środa, 8 kwietnia 2015

NIGHTWING VOL. 5: SETTING SON

Recenzja piątego i zarazem ostatniego tomu przygód Nightwinga w ramach New 52.


Po czterech tomach przyszła kolej na finał serii NIGHTWING z The New 52. Jak każda inna miała swoje lepsze i gorsze momenty.  SETTING SON miał nastawić czytelnika na serię GRAYSON, która będzie kontynuacją losów głównego bohatera.
  
Komiks, który przyszło mi dzisiaj zrecenzować przypomina bardziej zbiór opowiadań z Nightwingiem w roli głównej. Mamy tu kilka historii prawie wcale nie powiązanych ze sobą, gdzie historia kończy się maksymalnie na drugim zeszycie. Moim zdaniem to miła alternatywa dla zawartości poprzednich tomów, gdzie ciężko byłoby się wdrożyć w lekturę bez znajomości fabuły z poprzedzających ją zeszytów. 

Zabawę zaczynamy od zeszytu z Zero Year, który jest akurat najsłabszym punktem tomu. Dostajemy w nim przygodę, która spotkała Dicka w czasach, gdy był jeszcze cyrkowcem. Myślę, że z założenia mieliśmy dojść do wniosku, że Grayson od zawsze miał w sobie coś z bohatera, ale jednocześnie zachowywał się jak normalny nastolatek, który miał konflikty z rodzicami, oraz chciał być lepszy od swoich przyjaciół. Chyba miało nas to zbliżyć do niego, pomóc nam się w jakiś sposób z nim utożsamić. W moim przypadku odniosło to trochę odwrotny skutek. Zachowanie i sposób bycia Dicka trochę mnie odpychał. Czasem sprawiał on wrażenie rozpuszczonego bachora, który myśli, że jest najlepszy na świecie. Ten jeden zeszyt można było przeboleć. Później jest już tylko dużo lepiej.

Reszta komiksu to ociekające szybką akcją historie z misji Nightwinga. Nie ma tu specjalnie trudnych oponentów. Nawet Victor Zsasz nie był najmniejszym problemem w walce, bo nie o to w tym wszystkim chodziło. Cały główny plan wszystkich historii stanowią kontakty międzyludzkie. Higgins świetnie pokazuje relacje jakie panują między Dickiem, a jego przyjaciółmi. Szczególnie wyróżnione zostały uczucia łączące Graysona z Barbarą Gordon. Stworzono pewną podróż sentymentalną od czasów, gdy Nightwing był jeszcze Robinem, do czasów obecnych. Od razu widać jak wiele się między nimi zmieniło. Jego współlokatorzy z Chicago i Sonia również zostali pokazani jako osoby szczególnie mu bliskie, takie, na których mocno mu zależy. Cały zabieg nastawiał nas na to, co dziać się będzie w ostatnim zeszycie. 

Dowiadujemy się o istnieniu tajemniczej organizacji mającej na celu odkrycie tożsamości superbohaterów. Szukają osób, które mogą znać alter ego bohatera, lub mogą pomóc je poznać. Widzimy jak bardzo brutalna jest ta grupa. Nie cofnie się przed niczym, by dopiąć swego. Tak właśnie dostali w swoje ręce dr. Thompkins, która opowiada im o pewnym chłopcu, któremu zamordowano rodziców...

I tak właśnie zaczyna się kulminacyjny moment całej serii. Batman i Nightwing toczą pojedynek w jaskini, gdyż ten pierwszy każe przeniknąć Dickowi do wspomnianej wyżej organizacji. Aby to zrobić musi pozostać martwy dla swoich przyjaciół i rodziny. Nikt nie może wiedzieć, że nadal żyje i wykonuje sekretną misję. Musi poświęcić całe swoje dotychczasowe życie by wykonać zadanie, którego przebieg może zdecydować o losie wszystkich herosów. 

Mimo, iż nad rysunkami w SETTING SON pracowało dziesięciu (!) artystów, to nie wpłynęło to za bardzo na jakość komiksu. Nie licząc pierwszego zeszytu, gdzie rysunki wydały mi się równie słabe co fabuła, to cały tom trzyma równy, solidny poziom. Niektórzy rysownicy mieli styl diametralnie się od siebie różniący, lecz nie przeszkadzało to w czytaniu. Stanowiło nawet miłe urozmaicenie. Najbardziej przypadły mi do gustu prace Jasona Mastersa pracującego z Danielem Sampere i Vincente Cifuentesem. Były one najbardziej wyróżniające się i niesamowicie oddawały klimat historii. Gruba kreska i gra światłem sprawiały, że zwłaszcza na dużych kadrach można było zatrzymać wzrok na dłużej i popatrzeć z przyjemnością. 

SETTING SON, podobnie jak poprzednie tomy stanowi niezłe czytadło, które każdy fan Dicka Graysona powinien mieć na swojej półce, głównie ze względu na ostatni zeszyt, będący świetnym wstępem do nowej serii. Na pewno miło będę wspominał NIGHTWINGA z New 52 i pewnie jeszcze kiedyś sięgnę po tę serię. Teraz jednak nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać do czerwca na pierwsze wydanie zbiorcze GRAYSON.

Ocena: 4-/6

Michał Hedrych

Opisywane wydanie zawiera materiał z komiksów NIGHTWING #25 – 30 oraz NIGHTWING ANNUAL #1

Powyższe wydanie zbiorcze znajdziecie w sklepie Atom Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz