ojca Gusa, które zawarte są nie tylko w tajemniczym dzienniku/biblii, ale także
w ziemi nieopodal chaty. Na pierwszy plan wysuwa się w tym momencie postać
doktora Singha, który całkowicie zagłębia się w zapiski ojca Gusa i obiera
sobie za misję dowiedzenie się całej prawdy. Hindus, podobnie jak wcześniej
Jepperd, zyskuje w oczach czytelnika i wszystko wskazuje na to, że doktor odegra
w życiu małego jelonka ważną, raczej pozytywną rolę.
Co do wspomnianego wcześniej Jepperda, to ten pochłonięty jest gromadzeniem armii, jaka jemu oraz jego dwóm towarzyszkom pozwoli na dokonanie zemsty na Abbocie i całym personelu podziemnego laboratorium. Aby tego dokonać, mężczyzna decyduje się zawrzeć pakt z samym diabłem. Powiedzenie: „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Starcie Abbot versus Jepperd jest ciekawym smaczkiem, jeśli weźmie się pod uwagę nowe informacje na temat przeszłości Tommy'ego ujawnione przez Abbota. Jepperd jest chyba najbardziej tragiczną postacią w SWEET TOOTH, który cokolwiek by nie zrobił, to i tak w mniejszy lub większy sposób ucierpi na skutek konsekwencji swojego czynu. Animal Armies spina dużą klamrą dotychczasowe wydarzenia, kończąc wiele wątków i zaczynając zupełnie nowy kierunek, w którym zaczyna podążać pisana przez Jeffa Lemire'a seria. Krzyżują się tutaj nie tylko ponownie drogi Gusa oraz Jepperda, ale także innych spotkanych do tej pory bohaterów.
Co do wspomnianego wcześniej Jepperda, to ten pochłonięty jest gromadzeniem armii, jaka jemu oraz jego dwóm towarzyszkom pozwoli na dokonanie zemsty na Abbocie i całym personelu podziemnego laboratorium. Aby tego dokonać, mężczyzna decyduje się zawrzeć pakt z samym diabłem. Powiedzenie: „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem" jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Starcie Abbot versus Jepperd jest ciekawym smaczkiem, jeśli weźmie się pod uwagę nowe informacje na temat przeszłości Tommy'ego ujawnione przez Abbota. Jepperd jest chyba najbardziej tragiczną postacią w SWEET TOOTH, który cokolwiek by nie zrobił, to i tak w mniejszy lub większy sposób ucierpi na skutek konsekwencji swojego czynu. Animal Armies spina dużą klamrą dotychczasowe wydarzenia, kończąc wiele wątków i zaczynając zupełnie nowy kierunek, w którym zaczyna podążać pisana przez Jeffa Lemire'a seria. Krzyżują się tutaj nie tylko ponownie drogi Gusa oraz Jepperda, ale także innych spotkanych do tej pory bohaterów.
Druga część tomu to jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza do
tej pory część całej opowieści, która niewątpliwie zaczyna nabierać bardzo
przyjemnych kształtów. Egzotyczna grupa złożona z pięcioro ludzi oraz trójki
ludzko-zwierzęcych hybryd kieruje się na Alaskę, gdzie mają nadzieję odnaleźć
prawdę nie tylko na temat pochodzenia Gusa, ale także na temat przyczyn wybuchu
zarazy. Taki jest plan, ale żeby nie było tak wesoło, to drużyna napotyka na
swojej drodze wiele różnych niespodzianek. Jedną z nich jest ukryta wewnątrz
tamy kryjówka, a odkrycie to w połączeniu z obecnością tajemniczego mężczyzny
nazwiskiem Walter Fish, doprowadza do mocnego podziału wewnątrz grupy. Powstaje
logiczne w tej sytuacji pytanie, co jest ważniejsze: zapewnienie
bezpieczeństwa, spokoju i dostatku, czy też może niebezpieczna podróż na północ
i niepewność tego, co tam na nich czeka? Dochodzi do konfliktu, w wyniku
którego ktoś musi odejść, a ktoś pozostać. Jakby tego było mało, jedna z osób
zaczyna chorować i odczuwa pierwsze skutki ataku zarazy, natomiast inna zostaje
postrzelona i jest w stanie krytycznym. Historia związana z tamą nie kończy się
w tym zbiorze, i aby uzyskać wszystkie odpowiedzi związane z Walterem,
tajemniczym kompleksem i projektem evergreen, trzeba poczekać do ostatniego
tomu.
W omawianym zbiorze poznajemy bliżej historie kolejnych (po Gusie, Jepperdzie i Singhu) postaci dramatu, a konkretnie Lucy, Becky oraz Wendy i to, co się z nimi działo przed/w momencie wybuchu epidemii. Spragnieni szczegółów dotyczących tych postaci mogą czuć się usatysfakcjonowani. Wszystko dzięki pracy trójki gościnnych rysowników (Matt Kindt, Nate Powell i Emi Lenox), co w żaden sposób nie obniża, a jedynie podnosi poziom komiksu. Fajną odmianą jest też niezwykła podróż Gusa, gdy ten jest nieprzytomny, która jest pełna symboli i dziwnych postaci i miejsc. Będzie ona miała swoje odniesienia i reperkusje zapewne w późniejszych częściach.
W omawianym zbiorze poznajemy bliżej historie kolejnych (po Gusie, Jepperdzie i Singhu) postaci dramatu, a konkretnie Lucy, Becky oraz Wendy i to, co się z nimi działo przed/w momencie wybuchu epidemii. Spragnieni szczegółów dotyczących tych postaci mogą czuć się usatysfakcjonowani. Wszystko dzięki pracy trójki gościnnych rysowników (Matt Kindt, Nate Powell i Emi Lenox), co w żaden sposób nie obniża, a jedynie podnosi poziom komiksu. Fajną odmianą jest też niezwykła podróż Gusa, gdy ten jest nieprzytomny, która jest pełna symboli i dziwnych postaci i miejsc. Będzie ona miała swoje odniesienia i reperkusje zapewne w późniejszych częściach.
Jeff Lemire oprócz zaproszenia gościnnych artystów zaczyna
również eksperymentować z nakładaniem kolorów (wykorzystanie akwareli w
sekwencjach sennych Gusa), układem stron w jednym z zeszytów (plansze odwrócone
o 90 stopni w stosunku do pozostałych) oraz wprowadza narrację trzecioosobową.
W ramach dodatków DC umieściło wstęp autorstwa wspomnianego
wyżej kolorysty, Jose Villarrubii, który dzieli się swoimi wrażeniami i
wspomnieniami na temat pracy z Jeffem przy tworzeniu serii. Pod koniec natomiast
znajduje się dziewięć stron z grafikami nawiązującymi do świata SWEET TOOTH w
wykonaniu różnych twórców. Wśród nich są między innymi prace Fiony Staples,
Rileya Rossmo, czy Raya Fawkesa.
Jeśli ktoś obawiał się, że Lemire będzie miał problem z
dalszym prowadzeniem scenariusza i podtrzymywaniem zainteresowania czytelnika,
to od razu uspokajam. Wygląda na to, że Kanadyjczyk właśnie się rozkręca i
widać, że przygotował to, co najlepsze na sam koniec. Komiks ten pokazał jak na
razie nie raz i nie dwa, że nikogo nie można z góry przekreślać ani uśmiercać,
gdyż w każdej chwili dana postać może znów się pojawić na scenie i odegrać
jedną z kluczowych, jeśli nie właśnie kluczowa rolę. Każda wskazówka może
okazać się istotna, a prawda nie zawsze okazuje się końcem kłopotów i nie
zawsze przynosi spodziewaną ulgę. Rozpoczęte zostały nowe wątki, ujawnione
kolejne tajemnice, które coraz bardziej wciągają i zachęcają do pozostania na
dłużej przy tym tytule. Finalny tom, w którym wędrówka dobiegnie końca, zagadka
epidemii zostanie rozwiązana, i gdzie nie wszyscy zachowają swoje życie już w listopadzie. Polecam.
Ocena: 5/6
Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów SWEET TOOTH #13 - 25
Drugi tom przygód Gusa i jego nietypowych towarzyszy w drodze na Alaskę
znajdziecie między innymi w sklepie ATOM Comics.
Dawid Scheibe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz